Koroniewska otwarcie wyznała ws. małżeństwa z Dowborem. To jednak nie były o nich plotki

pomponik.pl 6 godzin temu
Zdjęcie: pomponik.tv


Joanna Koroniewska zaskoczyła ostatnio szczerym wyznaniem na temat małżeństwa z Maciejem Dowborem. Choć w internecie kreują się na parę śmieszków, które całymi dniami potrafi się wygłupiać, okazuje się, iż za zamkniętymi drzwiami ich domu bywa czasami niewesoło. Oto co wyjawiła żona syna Katarzyny Dowbor.


Joanna Koroniewska dzięki roli w "M jak miłość" stała się znana w całej Polsce. Po odejściu z serialu długo szukała dla siebie nowego zajęcia. Jej mąż po latach także rozstał się z pracodawcą, ale gwałtownie znalazł nowe miejsce w TVN. Tam też zaraz dołączyła do niego żona, której stacja dała do prowadzenia nowy program o remontach. Reklama


Tak naprawdę wygląda małżeństwo Dowborów


Z tej okazji mama Janki i Heleny udziela licznych wywiadów, by zachęcić ludzi do oglądania jej nowego show. Małżonkowie cały czas też są bardzo aktywni w sieci, gdzie zamieszczają "śmieszne filmiki", w których odgrywają różne scenki. Do tego przeprowadzają też wywiady ze znajomymi z show-biznesu.


Teraz Joanna zaskoczyła nieco w rozmowie z Plejadą, gdzie otwarcie wyznała w sprawie małżeństwa z Maćkiem. Jest inaczej niż ludzie myśleli, bowiem - jak się okazało - małżeństwu śmieszków momentami wcale nie jest do śmiechu. Między nimi dochodzi do kłótni i sporów, a Dowborowie przypominają ponoć typową "włoską rodzinę".
"Kłócić się można o wszystko, tak naprawdę i jak często? Też często. Myślę, iż mogę śmiało stwierdzić, iż jesteśmy włoską rodziną, chociaż im dalej w las, tym nie pamiętam czasów, kiedy na przykład nie odzywaliśmy się do siebie długo. Często pracujemy razem i nie mamy jak się nie odzywać" - wyznała wprost w rozmowie z Plejadą.


Oto co dzieje się za zamkniętymi drzwiami małżeństwa Dowborów. Joanna otwarcie wyznała


Jak jednak dodała, dzięki małżeńskiemu stażowi na wiele rzeczy patrzą już zupełnie inaczej i inaczej do nich podchodzą. Joanna nauczyła się odpuszczać, choć jej medialna koleżanka chyba ma inne zdanie.
"Powiem szczerze, iż im jesteśmy dojrzalszymi ludźmi i bardziej zdystansowanymi, tym po prostu dajemy sobie spokój i idziemy dalej. Nie mogę powiedzieć, iż jesteśmy furiatami, chociaż Dorota Szelągowska pewnie by tak powiedziała, iż ona to jest święta, a my nie. Nie, nie jesteśmy święci, ale nie jest z nami tak źle" - wyjawiła żona Dowbora.
Zobacz też:
Idź do oryginalnego materiału