Kubuś Puchatek wraca na święta… w najgorszy możliwy sposób

popkulturowcy.pl 1 godzina temu

The Asylum znowu w natarciu — studio odpowiedzialne za Sharknado, Transmorphers czy niezliczone mockbustery, postanowiło tym razem wejść w świąteczne klimaty. Ich najnowszą ofiarą został… Kubuś Puchatek.

W ostatnich dniach studio pochwaliło się najnowszą produkcją: A Winnie-the-Pooh Christmas, czyli familijną animacją ze Stumilowego Lasu. Brzmi miło? Niestety tylko na papierze. Nowa świąteczna animacja, stworzona przez studio, wzbudziła w widzach ogrom sprzecznych emocji.

Sama fabuła wydaje się całkiem sympatyczna — Kubuś Puchatek i przyjaciele odkrywają, iż ich świąteczne prezenty zniknęły, po czym ruszają w zimową podróż pełną Heffalumpów, Woozli i innych klasycznych bohaterów Stumilowego Lasu. Problem w tym, iż cała ta magia znika, gdy patrzymy na samą animację.

Modele postaci wyglądają jak niedokończone szkice, mimika twarzy przypomina najtańsze generatory 3D, a ruchy bohaterów są równie sztywne jak drzewa w tle. Dla studia Asylum, to nic nowego — od zawsze stawiali na jak najmniejszy budżet, ale tym razem ich skąpstwo nie bawi a sprawia prawdziwy ból.

Paradoksalnie, najciekawszym elementem całej produkcji jest obsada głosowa — a dokładniej Bruce Campbell, czyli ikona Evil Dead, który wciela się tutaj w Sowę. I to faktycznie brzmi dobrze. Niestety dobra gra głosowa kilka pomoże, gdy animacja wygląda gorzej niż co niektóre animacje wielkich korporacji na YouTube.

Do sieci trafił pierwszy zwiastun i… cóż. Internet nie ma wątpliwości: wygląda to tak, jakby Puchatek wpadł do generatora AI z ustawieniem „tanio i szybko”.

Fani nie pozostawiają na trailerze suchej nitki. Pojawiają się głosy oburzenia, ale także smutku, iż ich ukochana postać z dzieciństwa skończyła w tak… okropny sposób.

Proszę, powiedzcie, iż nie jest to wygenerowane przez AI

Yeah… to nie Puchatek, którego zapamiętałem

Winnie the Pooh należy do Disneya. TO nie jest Winnie the Pooh. To bardziej Vinny the Boo

fot. materiały promocyjne

Studio zapowiada, iż A Winnie-the-Pooh Christmas to dopiero początek nowego „rodzinnego uniwersum”. W planach są kolejne animacje: A Very Winnie Easter i A Winnie-the-Boo Halloween. jeżeli mają wyglądać tak jak zwiastun świątecznej odsłony… fani Kubusia Puchatka mogą zacząć się martwić.

A Wy? Jak oceniacie nową animację o przyjaznym niedźwiadku? Obejrzycie tę animację z ciekawości, czy ominiecie ją szerokim łukiem? Podzielcie się opinią w komentarzach.

Idź do oryginalnego materiału