Joker i Joker 2 pominęli kluczową stronę złoczyńcy Batmana

cyberfeed.pl 2 tygodni temu


Żyjemy w środowisku, w którym powszechnie znane są słowa takie jak „reboot” i „retcon”. Dyrektorzy Hollywood używają słowa „wieloświat” z całkowitą powagą. Nikt już nie może mówić o „Batmanie w filmach” – trzeba to określić. Nolana Batmana? Snyder Batman? Reevesa Batmana? Magneto Bryana Singera, czyli Pierwsza klasa jeden? Raimi Spider-Man, Niesamowity bieg czy wersja MCU? Filmy o superbohaterach nie muszą już wyjaśniać komiksów. Mogą po prostu Być jak komiksy — miejsca, w których kreatywni ludzie mogą wpaść, wcielić się w postać o ugruntowanej pozycji i zobaczyć, co myślą o niej widzowie.

Darem, jaki dała mi ta era, jako fanowi i krytykowi komiksów, jest nowy eksperyment myślowy: co bym pomyślał o tym filmie o superbohaterach, gdyby był to komiks? Czy film znalazł coś odkrywczego do powiedzenia na temat postaci sprzed kilkudziesięciu lat? Czy dobrze spisał się w przestrzeni kosmicznej w porównaniu do wszystkich poprzednich historii?

Myślę, iż Matta Reevesa Batman mogłaby być choćby lepsza jako miniserial złożony z 12 wydań w alternatywnym wszechświecie, dający bohaterom więcej czasu w odetchnięcie w nowej wariacji na temat Gotham. Z drugiej strony oryginał Spider-Man: Do Spider-Verse ma Więc wiele do powiedzenia na temat tematów odpowiedzialności i tożsamości Spider-Mana, a także jest tak pomysłowa, jeżeli chodzi o formę filmu animowanego, iż przekształcenie go w komiks z pewnością pozbawiłoby go części magii.

Jednak w tym roku mój eksperyment padł na mieliznę, gdy rozważałem duologię Jokera Todda Phillipsa. Odkładanie na bok moje własne problemy ze scenariuszem i reżyserią PhillipsaCzy te dwa filmy – które na nowo przedstawiają Jokera jako na przemian żałosnego i niebezpiecznego, nieudanego komika, który stał się odnoszącym sukcesy mordercą Arthurem Fleckiem – mają coś do powiedzenia na temat kultowego superzłoczyńcy? Jak to stwierdzenie ma się do samych komiksów? Z Joker: Folie à Deux teraz transmitujesz na Maxie, wydawało się, iż to dobry moment, aby ponownie rozważyć tę kwestię.

A oto mój wniosek: filmy Todda Phillipsa o Jokerze nie mają nic wspólnego z komiksami Jokera, ponieważ po prostu nie opowiadają o postaci Jokera w żaden rozpoznawalny sposób.

Zdjęcie: Giuseppe Camuncoli, Stefano Nesi, Tomeu Morey/DC Comics

Zmienność charakteru jest oznaką jego siłyale postacie nie bez końca zmienny. Ile mutacja jest akceptowalna, zanim postać stanie się nierozpoznawalna, to temat, na który przelano galony metaforycznej krwi na forach cyfrowych i osobistych. Myślę jednak, iż możemy się zgodzić, iż taka linia istnieje.

Mógłbyś powoli wprowadzać zmiany w Batmanie — daj mu broń, daj mu spokój z zabijaniem przestępcówzabierz mu pieniądze i przyjaciół, daj mu kostium tematyczny – a w końcu po prostu zostanie Punisherem. Możemy się spierać o to, gdzie dokładnie będzie przebiegać granica między nimi dwoma, ale tylko o tę linię istnieje.

Uważam, iż jeżeli chodzi o Jokera, to zdanie dotyczy jego wnętrza.

Phillips wprowadza wiele zmian w Jokerze. W jego filmach nadano mu imię Arthur Fleck i podburzający incydent: został pobity przez jakichś korporacyjnych kumpli i rozwalony. Dają mu problemy z mamą i tęsknotę za romantycznym partnerem, a także usuwają jego rywalizację z Batmanem i jego kontekst w świecie teatralnych superzłoczyńców i potężnych superbohaterów. Folie à Deux czy Arthur medytował głośno nad pytaniem: „Kim jest Arthur Fleck?” — poprzez smutny i dogłębnie wygłoszony dowcip o puk-puk, wyrecytowany podczas mowy końcowej procesu, w którym postanowił się bronić.

Możesz dokonać wielu zmian w Jokerze, ponieważ dobre postacie są zmienne. Możesz go całkowicie usunąć miejsce, w którym superbohaterowie i złoczyńcy są na porządku dziennymlub całkowicie usunąć Batmana i tym samym jego rywalizację z nim. Możesz zrobić mu tzw głupi oszust lub straszny psychopata lub Lego, człowieku. Możesz dać mu obsesje, takie jak „skłonić Batmana, żeby mnie rozpoznał” lub przeszkody do pokonania, takie jak „przypadkowo dopuścił się uchylania się od płacenia podatków.”

Ale jeżeli nadasz Jokerowi możliwe do przeanalizowania ludzkie wnętrze, twierdzę, iż przestałeś w jakikolwiek znaczący sposób oddziaływać na ideę „Jokera”. Myślę, iż to jest zasadniczy rdzeń jego charakteru, zredukowany, wyostrzony i skompresowany do drobnego punktu przez 80 lat historii o Jokerze i setki twórczych umysłów.

Zdjęcie: Tony S. Daniel/DC Comics

Lubimy mówić, iż najlepsi superzłoczyńcy są lustrzanym odbiciem swoich bohaterów, co jest zabawne w odniesieniu do Batmana i Jokera, ponieważ nie sądzę, żeby był ktoś, kto zapytany „Jakie jest przeciwieństwo nietoperza?” odpowiedziałby „klaunem”. jeżeli poszukasz trochę głębiej, dostrzeżesz pewne przeciwieństwa, które zwykle charakteryzują: są równie teatralnie zaangażowani w strach, ale kierują go w przeciwne strony.

Batman jest małomówny, gdy Joker jest rozmowny, i mroczny, gdy jest kolorowy. Batman reprezentuje porządek, podczas gdy Joker to chaos. Ale uważaj! Batman jest zmienny. Nie zawsze jest przerażający, ponury i praworządny, podobnie jak Joker nie zawsze jest ekstrawagancki, zabójczy i filozoficznie chaotyczny.

Niezmienne w przypadku Batmana jest to, iż robi to, co robi, z niezwykle konkretnych powodów. Jego motywacje są całkowicie znane i stale przedstawiane publiczności. Trauma jego głównej postaci jest niesławna ze względu na to, jak często była odtwarzana w adaptacjach. To było memowany w nieśmiertelność. Zaraz za Spider-Manem plasuje się Batman the superbohater z historii pochodzenia. I tak na mocy narracji Joker jest złoczyńcą z historii pochodzenia.

Nie wiemy, dlaczego robi to, co robi. Nie jest choćby jasne, czy wie. Jego wnętrze jest czarną skrzynką otwartą, w której mogą ucieleśniać nasze najgorsze obawy dotyczące nieludzkości człowieka wobec człowieka. Tytani gatunku próbowali przedstawić Jokerowi motywującą historię pochodzenia, ale żadnemu z nich nie udało się stworzyć takiej, która zapadnie w pamięć. I chociaż nigdy nie powinniśmy odrzucać czegoś jako niemożliwego tylko dlatego, iż nikt jeszcze tego nie zrobił, uważam również, iż powinniśmy uczyć się z historii.

Wystarczy choćby najnowsza historia: trudno znaleźć przekonujący emocjonalny przekaz, jeżeli nie można zajrzeć do myśli głównego bohatera, ale seria Matthew Rosenberga i Carmine Di Giandomenico z 2022 r. Joker: Człowiek, który przestał się śmiać rozwiązuje ten problem, przedstawiając głównego bohatera, który nie jest pewien, czy naprawdę jest Jokerem, czy po prostu gościem, któremu Joker zrobił pranie mózgu, aby stał się przynętą Jokera. Seria Jeffa Lemire’a i Andrei Sorrentino z 2019 roku Joker: Zabójczy uśmiechTymczasem jest to tak naprawdę serial o nowym psychiatrze Jokera.

Zdjęcie: James Tynion IV, Guillem March/DC Comics

James Tynion IV i Guillem March 2021 Żartowniś serial opowiada wspaniałą historię o Księciu-Klownie Zbrodni opartą na niezwykle przekonującej obserwacji, iż były komisarz policji James Gordon może być jedyną osobą w Gotham City więcej osobiście skrzywdzony przez Jokera niż Batmana. Ich książka przedstawia Gordona jako postać z punktu widzenia… Złap mnie, jeżeli potrafisz-w stylu obławy na Jokera, zmagając się z tym, czy dla dobra ludzkości powinien po prostu strzelić w mordercę, zamiast go zatrzymywać.

Powiedział Joker do złodzieja

Dlatego właśnie miałem trudności z zastosowaniem zasady „Czy to dobra historia o Jokerze?” ramy dla Todda Phillipsa Żartowniś I Joker: Folie à Deux. Joker opiera się opowieściom o pochodzeniu i jasnej motywacji, ponieważ są one zasadniczo sprzeczne z celem narracyjnym, który spełnia jako podsumowanie wszystkiego, czemu sprzeciwia się Batman. W swojej najbardziej niezmiennej formie Batman to facet, który mówi: „Przytrafiła mi się bezsensowna rzecz i dlatego muszę powstrzymać kolejne bezsensowne rzeczy”. A to, co uczyniło Jokera jego idealną folią, to fakt, iż w swojej najbardziej niezmiennej formie Joker jest maszyną do robienia bezsensownych rzeczy.

Jeśli usuniesz Batmana, postać, wokół której uformowano Jokera, być może przez cały czas będziesz mieć historię o Jokerze. A jeżeli zmienisz Jokera tak, aby był głównym bohaterem historii, być może przez cały czas będziesz mieć historię o Jokerze. Ale jeżeli zrobisz to wszystko I sprawdzasz, kim jest Joker i dlaczego robi to, co robi – po prostu nie tworzysz już historii o Jokerze.

I to jest w porządku! Jest wiele postaci, które nie są Jokerem i myślę, iż możemy się zgodzić, iż niektóre z nich są choćby całkiem fascynujące. Ale nie mówisz mi nic istotnego ani nowego o Jokerze, postaci doskonalonej przez 80 lat w wysoce wydajną machinę narracyjną, dzięki której dzieją się bezsensowne rzeczy. Dałeś mu do zrozumienia. Wymyśliłeś nowego bohatera do swojej historii i rzuciłeś na niego imię Jokera.

To jest, jak sądzę, najbardziej chciałbym wyjaśnić każdemu twórcy, który: jak Phillipspostrzega gatunek superbohaterów jako środek do celu. Nie chcę tylko wskazywać faux pas polegającego na lekceważeniu twórczości twórców, którzy byli przed tobą, zbieraniu cudzych zabawek, zamiast „bawić się w kosmosie”. Nie dlatego, iż nie uważam tego za ważne, ale dlatego, iż po prostu uważam, iż jeżeli jesteś osobą, która postrzega kino superbohaterskie jako środek do osiągnięcia celu, prawdopodobnie nie przejmujesz się tym, iż będziesz niegrzeczny wobec twórców komiksów.

To, co chcę wbić w czaszki tego szczególnego rodzaju twórców filmów o superbohaterach, to to, co mają komiksy już wykonał pracę. Odrzucasz dziesięciolecia dowodów na to, co się powiedzie, nie uda lub odniesie sukces tylko wtedy, gdy to zrobisz tak. Phillips uznał brak historii pochodzenia Jokera za swobodę podejmowania własnych decyzjico nie oznacza, iż ​​sam brak historii jego pochodzenia, pomimo 80 lat możliwości jej stworzenia, był znaczący.

Odmawianie wyciągania wniosków z kilkudziesięciu lat historii stworzonych przez ciężko pracujących twórców rozwijających tę samą postać jest niegrzeczne, jasne. Ale to także strzelanie sobie w cholerną stopę.



Source link

Idź do oryginalnego materiału