Kubicka w Dzień Wcześniaka chwyciła za telefon. "Byłam w piekle"

gazeta.pl 2 godzin temu
Zdjęcie: Sandra Kubicka z okazji Dnia Wcześniaka wspomina dramatyczne chwile z synem w szpitalu. 'Byłam w piekle'; fot. screen instagram.com/sandrakubicka


17 listopada przypada Światowy Dzień Wcześniaka. Sandra Kubicka kilka miesięcy temu urodziła syna, który przyszedł na świat przed wyznaczonym terminem. W bardzo osobistym wpisie i nagraniu wspomniała te trudne chwile.
Sandra Kubicka i Aleksander Baron 16 maja 2024 roku powitali na świecie syna Leonarda. Chłopiec urodził się jako wcześniak i po porodzie musiał pozostać w szpitalu. Dopiero po trzech tygodniach influencerka mogła zabrać syna do domu, co było dużym wydarzeniem dla całej rodziny. "Po trzech tygodniach w szpitalu jesteśmy w końcu w domu. To były najdłuższe trzy tygodnie mojego życia" - napisała na Instagramie. W trakcie pobytu syna w szpitalu Kubicka przeżywała bardzo trudny czas. - Jestem mamą wcześniaka i spędziłam z Leośkiem sporo czasu w oddziale neonatologicznym, zanim on wyszedł ze szpitala. Musiałam słuchać swojego dziecka codziennie płaczącego z bólu, bo miał pobieraną krew. Codziennie wbijano mu się do żyły. Miał wsadzane różne rurki i ja płakałam razem z nim - wspomniała w jednej z relacji na Instagramie, gdzie komentowała posiedzenie parlamentarnego zespołu ds. chorób rzadkich. 17 listopada obchodzony jest Światowy Dzień Wcześniaka. Z tej wyjątkowej okazji Sandra Kubicka opublikowała obszerny post w sieci i podzieliła się swoim własnym doświadczeniem.

REKLAMA







Zobacz wideo Kubicka tłumaczy się po "Tańcu z gwiazdami". "Co ja wam zrobiłam?"



Sandra Kubicka o traumatycznym pobycie syna w szpitalu. "Nikt nie wymaże tego koszmaru"
Sandra Kubicka bardzo długo marzyła o zostaniu mamą, ale spełnienie tego marzenia utrudniała choroba, jaką jest PCOS. W końcu się udało i została mamą Leonarda. W najnowszym poście celebrytka wspomniała, iż pobyt jej syna w szpitalu był dla niej traumatyczny.

Nic nie jest w stanie wymazać tego obrazu z mojej pamięci ani tego jak się czułam. Byłam w piekle. Miliony kabli, sprzętów, pikające alarmy, malutkie ciałka i matki na zmianę płaczące albo czytające bajki do inkubatorów

- napisała. Celebrytka, której wykonano cesarskie cięcie, wspomniała, iż po narodzinach syna w ogóle nie myślała o swoim bólu fizycznym. "Gdy tylko pozwolili mi go odwiedzić, wstałam i dosłownie pobiegłam do niego" - dodała. Chłopiec przez pierwsze tygodnie karmiony był przez sondę. Kubicka przyznała, iż przy synu starała się być silna, ale kiedy tylko zostawała sama w pokoju, z poczucia samotności i bezradności zalewała się łzami. Kubicka podkreśliła, iż nikt nie jest w stanie zrozumieć, co przeżywała, jeżeli sam nie jest mamą wcześniaka. Mimo wszystko celebrytka stara się dostrzec pozytywy całej tej sytuacji i przyznała, iż pobyt w szpitalu z synem jeszcze silniej ją z nim związał.




Nikt nam nie wymaże z pamięci tego koszmaru, ale mam wrażenie, iż przez to co się wydarzyło, kocham go jeszcze mocniej. Nasza więź pozostało silniejsza, a ja chce spędzać każdą chwilę z nim, aby nic nie przegapić. Leoś jest zdrowym i silnym chłopcem, który dogonił swoich rówieśników

- dodała Kubicka. W nagraniu, które celebrytka opublikowała w sieci, opowiedziała o tym, jak nagle trafiła na stół operacyjny i jak wyglądały jej pierwsze chwile z synem. Materiał znajdziecie poniżej.





Sandra Kubicka otrzymała wsparcie od fanów i osób z branży. "Jesteście ekstremalnie dzielni"
W sekcji komentarzy pod wpisem Sandry Kubickiej posypały się słowa wsparcia i zrozumienia, także od znajomych z branży. "Mocno cię przytulam, jesteście ekstremalnie dzielni" - napisała Monika Mrozowska. Fanki celebrytki podzieliły się także swoimi doświadczeniami z narodzin wcześniaków i bardzo pozytywnie wypowiedziały się na temat bardzo osobistego i wzruszającego nagrania opublikowanego przez Kubicką. "Przepiękne, mądre i wyważone nagranie, które w parę minut pokazuje wszystko, co najważniejsze", "Popłakałam się. Cudowna miłość mamy do dziecka", "Kurcze, ale filmik. Ciary i wzruszonko. Zdrówka, siły i ogromu miłości dla was dalej" - czytamy.
Idź do oryginalnego materiału