Emerytury polskich gwiazd to temat, który od dawna wywołuje skrajne emocje. Powodem tego jest otwarte skarżenie się artystów na wysokość świadczenia. Niektóre stawki są naprawdę głodowe. W naTemat możecie zapoznać się z rankingiem emerytur wybranych polskich osobowości od najwyższej do najniższej.
Dalsza część artykułu pod linkiem.
Urszula Dudziak, która od lat 60. rozwija swoją karierę muzyczną zarówno w Polsce, jak i za granicą, została zapytana o swoją emeryturę. Piosenkarka od razu przyznała, iż jest z niej niezadowolona.
Artystka, która w tej chwili ma 81 lat, wstawiła się też za innymi kolegami i koleżankami z branży.
– Wielu artystów narzeka na to, iż my jesteśmy po macoszemu traktowani przez rząd, przez ministrę kultury (Hannę Wróblewską – przyp. red.), bo rzeczywiście gdybyśmy mieli żyć tylko z emerytury, nie dalibyśmy rady. Nie wiadomo, jak długo będziemy jeszcze śpiewać, grać czy tworzyć. Jestem niezadowolona i uważam, iż powinniśmy mieć o wiele większą emeryturę. Gdy dostajemy jakieś nagrody czy inne wyróżnienia, to powinno się to łączyć z jakąś rekompensatą finansową, z dożywotnią sumą, która pomogłaby artystom godnie żyć – oceniła.
Dudziak wspomniała, iż jej emerytura jest tak niska, iż "potrzeba by pięć takich, aby wynająć dwupokojowe mieszkanie w centrum Warszawy".
– Szukałam mieszkania dla mojej córki, która przyjechała z Nowego Jorku i najtańsze mieszkania w centrum było w okolicy 6 tys. zł – podała.
Na koniec jeszcze raz zaznaczyła, iż "państwo daje artystom bardzo mało pieniędzy". – Jak z tego żyć? A są ludzie, którzy żyją tylko z emerytury. Uważam, iż trzeba to jakoś naprawić, bo to jest wstyd – podsumowała Dudziak.
Ostrowska kwotę swojego świadczenia nazwała "śmieszną"
Ostatnio w podobnym tonie wypowiedziała się Małgorzata Ostrowska. Określiła, iż "ZUS przyznał jej śmieszne pieniądze". Odpowiedziała także na krytykę internautów, którzy wskazują, iż artyści składki emerytalne odprowadzali kiedyś w kratkę, o ile w ogóle.
– Trzeba pamiętać, iż w czasach kiedy graliśmy najwięcej, w latach 80. i 90. nikt z artystów i organizatorów imprez nie myślał o tym. Być może organizatorzy myśleli, ale z kolei gdyby weszli w taki system, który ZUS akceptuje, to musieliby więcej płacić artystom, musieliby więcej żądać za koncerty i byłoby to trudne – zwróciła uwagę Ostrowska.