Kizo x Bletka – Patopop (Vol. 2) – recenzja płyty

popkulturowcy.pl 1 miesiąc temu

Kizo i Bletka wracają z nowym materiałem – EP-ką PATOPOP (Vol. 2). To kolejny popowo-rapowy minialbum, na którym znajdziemy zarówno odświeżone wersje starych hitów, jak i zupełnie nowy materiał popularnego duetu. Jak wypada druga część PATOPOPU?

Czerwcowa EP-ka Kiza i Bletki okazała się prawdziwym hitem charakteryzującym się nową słodką rapowo-popową estetyką. PATOPOP (Vol. 2), tak samo jak poprzednik, łączy w sobie cechy wielu gatunków – zaczynając od rapu i popu, przez klubowe bity, do elektronicznych klimatów. Album liczy 8 utworów, w tym 2 remixy, i trwa mniej niż pół godziny. W czasie słuchania raczej nie wieje nudą, choć nie wszystkie piosenki chciałoby się słuchać z taką samą częstotliwością. Kilka z nich zdecydowanie zasługuje na wyróżnienie.

PATOPOP (Vol. 2) rozpoczyna się bardzo dobrym, wpadającym w ucho KONFETTI. Niski głos Kiza idealnie rezonuje ze słodkim wokalem Bletki. Swoją atmosferą przypomina TAXI, czyli pierwszy wspólny utwór artystów. Podobnie jak na czerwcowym albumie, na najnowszym również nie zabraknie odświeżonych starych hitów. Najpierw dostajemy POMALUJ MÓJ ŚWIAT, czyli nową wersję piosenki z lat 70. Szczerze – z każdym odsłuchem brzmi ona coraz lepiej, a refren staje się mniej żenujący.

Podczas DOLCE VITA usłyszymy rap połączony ze śpiewem Kiza, jak i gościnny występ Szpaka. Obaj dobrze wpasowują się w imprezowo-popowy klimat utworu i wciągający refren Bletki. Z kolei WOLNOŚĆ jeszcze bardziej wpisuje się w konwencję rapu, chociaż w refrenie słyszymy elektroniczną wersję podkładu z Wolności Chłopców z placu broni. Po chwili przenika się on z wokalem Kiza i Bletki. Kawałek jest dziwny, ale po którymś przesłuchaniu zaczął mi się naprawdę podobać.

CZĘŚĆ MNIE miała szansę być najbardziej energicznym i pozytywnym fragmentem tej płyty. O ile Bletka brzmi wspaniale w takim klimacie, Kizo niestety już trochę mniej. Kawałek zdecydowanie traci przez jego niezbyt udaną, a choćby nużącą zwrotkę. Przy PINEZCE też miałam zdecydowanie za wysokie oczekiwania. Na feacie słyszymy Young Leosię i Oskara z rapowego duetu PRO8L3M. Niestety ta kolaboracja nie wyszła tak dobrze, jak mogła. Artyści mają zbyt różne style, przez co wkrada się straszny chaos. Kizo i Bletka fajnie wpasowują się w klimat. Niestety Leosia jest najsłabszym ogniwem, ale Oskar83 technicznie nawinął najlepszą zwrotkę – w końcu to klasa sama w sobie. Potencjał był wielki, szkoda, iż został trochę zmarnowany.

Na zakończenie dostajemy 2 remixy, bez których album niczego by nie stracił. Pierwszym z nich jest DOLCE VITA RAVE, czyli po prostu bardziej imprezowy, elektroniczny bit i przyspieszone wokale tego, co dostaliśmy wcześniej. Moim zdaniem pozycja jak najbardziej do pominięcia. Drugi, 100 BPM RAVE, jest przeróbką utworu z czerwcowego PATOPOPU. Ten remix, choć bardziej udany, nie ma tego spokojnego klimatu, który znamy z oryginału. Brzmi tak samo jak wszystkie inne imprezowe kawałki i niczym tak naprawdę się nie wyróżnia.

PATOPOP (Vol. 2) jest dobrym, imprezowym materiałem, który na pewno będzie lecieć na wielu domówkach. Znajdziemy na nim interesujące momenty popowe oraz te bardziej rapowe czy elektroniczne, dzięki czemu aż do 2 remixów słuchacz nie ma prawa się nudzić. No właśnie, te remixy. Dalej podtrzymuję, iż są niepotrzebne, zwłaszcza DOLCE VITA RAVE, jego oryginalną wersję słyszymy kilka minut wcześniej. Z kolei jestem pod ogromnym wrażeniem, iż Kizo i Bletka w tak interesujący i dobry sposób odświeżają hity i tworzą niepowtarzalny, pozytywny klimat w swoich utworach.


Fot. główna: mat. promocyjne
Idź do oryginalnego materiału