Już 20 stanów USA mówi pornografii „nie”. Podobne pomysły ma polskie Ministerstwo Cyfryzacji

imagazine.pl 3 dni temu

Blisko 2 lata temu w Luizjanie uchwalono prawo, które rozpoczęło proces w tej chwili pokrywający niemal całe południowe Stany Zjednoczone. Chodzi o dostęp do treści online dla dorosłych, a raczej brak tego dostępu. Wraz z początkiem 2025 pornografię blokują kolejne stany.

Od 1 stycznia 2025 roku do wcześniej blokujących dostęp do pornografii 17 stanów USA dołączyły: Floryda, Tennessee i Karolina Południowa. Jednak jak pisze Samantha Cole z 404media nowe przepisy miały rzekomo chronić nieletnich przed dostępem do pornografii, w istocie ograniczają dostęp do niej wszystkim, także dorosłym.

Oficjalnie prawo we wspomnianych stanach nakazuje podmiotom komercyjnym publikującym online treści dla dorosłych, opisywane w przepisach jako „materiały szkodliwe dla nieletnich”, wdrożenie metod weryfikacji wieku. Duże podmioty odpowiedzialne za dystrybucję online treści dla dorosłych, takie jak np. Aylo (firma mająca w swoim portfolio m.in. takie serwisy jak Pornhub, YouPorn, RedTube, Brazzers, Reality Kings i wiele innych) postąpiły inaczej: po prostu całkowicie zablokowały dostęp do oferowanych przez siebie treści dla dorosłych.

Co prawda akurat mieszkańcy Luizjany, którzy zechcą skorzystać z treści dla dorosłych online, mogą użyć do weryfikacji wieku tzw. LA Wallet, czyli cyfrowego prawa jazdy dla mieszkańców tego stanu, funkcjonalnie w pewnym sensie przypomina to naszą aplikację mObywatel. Jednak generalnie uchwalone prawo nie działa, tak jak chcieli prawodawcy. Zamiast ochrony dzieci, statystyki odnotowują, iż internauci odwiedzają strony nie wymagające moderacji, znacząco wzrosło też wykorzystanie usług VPN w rzeczonych stanach.

I tu jest podstawowy problem. Korzystanie z VPN nie jest wiedzą tajemną, z pewnością posiada ją również wielu nieletnich Amerykanów. W rezultacie, zamiast chronić dzieci, prawo jedynie przeszkadza. Ponadto i tak to rodzice są podstawowymi edukatorami swoich dzieci w kwestii seksualności. Prawo powinno im pomagać. Odgórnie narzucone nieszczelne blokady zwykle pokazują, iż kto chce, i tak je ominie. Ponadto prawne wymuszanie na podmiotach zajmujących się pornografią przetwarzania danych weryfikujących wiek użytkowników to tylko potencjalne ryzyko związane z cyberbezpieczeństwem i wyciekami poufnych danych osobowych.

Jak zauważa autorka wspomnianego artykułu, Samantha Cole:

Projekty ustaw weryfikujących wiek, takie jak te zalewające Południe i dalej (w sensie inne stany – dop. red.), są w najlepszym razie regresywne, a w najgorszym aktywnie szkodliwe. Są nie tylko nieskuteczne, są jeszcze gorsze: kierują ludzi do witryn, w których piractwo jest powszechne, a moderacja — czyli ochrona przed faktycznie szkodliwymi materiałami — jest prawie nieistniejąca.

Temat powyższy dotyczy co prawda części Stanów Zjednoczonych, ale powinien zainteresować i nas, bo zaledwie niecały miesiąc temu, w grudniu 2024 roku Ministerstwo Cyfryzacji przedstawiło zarys ewentualnej przyszłej ustawy blokującej dostęp do pornografii online w Polsce. Z tego typu treści będą mogli korzystać, co oczywiste, tylko dorośli. Kto będzie odpowiadać za weryfikację wieku? Zgodnie z pomysłem Ministerstwa Cyfryzacji: serwisy publikujące tego typu treści. Brzmi znajomo, nieprawdaż?

Jeśli artykuł Już 20 stanów USA mówi pornografii „nie”. Podobne pomysły ma polskie Ministerstwo Cyfryzacji nie wygląda prawidłowo w Twoim czytniku RSS, to zobacz go na iMagazine.

Idź do oryginalnego materiału