Gitarzysta nie kryje entuzjazmu!
Wiadomość o nowej płycie zespołu Down zelektryzowała fanów tej amerykańskiej supergrupy. Pierwszy od ponad dziesięciu lat materiał ma ujrzeć światło dzienne w 2026 roku, a gitarzysta, Kirk Windstein, ujawnił kilka szczegółów na temat powstawania tego wydawnictwa.
– Wszystkie ścieżki perkusyjne są już nagrane. Tak samo ścieżki basowe. Pamiętam jak byliśmy w Nodferatu’s Lair, studiu Phila Anselmo, gdzie nie byłem od czasów tworzenia ostatniej EP-ki w 2011 i 2012 roku. Nie komponowaliśmy wspólnie nic bardzo długo, a wystarczyło kilka dni i już mieliśmy szkice siedmiu utworów. Mamy w zespole pięciu gości, którzy potrafią pisać riffy. Nie tylko ja i Pepper (Keenan, drugi gitarzysta Down), ale też Jim (Bower, perkusista) i reszta chłopaków umieją chwycić za gitarę i coś stworzyć – mówi Windstein.
Gitarzysta został zapytany jak brzmi obecna muzyka zespołu Down.
– Cały czas brzmi to jak Down, ale tym razem pozostało bardziej oldschoolowo. To nasz ukłon w stronę płyty „NOLA”, która była bardzo prosta. Nie chcieliśmy nic komplikować. Zależy nam na prostych i konkretnych riffach, a Phil nie próbuje pisać rozbudowanych tekstów. Gdy zaczynaliśmy pracę, spojrzeliśmy na siebie i powiedzieliśmy: „Dobra, wchodzimy do studia i robimy to tak, jak robiliśmy na początku”. To było magiczne i naturalne jednocześnie – dodaje Kirk.
Zespół Down podpisał niedawno kontrakt z Nuclear Blast, więc nadchodzący album będzie wydany pod ich szyldem.