20 czerwca, ponad dziesięć miesięcy od pierwszej zapowiedzi, Kanye West w końcu zaczął wypuszczać pierwsze piosenki z wyczekiwanego albumu Bully. Zarówno ten nietypowy sposób wypuszczania albumu, jak i sama muzyka, zostały skrytykowane przez słuchaczy.
Na ten powrót liczył cały świat muzyki. Niestety, wyszło jak zawsze. Premiera długo wyczekiwanego, solowego albumu Bully od Kanyego Westa (choć ten preferuje w tej chwili imię Ye), miała odbyć się 15 czerwca – specjalnie na urodziny jego córki North. Jednak w dniu premiery okazało się, iż wypuszczenie całego albumu nie będzie możliwe. Kanye obiecał natomiast fanom, iż będzie “dawkował” muzykę z Bully, wypuszczając w ciągu kilku następnych dni pojedyncze piosenki. Skąd taka dosyć nietypowa decyzja? Teorii można snuć wiele, jednak znając tego artystę, najbardziej prawdopodobną opcją było lenistwo i niedokończona produkcja albumu. W końcu, 20 czerwca dostaliśmy pierwsze trzy piosenki – PREACHER MAN, BEAUTY AND THE BEAST i DAMN. Jak wypadają? Jak można było się domyślić, brzmią jak wszystko inne, co zaserwował nam Ye w ostatnich latach. Mowa o trzech zupełnie niedokończonych piosenkach, w których zamiast artysty słyszymy wokale wygenerowane przy pomocy sztucznej inteligencji. Co więcej, PREACHER MAN i BEAUTY AND THE BEAST mieliśmy okazję usłyszeć… we wrześniu zeszłego roku. Dzisiejsza premiera nie napawa optymizmem na następne dni – o ile w ogóle kiedykolwiek dostaniemy coś więcej niż te trzy piosenki.
Czym teraz zajmuje się Kanye?

Na pewno musi istnieć jakiś istotny powód opóźnienia premiery tak wyczekiwanego albumu jak Bully, który przecież miał uratować karierę i wizerunek artysty. I tak i nie. Wiemy, iż w zeszłym miesiącu Kanye wraz ze swoją żoną Bianką rozpoczęli terapię na Majorce, której artysta miał poświęcać większość czasu. Jednak w tym samym okresie, Ye pracował nad innym projektem, niezwiązanym z krążkiem Bully. Chodzi o kontrowersyjny album Cuck. Dlaczego wywołał kontrowersje? Według licznych przecieków, miały się na nim pojawić piosenki zatytułowane m.in. HEIL HITLER, FREE DIDDY czy HITLER YE AND JESUS. Zresztą tą pierwszą, Kanye (niestety) pochwalił się już na mediach społecznościowych, co wywołało niemałą burzę w internecie. Pomimo gigantycznych kontrowersji wokół swojej osoby, Ye zaplanował także pierwszy koncert od 4 lat. Ma odbyć się 20 lipca na festiwalu Rubicon w Bratysławie.