Niepokojące wieści ws. matki Tomasza Komendy. Dopiero teraz wyszło to na jaw

party.pl 2 godzin temu
Zdjęcie: JACEK DOMINSKI/REPORTER


Jedną z niewielu osób, które od początku wierzyły w niewinność Tomasza Komendy, była jego matka Teresa Klemańska. Kobieta niemal dwie dekady walczyła o uwolnienie syna i to też dzięki niej po 18 latach niesłusznego więzienia Tomasz Komenda odzyskał wolność. Cała Polska śledziła jego dramatyczną historię i kibicowała mu w rozpoczęciu nowego życia. Po uwolnieniu Tomasz próbował odnaleźć się w rzeczywistości, która przez prawie dwie dekady była dla niego niedostępna. Jednak ta historia nie ma „happy endu”- Tomasz Komenda zmarł, a media właśnie obiegła przykra informacja na temat jego mamy.

Niepokojące wieści ws. matki Tomasza Komendy. Dopiero teraz wyszło to na jaw

Tomasz Komenda, który spędził 18 lat w więzieniu za przestępstwo, którego nie popełnił, w 2018 roku odzyskał wolność. Jego historia poruszyła opinię publiczną w całej Polsce. Po wyjściu na wolność Tomasz rozpoczął nowe życie we Wrocławiu. niedługo założył rodzinę z Anną Walter, z którą doczekał się syna Filipa. Niestety, mimo obiecującego początku, życie Tomasza po wyjściu z więzienia nie było pozbawione problemów.

Wkrótce po uzyskaniu odszkodowania za niesłuszne skazanie, relacje Tomasza z Anną Walter uległy pogorszeniu. Konflikty doprowadziły do rozstania pary w 2022 roku. Wraz z rozpadem związku ograniczył się również kontakt Tomasza z rodziną, w tym z matką, Teresą Klemańską. Kobieta, która przez lata walczyła o jego uwolnienie, została odsunięta od życia syna i wnuka.

Udaje, iż nas nie zna. Nie chce mieć z nami nic wspólnego. (…) o ile może, to niech usunie tatuaż z rękawa z napisem 'Kocham cię mamo', bo jest nieprawdziwy i fałszywy. To jest kłamstwo. Po co ten napis? Przecież ja już dla niego umarłam. On mnie pochował żywcem
- mówiła Teresa Klemańska w rozmowie z 'Onetem' kilka lat temu.

Niedługo później wyszło na jaw, iż mężczyzna poważnie chory. Tomasz Komenda przegrał walkę z nowotworem i zmarł 21 lutego 2024 roku. Jego śmierć była wstrząsem zarówno dla rodziny, jak i społeczeństwa, które śledziło losy niesłusznie skazanego mężczyzny. Teresa Klemańska, mimo trudnych relacji z synem, nie ukrywała swojego żalu i rozpaczy po jego odejściu. Jego śmierć dodatkowo skomplikowała szanse na nawiązanie kontaktu z wnukiem.

Jakub Kaminski/Dzien Dobry TVN/East News
Teresa Klemańska od czterech lat nie widziała swojego wnuka Filipa. Kobieta przeżywa ogromny ból, podkreślając, jak bardzo brakuje jej możliwości kontaktu z dzieckiem. Dla Teresy Klemańskiej Filip jest symbolem nadziei i nowego początku, który rozpoczął się wraz z wyjściem Tomasza na wolność. Niestety, rozstanie Tomasza z Anną Walter doprowadziło do zerwania więzi z babcią dziecka.
Gdyby zobaczyła syna Tomka, serce by ją bolało jeszcze bardziej. Zwłaszcza, iż jest do niego podobny. To przecież jedyne dziecko Tomka, część jego na tym świecie. 30 listopada chłopiec skończy 4 latka i od prawie 4 lat pani Teresa go nie widziała. Widziała go niedługo po narodzinach
- przekazał portal 'Świat Gwiazd', powołując się na swojego informatora.

Zobacz także: Kto odziedziczy miliony po Tomaszu Komendzie? Nowe informacje na temat spadku

East News
Idź do oryginalnego materiału