25 września 2025 roku mija 10 lat od premiery debiutanckiego albumu Korteza. Z okazji jubileuszu “Bumerangu” Antoni Grudniewski gościł artystę w swojej autorskiej audycji “RecordStore”. Jak Kortez wspomina swoje pierwsze koncerty? Co uważa za najważniejsze w swojej twórczości? Historia powstania “Bumerangu” pełna jest paradoksów i czułości, o czym możesz przekonać się, słuchając 66. wydania jako podcast Radia 357.

Debiutancka płyta Korteza to jedna z najważniejszych polskich premier ubiegłej dekady. Twórca nie wspomina momentu jej wydania jako przełomu – gdy w pierwszej części rozmowy Antoni pyta go o wspomnienia sprzed 10 lat, pamięta dużo małych szczegółów, ale nie przyznaje, by towarzyszyła mu atmosfera świętowania. Twardo stąpam po ziemi, ale ciągle z głową w chmurach – mówi o swoim podejściu do własnej muzyki. Jego celem od zawsze jest, by to ona była na pierwszym planie, została wykonana jak najlepiej. Obawiał się – i to uczucie zdaje się towarzyszyć mu przez cały czas – tego, jak zostanie odebrany. Reakcje publiczności często go onieśmielają, czuła i intymna atmosfera jego piosenek sprzyja zwierzeniom słuchaczy, które docierają do Korteza z każdą kolejną premierą. A czasami są zaskakujące i przewrotne, o czym także wspomina w rozmowie.
“Bumerang” powstał ze szkiców, nad którymi Kortez pracował w studiu samodzielnie. Artysta przytacza spotkanie z Olkiem Świerkotem, producentem albumu, który w największej mierze wpłynął na jego finalne brzmienie. W taki uroczy sposób nigdy nie dał mi odczuć, iż jestem idiotą, a wiem, iż niektóre pomysły były głupie. Potrafił nade mną zapanować. Przez 10 lat Kortez zagrał łącznie 800 koncertów z wieloma muzykami, zyskał ogólnopolską rozpoznawalność, a jego utwory trafiają na polskie listy przebojów, w tym oczywiście Listę piosenek 357 i Polski Top Radia 357. W 2016 roku otrzymał Fryderyka w kategorii fonograficzny debiut roku.
Chciałem pokonać swój strach i swój lęk, chciałem poznać, co myślą ludzie. Ale nie liczyłem się z tym, iż przytłoczy mnie ciężar historii. Zrozumiałem, jaką odpowiedzialność niesie piosenka i bycie tym kimś, kogo znasz tylko jako twórcę piosenki. Nie umiałem się od tego odciąć. Sukces debiutanckiej płyty nie był dla Korteza związany wyłącznie z pozytywnymi emocjami. W swoich tekstach często podejmuje trudne tematy, a to powoduje, iż mierzy się z nimi także na długo po ukazaniu się piosenek. Nieustannie przeżywa jednak kolejne zachwyty – momenty, podczas których czuje, iż jest na adekwatnym miejscu. Ryzyko i pewność siebie mieszają się, a początkowy strach ustępuje dobrym przeżyciom.
Poznaj historię wydania “Bumerangu” i wachlarz emocji towarzyszący jednemu z najbardziej niezwykłych muzyków swojego pokolenia w 66. wydaniu audycji Antoniego Grudniewskiego “RecordStore”. Dotychczas na LP 357 zanotowaliśmy 3 piosenki z udziałem Korteza – “Dla mnie to już koniec” (z Kaśką Sochacką), “Nie było to pisane nam” (z albumu “Naucz mnie tańczyć”, 2023) i “Pamięć do złych snów” (z Darią ze Śląska).