Koniec dramatu Sylwii Wysockiej. Oprawca gwiazdy usłyszał wyrok. Jest też komentarz aktorki

jastrzabpost.pl 1 rok temu
Zdjęcie: Sylwia Wysocka (East News)


Sylwia Wysocka przez dwa lata walczyła w sądzie o sprawiedliwość. Aktorka została pobita przez swojego partnera. Sprawę postanowiła zgłosić na policję. Jak wyrok zapadł?

Sylwia Wysocka to aktorka świetnie znana fanom między innymi z serialu Plebania. Przez lata grała w lubianej telenoweli TVP, czym zyskała sobie ogromną sympatię. Ostatnio jednak najgłośniej było o niej ze względu na problemy w życiu prywatnym.

Gwiazda padła ofiarą przemocy domowej. O tym, co działo się w jej życiu opowiedziała dwa lata temu. Przekazała, iż partner, z którym od lat dzieliła życie miał zepchnąć ją ze schodów.

To prawda, zostałam pobita. Ale tę sprawę przekazałam odpowiednim organom i prawnikom. Dla dobra śledztwa nie mogę na razie powiedzieć nic więcej, choć dzisiaj już wiem, iż o pewnych sprawach nie wolno milczeć i zamiatać ich pod dywan. Teraz najważniejsze jest moje zdrowie, a o reszcie będziemy rozmawiać, kiedy przyjdzie na to czas – wyznała aktorka w rozmowie z Rewią.

Sylwia Wysocka: były partner aktorki skazany za pobicie

Sylwia Wysocka nie pozostawiła sprawy pobicia bez echa. Aktorka natychmiast zgłosiła się do odpowiednich organów. Proces ciągnął się miesiącami, ale jego koniec jest pozytywny dla aktorki. Jej partner usłyszał wyrok za pobicie.

Pozwany mężczyzna został uznany winnym spowodowania uszczerbku na jej zdrowiu. Jakiś czas temu założono mu Niebieską Kartę, a teraz musi zapłacić 20 tys. zł grzywny i pokryć koszty sądowe – informuje magazyn „Na żywo”.

Aktorka nie podjęła decyzji o tym, czy będzie składała apelację.

Rozważam taką możliwość, ale nie podjęłam jeszcze decyzji. Dla mnie najważniejsze jest to, iż został uznany winnym – wyznała.

Jak widać sprawiedliwości stało się zadość.

Sylwia Wysocka o postawie policji i prokuratury

Sylwia natychmiast rozpoczęła walkę o sprawiedliwość. Aktorce zależy na tym, aby jej były partner nie pozostał bezkarny. Niestety okazało się już na starcie, iż nie jest to takie proste. Gwiazda ma sporo do zarzucenia policji, prokuraturze, a także organowi sprawiedliwości. Przyznała, iż od dwóch lat niemal bije głową w mur. Wszystko przekazała reporterce Jastrząb Post.

Rzeczywistość okazała się troszkę inna niż sobie wyobrażałam. Jest to batalia, która trwa dwa lata. Jestem niemalże w rozpaczy, dlatego, iż skoro ja, w stolicy kraju, będąc osobą medialną, mam tak duże problemy, aby udowodnić prawdę i walczyć o sprawiedliwość, to co mają powiedzieć kobiety z prowincji, z małych miasteczek, ze wsi. Ja się nie dziwię, iż one nie walczą. To jest od razu sprawa przegrana. Myślę, iż będę w dalszym ciągu walczyć, bo chcę udowodnić, iż jednak można. Że trzeba walczyć o sprawiedliwość i prawdę, aby udowodnić swoje racje. Zawiodłam się na organach ścigania, czyli policji i prokuratorze, jak i na organach sprawiedliwości, czyli sądach. Nie wyobrażałam sobie, iż to tak wygląda.

Przed naszą kamerą wyjaśniła, iż najtrudniejsze dla niej w tym wszystkim było samo zdarzenie.

Najcięższe było samo zdarzenie, iż coś takiego miało miejsce, iż zostałam tak potraktowana. To jest nie do uwierzenia. To ciągnie się dwa lata. Ale jestem bardzo zaskoczona, iż żyjemy w państwie prawa, a jak na razie wygląda na to, iż liczą się tylko pieniądze. Mam nadzieję, iż ta sprawiedliwość i prawda wygra, bo inaczej… Jak żyć?

Idź do oryginalnego materiału