"Nikt 2": film trafił już na ekrany kin
"Nikt" z 2021 roku opowiadał o mężczyźnie, którego rodzina pada ofiarą napadu. Napastnicy nie wiedzą, iż nie mają do czynienia ze zwykłym szarym człowiekiem. Hutch Mansell (Bob Odenkirk) to emerytowany najemnik, który dawno temu zszedł ze ścieżki przemocy. Napad uzmysławia mu, iż czas na nią wrócić. Produkcja okazała się komercyjnym hitem, spotkała się też z dobrymi recenzjami. Odenkirk wyznał, iż zawdzięcza jej życie. I to dosłownie! Fizyczny trening, jaki przeszedł przed pracami na planie, pozwolił mu przeżyć atak serca, którego doznał cztery lata temu.Reklama
Teraz aktor powraca w produkcji "Nikt 2". Grany przez niego Hutch i jego żona Becca (Connie Nielsen) są przepracowani, w związku z czym oddalają się od siebie. Postanawiają więc zabrać swoje dzieci (Gage Munroe, Paisley Cadorath) na wycieczkę do Wild Bill's Majestic Midway, jedynego miejsca, w którym Hutch i jego brat Harry spędzali wakacje jako dzieci. Rodzina przybywa do małego turystycznego miasteczka Plummerville spragniona zabawy. Drobne nieporozumienie z kilkoma miejscowymi łobuzami powoduje, iż Hutch znajdzie się w centrum zainteresowania Lendiny (Sharon Stone). To najbardziej szalona szefowa gangu, z jaką kiedykolwiek się spotkał.
Bob Odenkirk nie ma dość. "Zagrałbym w trzeciej lub czwartej części"
Aktor z euforią powrócił do roli, choć ponownie wymagała wielu fizycznych przygotowań i poświęceń.
"Był moment, kiedy bardzo schudłem. Widziałem, iż ludzie się martwią, ale czułem się dobrze. Kiedy zbliża się termin zdjęć, trenujesz choćby dwa razy dziennie i wtedy stresujesz się jeszcze bardziej" - mówił w wywiadzie dla The Hollywood Reporter.
Choć kilka osób o tym wie, Odenkirk odegrał również kluczową rolę w pisaniu scenariuszy do obu odsłon filmu:
"Nie jestem wymieniony w napisach jako scenarzysta, ale byłem bardzo zaangażowany w tworzenie materiałów do tych filmów, zwłaszcza do drugiego. Nie wracałem więc do domu, żeby pójść na masaż i położyć się spać. Wracałem i pracowałem nad scenariuszem na następny dzień".
Podczas rozmowy aktor porównał bohatera filmu "Nikt" do kultowego Saula Goodmana, w którego wcielał się w serialach "Breaking Bad" oraz "Zadzwoń do Saula". Obaj mieli w sobie wiele sporo negatywnych emocji, co momentami nie było łatwe do zagrania. Mimo to gwiazdor przyznał, iż gdyby otrzymał jeszcze ofertę zagrania Hutcha, zgodziłby się bez namysłu:
"Zarówno Hutch Mansell w filmie 'Nikt', jak i Saul Goodman w serialu 'Zadzwoń do Saula' mają w sobie wiele frustracji. To faceci, którzy z różnych powodów mają spore pretensje do świata, a po pewnym czasie trudno jest to grać. Nie można nosić tego faceta w sobie przez cały czas. Nie mam więc nic przeciwko odejściu od obu tych postaci, chociaż chętnie powróciłbym jeszcze jako Hutch. Zagrałbym w trzeciej lub czwartej części".
Zobacz też:
Nikt nie spędza wakacji tak jak on. Znów jest o nim bardzo głośno