Z życia zwięte. "Mam 65 lat i postanowiłam rozwieść się z mężem": Dzieci mnie nie rozumieją, ale ja już go nie kocham

zycie.news 1 tydzień temu
Zdjęcie: starsza Pani, screen Youtube @BestMovies-zz2zn


Mam 65 lat i podjęłam decyzję, która wstrząsnęła całą moją rodziną. Postanowiłam rozwieść się z mężem. Po tylu latach wspólnego życia wydaje się, iż nikt nie spodziewał się, iż mogłabym podjąć tak drastyczny krok. Dzieci patrzą na mnie z niezrozumieniem. „Mamo, co ty robisz? Po co ci ten rozwód na stare lata?” – słyszałam od najstarszej córki, a syn milczał, jakby szukał w głowie słów, które miałyby zmienić moją decyzję. Ale nie mogły. Moje serce nie potrafiło już dłużej udawać.


Kiedyś byliśmy sobie bliscy z mężem. Kochaliśmy się, tworzyliśmy rodzinę, wychowaliśmy dwójkę dzieci. Jednak od dawna coś we mnie pękło. Życie w jednym domu stało się dla mnie nie do zniesienia. Każdy dzień spędzony z nim przypominał mi o tym, jak bardzo oddaliliśmy się od siebie. Nie było już czułości, wspólnych rozmów czy choćby wspólnego milczenia.

Zamiast tego był obojętny rytm dnia codziennego, pełen wzajemnych pretensji.


Kilka lat temu, podczas rodzinnych świąt, uświadomiłam sobie, jak bardzo nasza relacja stała się pusta. Siedział obok mnie przy stole, ale jakby był zupełnie obcą osobą. Każde spojrzenie, które kiedyś wyrażało miłość, teraz było tylko cieniem dawnej bliskości. Dzieci tego nie zauważały. W ich oczach byliśmy wzorową parą, rodzicami, którzy dali im dom i wychowanie.


Ale prawda była inna. Każdego wieczoru zasypiałam z myślą, iż moje serce już dawno przestało bić dla niego. Nie kocham go od lat. Ta prawda była jak ciężki kamień na mojej duszy, którego dłużej nie mogłam dźwigać.


Kiedy powiedziałam dzieciom, iż chcę rozwodu, ich reakcja była bolesna. "Mamo, przecież tata cię kocha, po co to wszystko? Jesteście już starzy, nie można zacząć wszystkiego od nowa." Syn dodał z gniewem: "Tylko nas pogrążysz, wszyscy będą patrzeć na nas jak na nieudolną rodzinę." Ich słowa były pełne bólu, ale nie rozumiały, iż ja też cierpiałam.


Jednak coś we mnie pękło. Wiem, iż mam 65 lat, ale to nie zmienia faktu, iż chcę jeszcze żyć prawdziwie. Moje serce zasługuje na wolność, choćby jeżeli to oznacza, iż zostanę niezrozumiana przez najbliższych.

Idź do oryginalnego materiału