Joanna Kurowska wyłożyła karty na stół. Wyjawiła prawdę o emeryturze

gazeta.pl 2 godzin temu
Joanna Kurowska postanowiła odnieść się do kwestii emerytury. Gwiazda nie ukrywa, iż już od lat zbiera pieniądze, by móc godnie żyć w przyszłości. Zabrała głos na temat narzekających na świadczenie aktorach.
Od lat gwiazdy w mediach narzekają na to, iż wysokość emerytur w Polsce. O tej sprawie mówili m.in. Krzysztof Cugowski oraz Agnieszka Fitkau-Perepeczko, którzy nie kryli rozczarowania świadczeniem wypłacanym co miesiąc przez ZUS. O tę sprawę została zapytana Joanna Kurowska. Aktorka wyjawiła, iż od lat oszczędza pieniądze, by móc zapewnić sobie spokojną starość.


REKLAMA


Zobacz wideo Pavlović o swojej emeryturze. "Bardziej ubolewam nad systemem"


Joanna Kurowska od lat odkłada pieniądze. Tłumaczy sytuację aktorów
Choć wielu narzeka na emeryturę i jej wysokość, wśród tych gwiazd nie ma Joanny Kurowskiej. Aktorka wyjawiła, iż od lat odkłada pieniądze. "Całe życie składałam sobie, jak wiewióreczka do dziupli, odkładałam na różnego rodzaju ewentualności, kiedy tych pieniędzy mieć nie będę. Odkładałam te pieniądze i mam uskładanych w tej dziupli, jak ta wiewióreczka, dużo pieniędzy" - wyznała w rozmowie z Plejadą. Odniosła się także do sytuacji aktorów, który twierdzą, iż nie są w stanie wyżyć z głodowych świadczeń. "Na usprawiedliwienie aktorów muszę powiedzieć, iż to nie jest tak, iż oni narzekają i marudzą i są ciągle niezadowoleni, iż nie mają tych pieniędzy czy nie grają — to tak nie działa" - podkreślała w wywiadzie Kurowska.
"Jest tak u aktora, iż on gra przez pięć miesięcy intensywnie, a potem może przez rok w ogóle nie grać, przez dwa lata może nie grać. Potem to odkładanie na emeryturę powiedzmy tysiąc złotych miesięcznie — na to po prostu go nie stać, bo mamy pracę w momencie, kiedy gramy" - wyjaśnia gwiazda. "Nikt nie podpisuje z pięcioletnich kontraktów, gdzie może sobie odłożyć parę milionów dolarów i te parę milionów dolarów mu procentuje, bo sobie odkłada. To tak nie działa - to wygląda zupełnie inaczej" - przekazała Kurowska.


Maciej Orłoś wyjawił, na jaką emeryturę może liczyć
W tym roku dziennikarz skończył 65 lat, co oznacza, iż może już przejść na emeryturę. Jak jednak wyjawił, nie zamierza tego robić. "Nie myślę zbyt dużo o upływającym czasie. Jestem zadaniowcem. Mam swoją pracę, rozmaite projekty i je realizuję. W ogóle nie myślę o emeryturze. (...) Jednak zamierzam pracować, dopóki będę mógł. Dla mnie to byłby koszmar, gdybym miał nic nie robić i leżeć do góry brzuchem" - powiedział w rozmowie ze wspomnianym portalem. Maciej Orłoś wyjawił również, na jaką emeryturę może liczyć. "Jestem na etapie zbierania kapitału początkowego. To znaczy, już kończę to robić. Złożę to w ZUS i zobaczę, ile wyjdzie. Zdaje się, iż jest coś takiego jak minimalna emerytura, która jest na poziomie bodajże 1,5 tys. zł, więc prawdopodobnie tyle będę miał" - przekazał.
Idź do oryginalnego materiału