Konflikt Muchy i Smaszcz przybiera na sile. Wyrok korzystny dla aktorki, to dopiero początek afery

natemat.pl 22 godzin temu
Zapadł wyrok w sprawie udostępnienia w sieci adresu zamieszkania Anny Muchy przez Paulinę Smaszcz. Z pisma opublikowanego przez aktorkę wynika, iż była żona Macieja Kurzajewskiego "została uznana winną". Konflikt dwóch pań przybiera na sile, bowiem "kobieta-petarda" zdecydowała się na ostrą odpowiedź.


Konflikt między Pauliną Smaszcz a Anną Muchą


Sprawa aktorki "M jak miłość" i mentorki/konsultantki biznesowej, która często jest też nazywana "kobietą-petardą", zaczęła się w 2023 roku. Wówczas Paulina Smaszcz odebrała pozew od Katarzyny Cichopek i Macieja Kurzajewskiego, którzy zarzucali jej "naruszenie dóbr osobistych w związku z licznymi cyklicznymi, krytycznymi wypowiedziami w mediach na temat ich relacji".

Cichopek na swojego świadka powołała wtedy Annę Muchę. Smaszcz zareagowała na to pismo m.in. udostępniając w sieci jego treść. Były tam jednak wrażliwe dane aktorki, czyli jej adres zamieszkania. Za to gwiazda "Mki" pozwała Smaszcz. Zapadł wyrok na korzyść Muchy. Zgodnie z decyzją sądu winna będzie musiała ponieść karę finansową.

Anna Mucha wstawiła jedynie dokument potwierdzający wyrok. Nie chciała więcej opowiadać o tej sytuacji. – Komentowanie czegokolwiek związanego z Pauliną (wyrok zapadł) jest niczym grzebanie patykiem w g*wnie: niby z daleka, a jednak człowiek trochę się uwali – skwitowała w rozmowie z Pudelkiem.

Smaszcz odpowiada na wyrok


W podobnym czasie w sieci pojawiła się zapowiedź nowego odcinka talk-show Kuby Wojewódzkiego, w którym gościła Paulina Smaszcz. "Ciekawe, co na to Anna Mucha" – napisała w komentarzu jedna z internautek. Gościni showmana nie czekała długo z odpowiedzią. "Kupiła muchozol" – odpisała Smaszcz.

Był to jednak dopiero początek jej ostrej reakcji. Po chwili udostępniła w sieci pismo swojego prawnika. Pan Filip Dopierała zapewnił, iż "jego klientka nie jest skazana w ogóle". "Na dowód tego przedstawiam kartę karną" – dodał.

Smaszcz wrzuciła też swoje oświadczenie. "Proszę, nie wierzcie w kłamstwa i oszczerstwa. One są wyłącznie po to, by uruchomić wasze emocje i klikalność, dzięki której portale istnieją i zarabiają. Pani Anna Mucha może spodziewać się pozwu i do zobaczenia w sądzie" – napisała, zapowiadając kolejną batalię sądową.



"Proponuję również kupić sobie do codziennego stosowania muchozol. Może jego aura pomoże, by nie rozkoszować się kłamstwami, bo, jak widać, "grzebanie patykiem w g*wnie: niby z daleka, a jednak człowiek trochę się uwali", jest pani codziennością i owo 'uwalanie' sprawia pani przyjemność. Wiadomo to od lat. Pozdrawiam serdecznie i życzę wspaniałego, pachnącego weekendu" – podsumowała.

Idź do oryginalnego materiału