Jak przypomina portal „Goniec”, jeszcze nie opadł kurz po drugiej turze wyborów prezydenckich, a emocje po raz kolejny sięgają zenitu. W poniedziałek sztab wyborczy Rafała Trzaskowskiego złożył formalny protest wyborczy. Ten trafił do Sądu Najwyższego.
Sztab Rafała Trzaskowskiego zgłasza protest
Wioletta Paprocka, szefowa sztabu Rafała Trzaskowskiego, poinformowała w poniedziałek późnym wieczorem o wysłaniu protestu wyborczego do Sądu Najwyższego. Jak podkreśliła we wpisie zamieszczonym na serwisie X, „w demokratycznym procesie wyborczym każdy głos wyborcy musi mieć gwarancję należytego szacunku instytucji państwa”.
Zapowiedź złożenia protestu pojawiła się już wcześniej. Mówił o niej Cezary Tomczyk, który wcześniej indywidualnie złożył protest. Sąd Najwyższy przekazał, iż trafiło do niego 3 tys. protestów. Nie jest to jednak liczba ostateczna, bo protesty można było także wysyłać pocztą i te jeszcze do instytucji docierają.
Co ważne, już wcześniej sędziowie Sądu Najwyższego nakazali ponowne przeliczenie głosów oddanych w 13. obwodowych komisjach wyborczych. Dokładne przeliczenie głosów ma najważniejsze znaczenie, bo różnica między kandydatami wyniosła mniej niż 370 tys. głosów.
Michał Wawyrkiewicz składa protest do Sądu Najwyższego
Wśród osób składających protest jest także Michał Wawrykiewicz. Europoseł Koalicji Obywatelskiej wskazał na szereg nieprawidłowości, których poważny charakter może wskazywać jego zdaniem na to, iż wybory były przeprowadzone „w sposób nieuczciwy”.
Protest wyborczy trafił do Sądu Najwyższego bez wskazania izby, która ma się nim zająć. Zawarto w nim także wniosek o wyłączenie z rozpatrywania wniosku sędziów z Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych. Powodem są liczne kontrowersje i wątpliwości prawne, jakie narosły wokół organu.
Co o tym sądzicie?
Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Maryla Rodowicz nie pojawiła się na festiwalu w Opolu. Zdradziła z jakiego powodu
