Krasnal WOŚPek stanął we Wrocławiu. Co na to Kraków?

krknews.pl 2 godzin temu

Wrocław i Kraków od lat rywalizują nie tylko w kwestiach historycznych i kulturalnych, ale również w budowaniu miejskiej tożsamości poprzez symbole. Wrocławskie krasnale stały się jedną z najbardziej rozpoznawalnych atrakcji miasta, a teraz do tego grona dołączył WOŚPEK – krasnal wspierający Wielką Orkiestrę Świątecznej Pomocy. Kraków, znany ze Smoka Wawelskiego i Smoczego Szlaku, mógłby pójść w ślady Wrocławia i stworzyć własny symbol zaangażowania społecznego w postaci Smoka WOŚP-owego.

Wrocław po raz kolejny udowadnia, iż w kreowaniu miejskiej tożsamości ma przewagę nad innymi ośrodkami w Polsce. Najnowszy przykład? Krasnal WOŚPEK – symbol Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy, który pojawił się na wrocławskim Rynku z okazji 33. Finału. To nie tylko kolejna figurka wśród licznych krasnali rozsianych po mieście, ale przede wszystkim przemyślany gest – wyraz wdzięczności wobec mieszkańców angażujących się w tę wyjątkową inicjatywę – pisze dla KRKNews.pl Patrycja Bliska.

Strategia Wrocławia, polegająca na wykorzystywaniu krasnali do budowania lokalnej tożsamości, działa już od lat. Te niewielkie postacie stają się ambasadorami rozmaitych wartości i tradycji, angażując mieszkańców i turystów w odkrywanie miasta. Ale co z Krakowem? Miasto, które od dekad pielęgnuje swoją legendę Smoka Wawelskiego, mogłoby pójść podobną drogą. Czy stworzenie Smoka WOŚP-owego miałoby sens? Analizując podejście Wrocławia, można śmiało powiedzieć: tak.

Kraków od lat opiera swoją markę na historii i legendach. Smoczy Szlak, podobnie jak wrocławskie krasnale, to rozpoznawalny motyw przyciągający turystów i jednoczący mieszkańców. Rozciąga się przez całe miasto, a jego symbolem są rzeźby smoków o różnych formach i znaczeniach. Każdy z nich nawiązuje do krakowskich opowieści i tradycji, tworząc unikalną trasę turystyczną. Smoczy Szlak to nie tylko atrakcja dla przyjezdnych, ale również sposób na opowiedzenie historii Krakowa w oryginalny, przystępny sposób. Dzieci, młodzież i dorośli mogą podążać jego śladem, poznając kolejne smocze postacie, z których każda ma swoje własne znaczenie i kontekst. Dodanie Smoka WOŚP-owego do tej kolekcji byłoby naturalnym rozwinięciem tej idei – łącząc dziedzictwo miasta z jego współczesnym duchem społecznym.

Wprowadzenie Smoka WOŚP-owego byłoby naturalnym rozwinięciem tej narracji – z jednej strony podkreśliłoby unikalną tożsamość Krakowa, a z drugiej, dodałoby wymiar społeczny i charytatywny. Można sobie wyobrazić smoka z sercem WOŚP na piersi, puszką na datki albo ze specjalnym QR-kodem, umożliwiającym wpłaty na orkiestrę.

Co więcej, władze Krakowa już od lat wspierają WOŚP – w tym roku miasto objęło patronatem szereg wydarzeń towarzyszących finałowi, udostępniło przestrzenie publiczne na zbiórki, a także wzięło udział w licznych inicjatywach charytatywnych. Organizowane były koncerty, wydarzenia sportowe i kulturalne, a iluminacje na budynkach miejskich przypominały o zbiórce. Wsparcie finansowe i organizacyjne ze strony miasta znacząco przyczyniło się do sukcesu tegorocznej akcji. To pokazuje, iż Kraków jest gotów na to, by pójść krok dalej i nadać wsparciu WOŚP bardziej namacalny, miejski symbol. Czy jednak zdecyduje się na taki ruch?

Nie można jednak zapominać, iż wokół WOŚP od lat narastają kontrowersje. Istnieją środowiska, które nie uznają Jurka Owsiaka i jego działań, kwestionując przejrzystość finansowania lub samą zasadność organizacji corocznych zbiórek. Nie byłoby więc zaskoczeniem, gdyby pomysł stworzenia Smoka WOŚP-owego spotkał się z protestami lub ostrą krytyką. W przeszłości niejednokrotnie pojawiały się głosy sprzeciwu wobec wsparcia dla Orkiestry, zwłaszcza ze strony konserwatywnych grup społecznych. Czy Kraków jest gotów zmierzyć się z ewentualnym sprzeciwem? Czy symbol miasta powinien angażować się w działania, które wciąż budzą tak skrajne emocje?

Miasta coraz częściej wykorzystują symbolikę i sztukę uliczną do budowania więzi społecznych. Wrocław udowodnił, iż niewielkie rzeźby mogą mieć duże znaczenie. Kraków, stawiając na Smoka WOŚP-owego, mógłby dołączyć do tej inicjatywy, nadając jej swój charakterystyczny ton. W końcu charytatywne działania Jurka Owsiaka są dziś równie kultowe jak wawelski smok – obie te ikony przetrwały próbę czasu i mają potężną siłę oddziaływania.

Czy Kraków powinien podjąć wyzwanie? Czy nie nadszedł czas, aby miasto odważyło się na krok, który łączy tradycję z nowoczesnością i realną pomocą? A może Kraków pozostanie w tyle, patrząc, jak inne miasta przejmują inicjatywę? W końcu niezależnie od tego, czy jesteśmy z Wrocławia, Krakowa, czy jakiegokolwiek innego miasta – wszyscy gramy w tej samej Orkiestrze. A może jednak nie?

Idź do oryginalnego materiału