Krzysztof Antkowiak był nazywany cudownym dzieckiem, a jego "Zakazany owoc" znają miliony Polaków. Używki i hazard przekreśliły jego dalszą karierę. W wyjściu na prostą muzykowi pomogła wiara. "Powiedziałem: 'Panie Boże, jeżeli jesteś, błagam cię, pomóż mi, bo ja nie chcę już tak żyć'. I Bóg mnie wysłuchał" - wyjawił muzyk.