Karol Strasburger zmył głowy zwolnionym kolegom. "Myślę, iż stąd te roszady"

zycie.news 2 godzin temu
Zdjęcie: Karol Strasburger, źródło: YouTube/ Kanał Zero


Kolejny sezon programu "Jaka to melodia" doczekał się powrotu dawnego prowadzącego Roberta Janowskiego. Natomiast 30-lecie "Familiady" także odbiło się szerokim echem w mediach z powodu pewnego pomysłu, który mocno nie spodobał się Karolowi Strasburgerowi.

Doświadczeni prowadzący nie robią tego, co zdarza się młodszym kolegom

Jak informuje serwis "Rozrywka. Do Rzeczy", Karol Strasburger został zapytany przez reportera jednego z serwisów plotkarskich o możliwość zamienienia się z Tadeuszem Sznukiem na teleturnieje.

Aktor i wieloletni gospodarz "Familiady" ani myśli przejść do teleturnieju "Jeden z dziesięciu". Stwierdził, iż bez sensu byłoby robienie czegoś, czego się nie potrafi i uczenie się czegoś, czego się nigdy nie robiło, wyłącznie z okazji jubileuszu.

Po co ja mam robić coś, czego nie umiem? A po co on miałby się uczyć czegoś, czego nigdy nie robił? - zapytał pewny siebie aktor.

Ciekawostką było stwierdzenie aktora, iż starsze pokolenie prezenterów ma przewagę nad młodszymi gospodarzami programów z powodu wypracowanej renomy, niezależności i doświadczenia.

Z mojego punktu widzenia wygrywamy. Jesteśmy, jacy jesteśmy. Mamy jakąś wiedzę, jakąś umiejętność. Sama zwyczajność nie załatwia sprawy – musi być coś pod spodem. (...) Pracujemy szybko, sprawnie - tłumaczył Karol Strasburger.

Prezenter zauważył, iż w świecie show-biznesu, pracując jako aktor lub gospodarz programu, trzeba zachować własną niezależność i nie starać się osiągać czegoś więcej czekoladkami noszonymi prezesom.

Te zmiany wynikały z zupełnie czegoś innego. Uważam, iż osoby pracujące w mojej branży – nie tylko aktorskiej, ale i związanej z prowadzeniem programów – powinny unikać zależności, przynależności do jakiejś grupy. Nie powinny się podlizywać, nosić czekoladek do prezesów, mówić: "to ja jestem chętny, żeby tu wskoczyć, coś zrobić, coś zarobić". Myślę, iż stąd te roszady – ludzie nie czują się za pewnie, czują, iż ktoś nimi kieruje, iż ktoś dał za mało albo za dużo czekoladek i trzeba go przesunąć - oświadczył bezlitośnie aktor.
Idź do oryginalnego materiału