Jerzy Antczak trafił na oddział intensywnej terapii. Niepokojące informacje o stanie zdrowia reżysera

gazeta.pl 2 miesięcy temu
Zdjęcie: Jerzy Antczak, KAPiF


Reżyser Jerzy Antczak trafił do szpitala. Organizm artysty zaatakowała bakteria. Przez dziesięć dni lekarze walczyli o jego życia. Reżyser wyjawił, jak czuje się dzisiaj.
Jerzy Antczak to polski reżyser teatralny i telewizyjny, twórca takich filmów jak "Noce i dnie", "Hrabina Cosel", czy "Mistrz". Za kultowe "Noce i dnie" z 1977 roku Antczak był choćby nominowany do Oscara w kategorii najlepszy film nieanglojęzyczny. Reżyser opublikował w internecie bardzo niepokojące informacje na temat jego stanu zdrowia.
REKLAMA


Zobacz wideo Gwiazda lat 90. jest poważnie chora. Wykryto u niej stwardnienie rozsiane [WYWIAD PLOTKA]


Jerzy Antczak przekazał niepokojące wieści na temat jego stanu zdrowia
7 lipca Jerzy Antczak za pośrednictwem konta na Facebooku opublikował obszerny wpis z informacjami dotyczącymi jego stanu zdrowia. Reżyser trafił do szpitala i przez ostatnie dziesięć dni lekarze walczyli z bakterią, która zaatakowała jego krew. Antczak napisał, iż sześć lat temu wykryto w jego pęcherzu nowotwór. Dzięki dwóm operacjom odzyskał zdrowie i od tamtego czasu artysta regularnie monitoruje swój organizm i sprawdza, czy nie ma nawrotu choroby. Wyniki ostatniego badania, które miało miejsce niecałe dwa tygodnie temu, wyszło bardzo dobrze. Niedługo potem artysta źle poczuł się po posiłku. Kiedy wstał od stołu, stracił przytomność i runął na podłogę. Jego syn natychmiast wezwał pogotowie.


Po przywróceniu mnie do świadomości próbowano znaleźć przyczyny mojego stanu. Bez skutku. Przewieziono mnie na oddział intensywnej terapii. Po dwóch dniach lekarze wykryli złośliwy gatunek bakterii i próbowali znaleźć odpowiedni lek, niestety bez skutku. Rozpoczęła się lekarska pogoń. Lekarze użyli wszystkich dostępnych środków, ale co najgorsze okazało się, iż bakteria ta dobrała się do serca


- napisał Antczak.


Jerzy Antczak uspokaja swoich fanów. "Od jutra zaczynam życie od nowa"
W dalszej części wpisu Jerzy Antczak poinformował, iż dzięki interwencji lekarzy udało się uratować jego serce, ale bakteria częściowo zniszczyła jego nerki. "Skala rejestracji nerek wygląda tak - 80 proc. całkowicie zdrowie, 15 proc. koniec istnienia. Ja przed katastrofą miałem 57 proc. po ataku bakterii mam 40. Tak więc moje biedne nery mają trochę zapasu, zanim powiedzą 'Jaruniu, pora się pakować'" - napisał artysta. Jerzy Antczak na koniec swojego wpisu podkreślił, iż stawia czoła całej sytuacji i nie ma zamiaru się poddawać. "Od jutra zaczynam życie od nowa pełen wiary, iż może jeszcze trochę się pokolebie na tym padole łez" - podsumował.
Idź do oryginalnego materiału