Dokumenty o znanych sportowcach stają się coraz popularniejsze. Początkowo przybliżały one głównie sylwetki zagranicznych gwiazd sportu. Od niedawna coraz większe zainteresowanie filmowców budzą także polscy zawodnicy. Do tej pory mogliśmy obejrzeć dokument o Robercie Lewandowskim, Kubie Błaszczykowskim czy Wojciechu Szczęsnym. Teraz przyszła pora na Grzegorza Krychowiaka. W tym przypadku producenci poszli o krok dalej i przygotowali czteroodcinkowy miniserial, zatytułowany dość patetycznie, "Krychowiak: krok od szczytu". Produkcja zadebiutowała w czwartek 27 listopada na platformie SkyShowtime. Zapowiadano, iż nie będzie to typowy dokument piłkarski. Czy udało się spełnić obietnicę?
REKLAMA
Zobacz wideo Krychowiak szczerze o relacji z ojcem. "Tata miał do mnie pretensje"
"Krychowiak: krok od szczytu". Serial odsłania nieznaną twarz piłkarza
Grzegorz Krychowiak 27 października ogłosił zakończenie sportowej kariery, dwa lata wcześniej piłkarz zrezygnował z gry w reprezentacji. Nie oznacza to jednak, iż zamierza wieść spokojne życie "emeryta". Były kadrowicz ma wiele pasji. Jedną z nich jest moda - od 2018 roku na rynku działa marka Belamonte oferująca modę męską, której jest współzałożycielem. Inne, nieznane dotąd hobby sportowca, mogliśmy poznać dzięki serialowi dokumentalnemu "Krychowiak: krok od szczytu". Za produkcję odpowiada Papaya Films, która stoi także za filmami o Lewandowskim, Błaszczykowskim i Szczęsnym. Reżyserię powierzono natomiast Janowi Dybusowi. Serial miał być powiewem świeżości i wychodzić poza ramy typowego dokumentu piłkarskiego. Wszystko wskazuje na to, iż producentom udało się dotrzymać obietnicy. Na początku pierwszego odcinka widzimy mające zmylić widza wzruszające urywki z ostatniego reprezentacyjnego meczu piłkarza. W tle słychać komentarz Dariusza Szpakowskiego, a na ekranie pojawiają się wstawki z najbliższymi zawodnika, na których twarzach widać łzy i poruszenie. Nagle w kadrze pojawia się natomiast Grzegorz Krychowiak, który konstatuje niezadowolony: Nie no, takiego filmu nie będziemy robić, zrobimy to po mojemu! W ten sposób piłkarz zaczyna opowieść o sobie. Wystąpił on bowiem w serialu także w roli narratora.
Grzegorz Krychowiak zaprosił kamery do swojego życia. "Jeśli chcesz głębokich przemyśleń, to nie rób filmów z piłkarzami"
Osią serialu jest wyprawa Grzegorza Krychowiaka na Mount Everest. Niemal dekadę temu piłkarz założył się z Wojciechem Szczęsnym, iż wejdzie na szczyt, a za każdy pokonany przez niego metr bramkarz wpłaci jedno euro na cele charytatywne. Podczas zdobywania ośmiotysięcznika towarzyszą mu dwaj starsi bracia. Okoliczności sprzyjają szczerym męskim rozmowom, którym bacznie przyglądają się kamery. Produkcja spokojnie mogłaby wylądować w kategorii "podróżnicze". Piłkarz zabiera bowiem także ojca na ekspedycję do Mongolii. Jak sam przyznaje, fakt, iż opuścił dom rodzinny jako dziesięciolatek, nie sprzyjał budowaniu relacji, stara się więc nadrobić stracony czas. - Moim marzeniem jest to, żeby mój syn, kiedy będę w twoim wieku, chciał się ze mną spotykać - wyznał wzruszony sportowiec podczas jednej z rozmów z ojcem. W serialu możemy obejrzeć także kadry z wycieczki do Dubaju, tym razem z żoną. Ukochana byłego reprezentanta Polski przewija się przez cały film. Historia ich relacji nie jest jednak przedstawiona jako ckliwa opowieść rodem z romantycznego filmu. Pomimo iż Celia Jaunat-Krychowiak przyznała przed kamerami, iż Grzegorz zauroczył ją od pierwszej chwili, piłkarz otwarcie przyznał, iż początkowo nie widział w niej "materiału na żonę". W jednej ze scen możemy jednak zobaczyć, iż ma także naturę romantyka. Krychowiak wybrał się do restauracji, w której wraz z ukochaną zjedli ślubny obiad i w towarzystwie Pierre’a Gagnaire’a, jednego z najwybitniejszych francuskich szefów kuchni, przyrządził dla żony pierogi. W ostatnim odcinku serialu sportowiec poruszył także temat powiększenia rodziny. Zdradził, iż w najbliższej przyszłości chciałby zostać ojcem. - Jestem być może jedynym piłkarzem, który chce córki, nie syna - mówił, snując z ukochaną sielską wizję przyszłości.
Grzegorz Krychowiak pokazał nieznaną dotąd twarz w serialu Otwórz galerię
W serialu mogliśmy też posłuchać, co do powiedzenia o Krychowiaku mają Robert Lewandowski, Wojciech Szczęsny czy Zbigniew Boniek. Nie występują jednak jako kojarzone z dokumentalnymi formatami typowe "gadające głowy". Zamiast tego postawiono na luźne rozmowy z głównym bohaterem, nierzadko wzbogacone o zabawne anegdoty.
W produkcji pada kilka godnych zapamiętania "złotych myśli", nie brakuje również humorystycznych momentów. Krychowiak, którego oglądamy w serialu, daje się poznać jako człowiek ambitny i zdeterminowany, ale także wrażliwy, rodzinny, z poczuciem humoru. Nie unika trudnych tematów i jest świadomy swoich wad i błędów. Sportowiec udowodnił też, iż ma do siebie duży dystans.
jeżeli chcesz głębokich przemyśleń, to nie rób filmów z piłkarzami
- stwierdził bez ogródek w rozmowie z reżyserem. Nie bez znaczenia pozostaje także tytuł serialu - "Krok od szczytu", który ma dwojaki wydźwięk. Przede wszystkim nawiązuje on do pokazanej w serialu wyprawy Krychowiaków na Mount Everest. Ostatecznie braciom udało się dotrzeć do base campu (pol. głównego obozu) położonego na wysokości 5364 m n.p.m., do zdobycia szczytu kilka więc zabrakło. Drugie znaczenie jest nieco bardziej metaforyczne i odnosi się do kariery sportowca. Pomimo iż rozegrał on 100 meczów w kadrze narodowej i dwa razy wraz z Sevillą sięgnął po puchar Ligi Europy UEFA, może on czuć pewien niedosyt. Jest on spowodowany głównie brakiem awansu do półfinału Mistrzostw Europy w 2016. Temat ten był kilkukrotnie poruszany w serialu. Krychowiak był wówczas w szczytowej formie, a magazyn "France Football" umieścił go choćby w najlepszej jedenastce turnieju.
"Krychowiak: krok od szczytu". Czy warto obejrzeć serial?
Serial o Grzegorzu Krychowiaku pozytywnie zaskakuje. Jest to gratka nie tylko dla fanów futbolu, którzy dzięki niemu mogą poznać nieznaną dotąd, mniej oficjalną stronę piłkarza. To propozycja odpowiednia także dla widzów, którzy szukają czystej rozrywki. Produkcja jest dynamiczna, wciągająca i wypełniona pięknymi ujęciami. Warto ją obejrzeć choćby dla tych kadrów. Operatorzy świetnie bowiem wykonali swoją pracę i na ekranie możemy obejrzeć ujęcia z Nepalu, Mongolii, Francji i Hiszpanii godne National Geographic. Miłośnicy typowych piłkarskich dokumentów mogą mieć natomiast niewielkie powody do narzekania, ponieważ boiskowych kadrów jest w serialu stosunkowo niewiele. "Krychowiak: krok od szczytu" to jednak bez wątpienia powiew świeżości w obrębie własnego gatunku.














