Z moim mężem, byliśmy razem prawie 35 lat. Dowiedzieć się, iż mąż chce się rozstać po tak wielu latach, to nieprzyjemne uczucie. Wszystko stało się tak.
W tym roku, nasza córka i syn, postanowili spędzić Nowy Rok, ze swoimi współmałżonkami za granicą. Swoje dzieci zostawili u nas. Nie miałam nic przeciwko temu, ponieważ mój mąż nie miał żadnych planów. Po tygodniu nie wytrzymał i powiedział, iż chce pojechać do swojej siostry, żeby się trochę zrelaksować. Byłam za tym, niech zmieni otoczenie. Gdybym tylko wiedziała, jak to się skończy. Zamiast z siostrą, spotkał się tam z tą kobietą, z którą spotykał się jeszcze przed naszym poznaniem.
Okazuje się, iż dawna jego dziewczyna, napisała do niego, rozmawiali przez kilka dni, potem zaprosiła go do siebie. Gdy był u niej, otworzył się przed nią całkowicie. Dowiedziałam się, iż przez te wszystkie lata, był ze mną nieszczęśliwy. Ona zaproponowała mu, aby mnie zostawił i obiecała pomoc odnośnie mieszkania i samochodu, bo pieniądze dla niej były problemem, dobrze zarabia. Spędzili razem tydzień i w tym krótkim czasie zrozumieli, iż są stworzeni dla siebie. Kiedy mąż opowiedział mi o tym wszystkim, powiedziałam, iż jestem przeciwna rozstaniu. On jednak poszedł do sądu bez mojej wiedzy i złożył wszystkie dokumenty. Dowiedziałam się o tym, gdy dostałam list, z datą rozprawy rozwodowej
Kiedy poszłam do sądu i usłyszałam całą listę rzeczy, które podobno mu się nie podobały, powiedziałam dlaczego mąż mnie zostawił i zażądałam rozwodu z orzeczeniem jego winy. Teraz czekamy na decyzję sądu. Bardzo mnie to boli, bo po tylu latach wspólnego życia, nie spodziewałam się takiego ciosu w plecy. Mój mąż jakby się zmienił, choćby sposób, w jaki rozmawia. Ciągnie go do niej cały czas, już nie ukrywa, iż się z nią kontaktuje i ją kocha. Ona stała się dla niego wszystkim. Najbardziej boli mnie to, iż przez te wszystkie lata, jak się okazuje, mnie nie kochał. Wszystko było kłamstwem. Uważam również, iż zachowanie tej kobiety jest niewłaściwe. Po prostu wyrwała męża z rodziny. Czy to jest w ogóle normalne? Czy postępują adekwatnie?