Macaulay Culkin zdradził, iż nie jest całkowicie przeciwny powrotowi do roli Kevina McCallistera w nowym filmie z serii Home Alone. Aktor zaznaczył jednak, iż musiałby to być „idealny projekt”. Co ciekawe, Culkin ma już w głowie pomysł na film, w którym chętnie by wystąpił.
Aktor wyznał, iż wyobraża sobie Kevina jako wdowca lub rozwodnika, samotnie wychowującego dziecko. Praca i obowiązki sprawiają, iż nie poświęca mu wystarczająco dużo uwagi, co prowadzi do konfliktu – i ostatecznie do sytuacji, w której to Kevin zostaje… wyrzucony z własnego domu. Jego syn nie wpuszcza go do środka i sam zastawia na ojca pułapki.
Aktor mówi, iż dom pełniłby rolę metafory relacji między ojcem a synem, a cała historia opierałaby się z grubsza na ponownym trafieniu do serca młodszego z McCallisterów.
Pierwszy film o perypetiach Kevina zarobił 476 mln dolarów i stał się drugim najbardziej kasowym tytułem 1990 roku. Culkin powrócił w sequelu z 1992 roku, Kevin sam w Nowym Jorku. Reżyser obu filmów, Chris Columbus, stwierdził niedawno w rozmowie z Entertainment Tonight, iż nowego Kevina nie powinno się kręcić. Jego zdaniem „nie da się odzyskać tego wyjątkowego momentu”, jaki stanowiły oryginalne filmy. Mimo to, seria doczekała się już kilku sequeli/spin-offów, w których nie powrócili jednak członkowie pierwotnej obsady.
