Kiedy tracimy fundament wiary. W poszukiwaniu duchowej drogi

film.interia.pl 1 dzień temu
Zdjęcie: /materiały prasowe


Wysmakowany wizualnie obraz gruzińskiej reżyserki Tinatin Kajrishvili stawia przed widzami pytania o rolę religii w codziennym życiu i jego duchowy wymiar. To interesująca propozycja na czas zadumy przed nadchodzącą Wielkanocą.


"Obywatel Święty": milczący nieznajomy


W niewielkim gruzińskim miasteczku czas odmierzany jest kolejnymi szychtami w miejscowej kopalni węgla. Przed wyruszeniem pod ziemię górnicy okrążają figurę lokalnego Świętego, którego błogosławieństwo ma zapewnić im ochronę i bezpieczny powrót na górę. Bezimienny patron, na podobieństwo Jezusa, przybity jest do słupa w kształcie litery T i ubrany w górniczy strój. Strzegąc wejścia do kopalni, jednocześnie spogląda z góry na roztaczającą się u jej podnóża przemysłową osadę, która lata świetności ma zdecydowanie za sobą.
Pewnego dnia władze postanawiają odnowić statuę. Gdy jednak zabierają Świętego do muzeum, by poddać go renowacji, postać pod osłoną nocy niespodziewanie znika. Jednocześnie w miasteczku pojawia się tajemniczy milczący nieznajomy, a miejscowi zaczynają wierzyć, iż oto ich Święty ożył i zstąpił na ziemię, by ulżyć ich górniczej niedoli. Początkowa fascynacja gwałtownie jednak przeradza się w strach przed konfrontacją z tym, któremu przez lata powierzali swoje sekrety i grzechy... Reklama


Realia przemysłowego miasteczka u polskiego odbiorcy budzić mogą skojarzenia z prozą Marka Hłaski. Pokryty kurzem, ulegający postępującej erozji górniczy świat przypomina choćby rzeczywistość "Następnego do raju", a zamieszkują go postaci równie podobnie doświadczone przez los. Stary Berdo (Levan Berikashvili) nie może pogodzić się ze śmiercią syna przysypanego podczas katastrofy w kopalni. Podobnie, jak jego żona od 10 lat krążąca między ludźmi w żałobnej czerni. Konserwatorka zabytków (Mari Kita) przeklina dzień, w którym poślubiła górnika i zdecydowała się osiąść na dalekiej prowincji. A pojawienie się nieznajomego budzi w niej, od dawna nieodczuwalne, romantyczne tęsknoty i wzmaga żal za utraconą młodością. Zaś kierownictwo kopalni, bardziej niż o dobrostan górników, dba o zrealizowanie planu wydobycia.


"Obywatel Święty": reflekcja nad duchowością


Obraz gruzińskiej reżyserki Tinatiny Kajrishvili robi wrażenie przede wszystkim ze względu na zrealizowane w czerni i bieli zdjęcia bułgarskiego operatora Kruma Rodrigueza (w 2005 roku nagrodzonego na toruńskim Camerimage Złotą Kijanką za etiudę "Before Life, After Death"), któremu te hipnotyzujące obrazy postindustrialnej gruzińskiej rzeczywistości przyniosły nominację do Nagrody Amerykańskiego Stowarzyszenia Autorów Zdjęć Filmowych. Opowiadanej z niezwykłym wyczuciem światła i cienia historii świetnie dopełnia też niepokojąca ścieżka dźwiękowa gruzińskiej kompozytorki Tako Jordanii, która do stworzenia muzyki wykorzystała m.in. tradycyjne instrumenty, jak chińskie skrzypce erhu czy armeński duduk, a ponadto do współpracy zaprosiła cerkiewny chór.


Niestety warstwie wizualnej i dźwiękowej nie towarzyszy równie porywająca historia. Scenariusz łączy w sobie elementy biblijnej przypowieści z satyrą wymierzoną w powierzchowną religijność i wiarę w zabobony. Dostrzec tu można podobieństwa do liczącej sobie ponad 70 lat powieści Nikosa Kazantzakisa "Chrystus ukrzyżowany po raz wtóry", a także nawiązania do "Teorematu" Passoliniego czy twórczości Tarkowskiego. Na tym tle fabuła "Obywatela Świętego" jawi się jednak jako mocno przewidywalna i wtórna. Można odnieść wrażenie, iż choć reżyserka chciała skonfrontować swoich bohaterów z sytuacją utraty fundamentu wiary, to zabrakło psychologicznego pogłębienia ich charakterów i próby zrozumienia religijności w jej indywidualnym, a nie zbiorowym wydaniu.
Niemniej film Tinatiny Kajrishvili to jedna z niewielu propozycji we współczesnym kinie skłaniających do głębszych refleksji nad duchowością i wiarą. I jako taka, w zalewie goszczących regularnie na ekranach wątpliwej jakości religijnych paradokumentów i nachalnie ewangelizujących fabuł, może być interesującą propozycją dla osób poszukujących swojej duchowej drogi. Tym bardziej, iż wchodzi do polskich kin w idealnym momencie zbliżających się świąt Wielkiej Nocy - tradycyjnego okresu zadumy i kontemplacji.
6,5/10
"Obywatel Święty" (Mokalake Tsmindani), reż. Tinatin Kajrishvili, Gruzja, Francja, Bułgaria 2023, premiera kinowa: 4 kwietnia 2025 roku.
Idź do oryginalnego materiału