Krzysztof Krawczyk prowadził burzliwe życie uczuciowe. W 1969 roku, po siedmiu latach związku, wziął ślub z Grażyną Adamus. Cztery lata później na świat przyszedł Krzysztof Igor, owoc romansu z piosenkarką Haliną Żytkowiak. Po narodzinach syna muzyk rozwiódł się i ponownie ożenił, tym razem z matką swojego jedynego syna. Małżeństwo nie było jednak udane. I ten związek się rozpadł.
REKLAMA
Zobacz wideo Za Krzysztofem Krawczykiem będziemy tęsknić wszyscy. Piosenki niektórych twórców nigdy się nie starzeją
Trzecią żonę poznał w Stanach. Ewa Krawczyk była też jego czwartą małżonką
Mimo rozwodu Krawczyk, jak sam przyznawał, starał się być jak najlepszym ojcem. - Oczywiście, iż go kocham, przecież to moje jedyne dziecko. I widuję się z nim wtedy, kiedy on na to pozwala. To dorosły mężczyzna [...], ale ciągle chyba ma jeszcze żal o to, iż rozstałem się z jego matką - wspominał w wywiadzie cytowanym przez Viva.pl. Mimo tych starań ojciec i syn nie mieli najlepszych relacji, szczególnie gdy Krzysztof Igor dorósł.
W latach 80. Krzysztof Krawczyk popadł w depresję i uzależnił się od leków oraz alkoholu. Podczas trasy koncertowej w Stanach w jednym z klubów w Chicago poznał Ewę Trelko, która pracowała tam jako kelnerka. Między nimi zaiskrzyło i w 1986 roku zdecydowali się wziąć ślub. Para była ze sobą aż do śmierci artysty w 2021 roku z krótką przerwą w 2002 roku, gdy doszło do rozwodu, choć nie na długo, bo niedługo ponownie wzięli ślub.
Krzysztof Krawczyk i Ewa KrawczykKrzysztof Krawczyk i Ewa Krawczyk, Fot. Sergiusz Pęczek / Agencja Wyborcza.pl
Ile dzieci miał Krzysztof Krawczyk? Syn nie był jedyną "pociechą" muzyka
Para nie doczekała się potomka, ale wspólnie wychowywali trzy córki siostry Ewy Krawczyk, Kasię, Sylwię i Beatę. Oboje traktowali je jak własne dzieci, ale dopiero po śmierci artysty okazało się, iż do formalnej adopcji nigdy nie doszło. - Za dużo czasu w to wychowanie Krzysztof nie ma, ale ile może, to dziewczynkom daje. Wspomaga je również materialnie - opowiadała przed laty w rozmowie z portalem lodz.naszemiasto.pl Ewa Krawczyk. W tej samej rozmowie wypowiedziała się też matka dziewczynek, która była księgową Krawczyka. - Traktuje [wszystkie dzieci - red.] jednakowo, nikogo nie wyróżnia - opowiadała.
Andrzej Kosmala, wieloletni menedżer Krawczyka, w rozmowie z "Faktem" po kilku latach tłumaczył, dlaczego do adopcji nigdy nie doszło. - Nie był ich ojcem, ale chciał. Niestety nie mógł, bo prawdziwy ojciec nie zrzekł się praw rodzicielskich. Krzysztof traktował dziewczyny jak córki. Dbał o ich wychowanie, pomagał finansowo i prowadził w dorosłe życie. Nazywały go Pompusiem - wyjawił. Nie wiadomo, co dziś robią, bo starannie dbają o zachowanie prywatności.
Dziękujemy za przeczytanie naszego artykułu.
Zachęcamy do zaobserwowania nas w Wiadomościach Google.