Kolacja (scenariusz i rysunki: Dominik Ziółkowski, wydawnictwo własne, 2025)

deathtothezins.blogspot.com 14 godzin temu

Gdyby termin arthouse dotyczył także komiksu, takie ziny jak ten pasowałyby do niego idealnie.

Dominik Ziółkowski stworzył komiks o Draculi. W dodatku niemy, na 24 strony. A każda strona to jeden kadr, nie licząc dwustronnych rozkładówek, których też się kilka znalazło. I wyszła mu oniryczna historia opowiedziana dzięki intrygującego, minimalistycznego stylu graficznego. Choć sama fabuła jest szczątkowa. Widzimy gotycki zamek na wyspie, do którego łodzią przybywa kobieta. Gospodarz zaprasza ją na kolację, upaja czerwonym winem, po czym ową czerwień odbiera w sposób, do którego wampiry są stworzone. A całość kończy mocno enigmatyczna scena, którą można różnorako interpretować.

Ale piękno tej historii tkwi w warstwie graficznej. Co prawda Ziółkowski narysował komiks w Photoshopie, ale w jego oszczędnych konturach jest wyraźnie widoczna inspiracja polską szkołą plakatu. Ma się wrażenie, iż artysta spędził godziny na wycinankach, tworząc minimalistyczne kolarze o kontrastowych kolorach i prymitywistycznych kształtach. Dominik nie potrzebuje epatować gotyckim przepychem, by nasączyć strony rozdmuchaną grozą. Nie musi się uciekać do scen gore, by zalać podłogę posoką. Jest w Kolacji coś zbieżnego z twórczością Dario Argento a podobne zabawy z krzywymi geometriami stosuje w komiksie choćby Brecht Evans.

Strasznie filmowy ten art zin. Trochę grozy, szczypta erotyki, odrobina mistyki splatają się tu w dekadenckim tańcu. Kto bardziej zna się na sztuce, ten pewnie lepiej wychwyci wszystkie inspiracje Ziółkowskiego. Ja tylko grafomańsko napiszę, iż dominikowe gawędzenie obrazem przyniosło mi dużo frajdy.
A komiks można obejrzeć na
(choć wersja na Instagramie ciut różni się kolejnością stron od wersji papierowej).


Idź do oryginalnego materiału