Joachim Spieth – Retrace

nowamuzyka.pl 3 godzin temu

Ciepły dotyk.

Pierwszą płytą, która zwróciła uwagę niemieckiego producenta na nowoczesną elektronikę, była słynna kompilacja „Headz” z wytwórni Mo’Wax. To ona otworzyła mu drogę do poznania klasycznych już dziś brzmień, tworzonych przez pionierów ambientu, IDM-u, techno i house’u w latach 90. Choć, kiedy Joachim Spieth podjął na początku XXI wieku współpracę z Kompaktem, był zafascynowany klubowym minimalem, nagrania z zapomnianej już dziś składanki z klasycznym trip-hopem zostały w nim na zawsze. I zasiane przez nie ziarno wydało plon dopiero teraz. Jak bowiem pamiętamy, muzyka z „Headz” jest mocno podszyta dubem. Takie są też najnowsze utwory artysty z płyty „Retrace”.

Już otwierający płytę „Recall” rezonuje dubowym pulsem – to adekwatnie minimalowe downtempo, zanurzone w odmętach skorodowanych dźwięków i studyjnych szumów. „Shine” przywołuje dokonania niemieckiego producenta z „Tides”, lokując się w formule statycznego ambientu, skoncentrowanego na majestatycznych falach onirycznych klawiszy. Klikające breaki w „Sparkle” wskazują, iż ich twórcy blisko do glitchowych dekonstrukcji sprzed ćwierć wieku. „Longing” to już bardziej zdecydowany dub o kołyszącym rytmie, w którym niespodziewanie pojawia się wyraźna melodia, niesiona przez masywny pochód basu. W podobnym tonie utrzymany jest „Drain”, wciągając rwanymi akordami i smolistym pulsem. Płytę wieńczy „Reminisce” – eteryczny ambient, podbity narastającym i cichnącym dronem.

„Recall” to nowe słowo w twórczości Joachima Spietha. Do tej pory niemiecki producent obracał się w kręgu zimnych i sterylnych brzmień. Czy był to dronowy ambient czy głębokie techno, mieliśmy do czynienia z muzyką o niemal lodowym tchnieniu. Tym razem jest inaczej: artysta wpuszcza do swej muzyki echa jamajskiego dubu w jego berlińskiej wersji. Słychać tu więc dokonania Pole’a, Fenina, Basic Channel czy Vladislava Delaya. Co interesujące te ciepłe i łagodne dźwięki zgrabnie łączą się z typowym dla Spietha ambientem. Efektem jest niedługa, ale udana płyta, przywołująca wspomnienie najlepszych dokonań glitchowego dubu z początku XXI wieku.

Affin 2024

www.joachimspieth.de

www.facebook.com/JoachimSpiethAffin

Idź do oryginalnego materiału