Kurzajewski i Cichopek ruszyli do USA, a dzień później takie wieści. Nie są tam sami

gazeta.pl 4 godzin temu
Maciej Kurzajewski i Katarzyna Cichopek nie wyruszyli jeszcze w podróż poślubną, ale przebywają za granicą z racji maratonu dziennikarza. Do Stanów Zjednoczonych nie polecieli tylko we dwójkę.
Maciej Kurzajewski i Katarzyna Cichopek mają wyjątkowo napięty grafik. Dopiero co wzięli ślub, a już wiemy, iż tydzień po nim wybrali się w daleką podróż. Małżonkowie przebywają w Stanach Zjednoczonych, gdzie dziennikarz oddaje się swojej kolejnej pasji, czyli bieganiu. Wystartuje w nowojorskim maratonie 2 listopada i to nie sam!

REKLAMA







Zobacz wideo Hyży podsumowała wesele Kurzopków



Maciej Kurzajewski pokazał się z ukochaną osobą. Nie chodzi o Cichopek
Nie od dziś wiadomo, iż dziennikarz ma wyjątkową więź z synami, których doczekał się z Pauliną Smaszcz. Do USA zabrał ze sobą 19-letniego Juliana, z którym przeżywa sportową przygodę. Panowie zdecydowali się na wyjątkowe koszulki, na których zaznaczyli, iż są rodziną. "Ojciec i syn" - możemy na nich przeczytać. Ponadto Kurzajewski pokazał się z synem prosto z Central Parku, gdzie pewnie rozgrzewali się przed wielkim dniem. Julian od dawna może liczyć na wsparcie ojca. Więcej o tym usłyszeliśmy w "Tańcu z gwiazdami". - I jak szukam najbardziej wzruszających momentów w życiu, to jest to chyba pierwszy maraton, który przebiegłem z moim synem. To w ogóle jest niepojęte, kiedy stajesz z własnym dzieckiem na starcie, w tłumie pięćdziesięciu tysięcy ludzi. Czułem radość, wzruszenie ogromne, miałem łzy w oczach. I widziałem taki filmik, jak wbiegamy razem na metę. Ja miałem łzy w oczach, ale on płacze, płacze jak małe dziecko. To jest tak wzruszający moment - wspominał dziennikarz.


Maciej Kurzajewski i Katarzyna Cichopek udali się w emocjonującą podróż. Wszystko relacjonowała celebrytka
Cichopek uwielbia kontaktować się z fanami, dlatego opowiada o podróży do Stanów na bieżąco na Instagramie. Okazuje się, iż para miała pod górkę na początku całej wycieczki. - Kochani, jesteśmy. Dotarliśmy do Nowego Jorku z małymi przygodami. Wczoraj nie wylądowaliśmy na JFK, na lotnisku w Nowym Jorku, tylko w Baltimore, ponieważ lotnisko zostało zamknięte ze względu na fatalne warunki pogodowe. Wczoraj zalało Nowy Jork, poza tym strasznie wiało, ale nam to nie przeszkadza - relacjonowała Cichopek.
Idź do oryginalnego materiału