Karol Strasburger szczerze o swojej emeryturze. "To jakby jej nie było"

zycie.news 2 godzin temu
Zdjęcie: Karol Strasburger, screen Youtube @KanalZeroPL


Karol Strasburger, jedna z najbardziej rozpoznawalnych twarzy Telewizji Polskiej, od lat cieszy widzów programem "Familiada", który od trzydziestu lat rozkochuje w sobie Polaków. Mimo nieustającej kariery w mediach, aktor otwarcie mówi o swojej sytuacji emerytalnej i – jak się okazuje – nie jest z niej zadowolony.


W tym roku Karol Strasburger świętował swoje 77. urodziny, co oznacza, iż od dziesięciu lat ma prawo do świadczeń emerytalnych. Jednak, jak przyznał w rozmowie z portalem Plotek, jego emerytura z ZUS nie jest w stanie zapewnić mu godziwego życia. Strasburger ujawnia, iż przez lata sumiennie wpłacał składki i nie obciążał budżetu państwa kosztownym leczeniem, a mimo to jego świadczenie jest bardzo niskie.


„Jest bardzo niska, tak jakby jej nie było, mimo wszystkich składek, które odprowadzałem, i mimo tego, iż nie obciążyłem państwa w żaden sposób, np. leczeniem szpitalnym czy innymi dopłatami” – mówi Strasburger.


Choć nie podzielił się dokładną kwotą, to wcześniejsze doniesienia wskazywały, iż jego świadczenie emerytalne wynosi od 1 do 2 tysięcy złotych. Strasburger dodaje, iż korzysta z prywatnej służby zdrowia, co jest dla niego nie tylko wyborem, ale i koniecznością. Aktor tłumaczy, iż z taką emeryturą nie jest w stanie porzucić pracy i funkcjonować tak, jak dotychczas.


„Wysokość emerytury nie daje możliwości funkcjonowania osobie, która chce żyć normalnie i funkcjonować jak do tej pory, więc to świadczenie nie zapewnia takiego standardu życiowego” – przyznał w rozmowie z „Faktem”.


Pomimo wyzwań związanych z wiekiem, Strasburger nie wyobraża sobie życia bez aktywności zawodowej. Twierdzi, iż praca to dla niego źródło energii, a emerytura – wbrew pozorom – nie jest czymś, co zapewnia człowiekowi poczucie spełnienia.


„Emerytura jest często w głowie elementem ustawiającym nas jako osoby, które są w schyłkowym okresie życia. U niektórych to słowo powoduje odcięcie od aktywności życiowej psychicznie i usuwa ludzi na margines życia. A nie ma nic gorszego, jak człowiek, który sam się usunie na margines i ciągle mówi, bo jestem za stary, nie nadaję się do tego czy tamtego” – wyznał.


Karol Strasburger nie przestaje inspirować swoją postawą. Od lat z uśmiechem i energią prowadzi "Familiadę", zachęcając Polaków do spędzania czasu razem przy ekranie. Jego szczerość w mówieniu o problemach finansowych i przemyśleniach na temat życia na emeryturze przypomina, jak ważne jest aktywne podejście do każdego etapu życia.

Idź do oryginalnego materiału