Kolejna burza wokół Agnieszki Kaczorowskiej i Marcina Rogacewicza. Internauci nie mają litości po nowym nagraniu

zycie.news 2 godzin temu
Zdjęcie: Marcin Rogacewicz, Agnieszka Kaczorowska/Instagram


Po emocjonalnym odejściu z programu i kontrowersjach za kulisami, para znów znalazła się w centrum uwagi. Tym razem jednak nie chodzi o taniec, ale o zachowanie, które wzbudziło poważne zastrzeżenia ekspertów, informuje Świat Gwiazd.

Po „Tańcu z gwiazdami” — nowy projekt i… nowa wpadka

Po zaskakującej eliminacji z programu Kaczorowska i Rogacewicz ogłosili, iż nie zamierzają znikać z mediów. Zapowiedzieli autorski projekt artystyczny – cykl spektakli tanecznych o miłości i wolności. Miało to być nowe otwarcie po „TzG” i symboliczny manifest: „tańczymy po swojemu”.

Niestety, próba odbudowy wizerunku gwałtownie obróciła się przeciwko nim. W sieci pojawiło się nagranie, które wywołało falę oburzenia. Widać na nim, jak Marcin Rogacewicz prowadzi samochód i jednocześnie rozmawia z Agnieszką Kaczorowską, która filmuje relację na Instagramie. Choć sytuacja miała być spontaniczna, internauci nie mieli wątpliwości — to nieodpowiedzialne i niebezpieczne zachowanie.

Fala krytyki w sieci. „To nie jest przykład, tylko lekkomyślność”

W komentarzach pojawiło się mnóstwo głosów krytyki. Fani, którzy do tej pory kibicowali parze, nie kryli rozczarowania. „Promujecie nowy spektakl, a zachowujecie się, jakbyście nie znali zasad bezpieczeństwa”, „To nie jest błąd – to ignorancja” – pisali oburzeni użytkownicy Instagrama.

Niektórzy zwrócili uwagę, iż osoby publiczne mają szczególną odpowiedzialność wobec swoich obserwatorów. Nagrywanie w aucie może być przez część widzów odbierane jako zachęta do podobnych zachowań.

Głos ekspertki: „To realne zagrożenie, a nie drobiazg”

Portal Plotek poprosił o komentarz Paulinę Dubiel-Szlenkier, psycholożkę transportu, która jednoznacznie potępiła zachowanie pary.


– Prowadzenie samochodu wymaga pełnego skupienia. Każde dodatkowe działanie, choćby rozmowa nagrywana do internetu, odciąga uwagę i zwiększa ryzyko wypadku. To nie jest kwestia opinii, tylko fizjologii ludzkiego mózgu – podkreśliła ekspertka.

Dubiel-Szlenkier wyjaśniła, iż pojemność uwagi kierowcy jest ograniczona, a każda czynność wykonywana równolegle do prowadzenia auta – choćby rozmowa czy gest w kierunku kamery – zabiera cenne sekundy reakcji.


– To zachowanie szczególnie niebezpieczne, bo osoby znane stanowią wzór dla innych. Kiedy influencer pokazuje coś takiego, młodsi odbiorcy mogą pomyśleć, iż to normalne – dodała.

Kolejny kryzys wizerunkowy

Choć para jeszcze nie odniosła się oficjalnie do krytyki, komentarze w sieci nie pozostawiają złudzeń — wizerunkowo to kolejny trudny moment. Po kontrowersjach związanych z opuszczeniem studia „TzG” bez pożegnania i emocjonalnych wypowiedziach, ta sytuacja tylko pogłębia wizerunkowy kryzys.

Zamiast promocji nowego projektu, Kaczorowska i Rogacewicz znów muszą mierzyć się z falą nieprzychylnych opinii. I wygląda na to, iż tym razem tłumaczenia nie wystarczą – internauci oczekują refleksji, a nie kolejnych emocjonalnych reakcji.

To też może cię zainteresować:

Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach:

Idź do oryginalnego materiału