Kurska ujawnia kulisy rozwodu kościelnego. Dostało się księdzu. "Nie miał pojęcia, o czym mówi"

gazeta.pl 1 miesiąc temu
Zdjęcie: Fot. KAPIF.pl


Kilka dni temu Joanna i Jacek Kurscy świętowali kolejną rocznicę ślubu kościelnego. Przy tej okazji nie mogło zabraknąć licznych pytań o ich rozwody kościelne. Dziennikarka ostro na nie odpowiedziała.
Joanna i Jacek Kurscy od lat są jedną z tych par, które wzbudzają emocje. Oboje byli wcześniej w długoletnich związkach, ale udało im się uzyskać rozwody kościelne - unieważnienie małżeństwa. Od tego czasu temat unieważnienia poprzednich relacji wraca. Niedawno zakochani obchodzili kolejną rocznicę ślubu kościelnego, co sprawiło, iż pytania powróciły. Dziennikarka nie wytrzymała i postanowiła się wypowiedzieć w tej sprawie.
REKLAMA


Zobacz wideo Paweł Domagała o rozwodach w jego otoczeniu


Joanna Kurska tłumaczy się z rozwodu kościelnego. Szczere słowa
W 2018 roku Joanna i Jacek Kurscy wzięli ślub cywilny, ale obojgu bardzo zależało na tym, by uzyskać ślub kościelny, co udało się sfinalizować w 2020 roku. Polityk po 24 latach związku, w 2015 roku rozwiódł się z pierwszą żoną, a rok później zaczął starać się o unieważnienie małżeństwa. Przypominamy, iż para doczekała się trójki dzieci. Podobnie było z Joanną, która przez lata pozostawała w związku małżeńskim i urodziła dwójkę dzieci Tomaszowi Klimkowi. Kurska postanowiła ostro zareagować na komentarze związane z unieważnieniem małżeństwa, którymi jest już zmęczona.
Do sprawy niegdyś odniósł się choćby ksiądz Isakowicz-Zaleski, który stwierdził, iż tak długo, jak pełni posługę, czyli niemal 40 lat, nie słyszał o sytuacji, by ktoś po tylu latach małżeństwa i pojawieniu się na świecie dzieci, otrzymał kościelny rozwód. Kurska w wyczerpujący sposób odniosła się do tej wypowiedzi.


W Polsce stwierdza się nieważność ok. trzech tysięcy ślubów rocznie, byliśmy jedną z tych par. Proces był długi, trwał prawie cztery lata, nie było żadnych preferencji, tylko fakty i świadkowie. Jest to bardzo przykra procedura, ale przeszliśmy ją, bo pragnęliśmy tego, żeby nasza miłość była w zgodzie z naszą wiarą. (...) Ks. Isakowicz-Zalewski powiedział, iż 'nigdy nie spotkał się z przypadkiem unieważnienia małżeństwa po tylu latach pożycia, gdzie narodziło się troje dzieci'. Nigdy nie chciało mi się tego komentować, bo przykro mi to mówić o księdzu, zwłaszcza już nieżyjącym, ale jego komentarz brzmi tak, jakby nie miał pojęcia, o czym mówi. Według prawa kanonicznego stwierdzenie nieważności związku odnosi się do przyczyn przed jego zawarciem, czyli nie ma żadnego związku z jego następstwami, w tym np. dziećmi i ich liczbą. Kto tego nie rozumie, reprezentuje poziom ignorancji wpisów hejterskich trolli na portalach


- tak Kurska skomentowała słowa kapłana w rozmowie z "Faktem". "Nie był prawnikiem, tym bardziej prawnikiem kanonicznym. Warto zaznaczyć, iż nie ma czegoś takiego jak rozwód kościelny czy unieważnienie. Jest stwierdzenie nieważności związku. A to fundamentalna różnica. Ksiądz się tak wypowiedział, bo wydawało mu się, iż ma prawo komentować czyjeś życie bez żadnej wiedzy na jego temat albo czyjeś decyzje. Otóż nikt nie ma takiego prawa i jest to nie fair" - dodała dziennikarka.


Joanna Kurska nie chce, by ktoś zniszczył jej szczęście
Dziennikarka doczekała się z Jackiem Kurskim córki, która urodziła się w 2021 roku. Para chętnie pokazuje swoje szczęście w sieci, relacjonując różne wydarzenia z życia prywatnego w mediach społecznościowych. Joanna ma jednak dosyć pojawiających się komentarzy związanych z unieważnieniem małżeństwa.


Jesteśmy bardzo szczęśliwą rodziną, mamy wspaniałą córkę. Kochamy oczywiście wszystkie swoje dzieci. Mój najstarszy syn właśnie skończył studia, jest już magistrem, zaczyna pracę i jestem z niego dumna! Wszystkim hejterom życzę, żeby zajęli się swoimi problemami i wyprostowaniem zakrętów w swoim życiu, bo to już jest choćby nudne, żeby ciągle pisać o naszym. Naszego nikt i nic nie zepsuje, naszych rocznic też


- stwierdziła w rozmowie z "Faktem" dziennikarka. Zdjęcia Kurskich z córką znajdziecie w naszej galerii na górze strony. "Warto poznać te słowa. "W każdej duszy dokonywam dzieła miłosierdzia, a im większy grzesznik, tym ma większe prawa do miłosierdzia mojego. Nad każdym dziełem rąk moich, jest utwierdzone miłosierdzie moje" - dodała Kurska, cytując z słowa z "Dzienniczka Św. Siostry Faustyny".
Idź do oryginalnego materiału