Krzyczący Nawrocki podczas konferencji ws. mieszkania. Jasna ocena. "Hamował agresję"

gazeta.pl 5 godzin temu
Karol Nawrocki zwołał konferencję prasową, na której odniósł się do zarzutów związanych z drugim mieszkaniem. Jego mowie ciale przyjrzał się specjalista, trener wystąpień publicznych Maurycy Seweryn. Co powiedział Plotkowi?
Karol Nawrocki podczas debaty w "Super Expressie" stwierdził, iż "mówi w imieniu Polek i Polaków, zwykłych, takich jak on, którzy mają jedno mieszkanie". Dziennikarze podchwycili temat i gwałtownie zweryfikowali słowa kandydata PiS na prezydenta. Portalowi Onet udało się ustalić, iż to kłamstwo, a prezes IPN ma dwa mieszkania - jedno 60-metrowe kupione w Gdańsku na kredyt z żoną oraz drugie, kawalerkę, którą, jak początkowo twierdzono, Nawrocki otrzymać miał je od seniora w zamian za opiekę. 5 maja Karol Nawrocki zorganizował konferencję prasową, odnosząc się do sprawy. Co możemy wyczytać z jego mowy ciała? O tym Plotkowi opowiedział specjalista, trener wystąpień publicznych. Maurycy Seweryn.


REKLAMA


Zobacz wideo Konwencja Karola Nawrockiego w Łodzi. Atmosfera tuż przed rozpoczęciem


Karol Nawrocki tłumaczy się mieszkania. Tak jego zachowanie odebrał ekspert
Karol Nawrocki 5 maja zwołał konferencję prasową. Jednym z pytań było to, dotyczące wspomnianej kawalerki. - Jestem, według prawa, właścicielem mieszkania, do którego nie mam kluczy - twierdził. Postawie kandydata na prezydenta przyjrzał się ekspert. Co zauważył? "Przećwiczona, dobrze przygotowana odpowiedź. Elementem, który zdradza prawdziwe emocje oraz, który zdradza rzeczywistość, tą bardzo prawdopodobną, są zachowania wzrokowe" - zauważa Maurycy Seweryn. "Gdyby przeanalizować punkt po punkcie, sekunda po sekunda, ruchy gałek ocznych oraz proces mrugania pana Nawrockiego, można wyłapać te elementy, które zdradzają prawdziwe emocje. Kiedy mruga, sygnalizuje w momencie komunikacji i wypowiadania konkretnych słów, iż to nie jest do końca prawda i, iż hamuje agresję " - ocenił specjalista od mowy ciała.


Ekspert podkreśla, iż większość osób, które obejrzą konferencję, "będzie miało wrażenie, iż Karol Nawrocki mówi prawdę, bo nikt nie będzie wnikał aż tak głęboko w relacje komunikacyjne w zakresie gałek ocznych". "Ludzie będą widzieć kontakt wzrokowy z dziennikarką - czasami patrzenie w dół, ewentualnie w bok" - podkreślił. "Dał się wyprowadzić z równowagi osobie, która reprezentowała jedną ze stacji telewizyjnych. Zaczął na tą dziennikarkę krzyczeć" - dodaje. Maurycy Seweryn zwrócił również uwagę na to, iż konferencja, choć poświęcona polityce i miejscowości, w której została zorganizowana, tak naprawdę skupiała się wyłącznie na pytaniu o wspomniane mieszkanie - na które sam Nawrocki cały czas czekał.


Karol Nawrocki nieprzypadkowo wybrał miejsce konferencji prasowej
Jak stwierdził w rozmowie z Plotkiem trener wystąpień publicznych, miejsce konferencji prasowej Nawrockiego wcale nie było kwestią przypadku. "Zorganizowanie konferencji w jakimś obiekcie sportowym, w sali, byłoby ograniczone pod kątem przybycia tak potężnej liczby ludzi, którzy będą machać flagami, będą wywieszać transparenty. I co najważniejsze, nie byłoby w takiej sytuacji możliwości, by wybuczeć, wyśmiać ludzi, którzy zadają konkretne pytania" - dostrzegł Maurycy Seweryn. "Ten element był bardzo istotny w czasie tej konferencji. Działalność, czegoś, co nazywam proksemiką, czyli elementów związanych z tłem konferencji prasowej, bo to działało najmocniej na odbiorców" - podsumował.
Idź do oryginalnego materiału