Wielki finał „Tańca z gwiazdami” coraz bliżej, a Agnieszka Kaczorowska i Filip Gurłacz właśnie wywołali poruszenie wśród widzów i wcale nie chodzi o ich rzekomy romans. Podczas instagramowego live’a ujawnili sposób, w jaki ich fani zza granicy mogą obejść regulaminowe ograniczenia. Czy to jeszcze spryt, czy już naciąganie zasad?
Agnieszka Kaczorowska i Filip Gurłacz w „Tańcu z gwiazdami”
Agnieszka Kaczorowska i Filip Gurłacz od początku tej edycji „Tańca z gwiazdami” wzbudzają emocje. Nie tylko ze względu na udane występy na parkiecie, ale też za sprawą plotek o rzekomym romansie, które para konsekwentnie dementuje. Ich taneczna chemia i zaangażowanie sprawiły, iż znaleźli się w ścisłym finale show. W decydującym odcinku rywalizować będą z Adrianną Borek i Albertem Kosińskim oraz Marią Jeleniewską i Jackiem Jeschke.
Nie da się ukryć, iż to właśnie Kaczorowska i Gurłacz budzą najwięcej emocji. Po ostatnim instagramowym live’ie ich nazwiska nie bez powodu znów trafiły na nagłówki portali plotkarskich. Tym razem z powodu kontrowersyjnej wypowiedzi na temat sposobu zdobywania głosów.

Agnieszka Kaczorowska i Filip Gurłacz chcą przechytrzyć inne pary w finale „Tańca z gwiazdami”? Na czym polega ich myk?
W trakcie sobotniego live’a para podzieliła się z fanami pomysłem na to, jak obejść ograniczenia aplikacji Polsatu, która nie działa poza granicami Polski. Kaczorowska zasugerowała, iż istnieje sposób na zmianę lokalizacji urządzenia, co miałoby umożliwić oddanie głosu z zagranicy.
Podkreśliła również, iż bez problemu można wysyłać na nią i Filipa SMS-y zza zagranicy, co potwierdza przypadek jej siostry mieszkającej w Wielkiej Brytanii:
Ten „myk” przypomina kontrowersyjną praktykę Karoliny Pisarek sprzed kilku lat. Modelka przed jednym z odcinków 13. edycji programu instruowała swoich fanów zza granicy, jak dzięki VPN-owi mogą oddawać na nią głosy: Osoby mieszkające za granicą, które chcą wziąć udział w głosowaniu, muszą zainstalować aplikację VPN i kliknąć lokalizację »Polska«. W ten sposób bardzo prawdopodobne, iż aplikacja „TzG” będzie działać i będzie można oddać swój głos. Nie wiem, jak z SMS-ami. Jak spróbujecie, to dajcie, proszę znać, przekażę dalej. Nie ma rzeczy nie do zrobienia – powiedziała wówczas.
Czy Polsat zareaguje na te nieoficjalne porady dotyczące obchodzenia ograniczeń aplikacji? Widzowie są podzieleni – jedni chwalą parę za spryt, inni zarzucają im „kombinowanie” na granicy regulaminu. A wy, co o tym myślicie?