Kammelowi po odejściu z TVP rozwiązał się język. Mówi o adopcji dzieci przez pary jednopłciowe. Stanowski w szoku

gazeta.pl 11 godzin temu
Zdjęcie: Tomasz Kammel; Screen Kanał Zero/YouTube


Tomasz Kammel dotąd kilka mówił na temat swoich liberalnych poglądów. Teraz jednak wypowiedział się nie tylko w kwestii praw kobiet, ale przede wszystkim par jednopłciowych.
Tomasz Kammel przez lata pracował w TVP i podlegał między innymi Jackowi Kurskiemu, za którego czasów na Woronicza była uprawiana nie tylko propaganda, ale i cenzura. Wystarczy przypomnieć, iż w TVP wymazywano serduszka WOŚP, bo ówczesna władza nie popierała działań Jerzego Owsiaka. Ponadto Telewizja Polska pod rządami Kurskiego była mocno prawicowa i, delikatnie mówiąc, nie wspierała społeczności LGBT+. Tomasz Kammel, podobnie jak jego koledzy i koleżanki ze stacji, nie ujawniali się więc ze swoim bardziej liberalnymi poglądami. Jednak Kammelowi po zmianie władzy i stracie pracy w TVP, język się mocno rozwiązał. Okazuje się, iż jego postrzeganie świata różni się od narracji, jaka była prowadzona w jego poprzednim miejscu pracy.


REKLAMA


Zobacz wideo Para homoseksualna z dzieckiem, kontra prawo. "Nie możemy mówić o równowadze prawnej" ["Jesteśmy rodziną" - serial o LGBT+ w Polsce]


Tomasz Kammel o adopcji dzieci przez pary jednopłciowe
Tomasz Kammel po tym, jak stracił pracę w TVP, znalazł posadę na youtubowym Kanale Zero. Krzysztof Stanowski nie tylko go zatrudnił, ale też przeprowadził z nim wywiad. Podczas tego dopytywał prezentera o to, jak pracowało mu się w TVP i czy nie miał "moralniaka", sygnując twarzą stację, która emitowała "rzeczy, z którymi prywatnie się nie zgadzał". Kammel wówczas wyjaśnił, iż "robił swoje" i mogłaby zrezygnować z pracy w TVP, ale więcej dobrego zdziałał, prowadząc programy tak, by nie było w nich "szczucia". W pewnym momencie prezenter zaczął mówić o swoich poglądach.


Mam swoje liberalne poglądy, ponieważ jestem za wolnością kobiet w kwestiach aborcji, ponieważ nie mam nic przeciwko temu, żeby pary jednopłciowe brały ślub, ponieważ nie mam nic przeciwko osobom homoseksualnym, które adoptują dzieci - proszę bardzo


- mówił Kammel.
Wtem przerwał mu Stanowski, wyraźnie zaskoczony ostatnim wyznaniem swojego pracownika. - Naprawę? To popierasz też? - dopytywał. - A dlaczego nie? - obruszył się prezenter. W tym momencie Stanowski postanowił podzielić się swoim zdaniem na temat adopcji dzieci przez pary homoseksualne. - To moja bariera, przy której mam pewien zgrzyt - usłyszeliśmy. Wtedy Kammel zaczął wyjaśniać:


Znam ludzi [pary jednopłciowe - red.], którzy adoptowali dzieci i te dzieci są naprawdę szczęśliwe. Oczywiście nie tu w Polsce


- powiedział.
Stanowski kontynuował temat i chwalił się, iż jest tolerancyjny. Jego kolejne słowa nie specjalnie to potwierdzały. - Ok, ja też jest bardzo tolerancyjny, ale kwestia adopcji przez pary jednopłciowe to jest coś, czego jeszcze nie przepracowałem, żeby być aż ta nowoczesny - mogliśmy usłyszeć. Kammel wówczas zaskoczył kolejnym wyznaniem. - Jakbyś się cofnął w czasie i puścił sobie "radar" między swoich znajomych, jak sobie te ciocie przypomnisz różne. Nie miałeś nigdzie w swoim towarzystwie takich dwóch cioć, które mieszkały razem i miały dziecko? Nie? Ja miałem i to chyba z dwie takie pary. I przez przypadek to było dla mnie normalne od dziecka. Zresztą moja mama jest bardzo wolnościowa w tej kwestii - wyznał.


Tomasz Kammel o propagandzie Jacka Kurskiego
W dalszej części rozmowy Kammel mówił o swoim byłym pracodawcy i nie wyrażał się o nim zbyt pochlebnie. Przyznał, iż Jacek Kurski robił w TVP propagandę. - Dobry jest, co? W te klocki - wypalił, kiedy został zapytany o to, czy Kurski jest najwybitniejszym propagandystą od czasów Jerzego Urbana. Później tłumaczył się ze swoich słow o "cudzie życia", które skierował pod adresem Joanny i Jacka Kurskich, a które zostały odebrane jako przejaw lizusostwa. Więcej na ten temat przeczytacie TUTAJ.
Idź do oryginalnego materiału