3. odcinek „Lekcji chemii” okazał się zaskakujący z powodu pewnego bohatera. Okazał się nim pies pełniący funkcję narratora opowieści. Głosu udzielił mu gwiazdor „The Office”. Jak do tego doszło?
W pierwszych dwóch odcinkach serialu „Lekcje chemii” pies nazwany Szósta Trzydzieści (ang. Six-Thirty) był jednym z trzecioplanowych bohaterów, ale w 3. odcinku czworonóg awansował do miana… narratora opowieści. Głosu udzielił mu B.J. Novak, czyli ekranowy Ryan z kultowego „The Office„. Dlaczego filmowcy podjęli taką decyzję?
Lekcje chemii odcinek 3 – czemu pies został narratorem?
Rozgrywający się w Ameryce lat 50. serial Apple TV+ „Lekcje chemii” to adaptacja bestsellerowej książki Bonnie Garmus o tym samym tytule. Brie Larson („Kapitan Marvel”) występuje w roli Elizabeth, utalentowanej chemiczki, która po zwolnieniu z laboratorium przyjmuje pracę prowadzącej w telewizyjnym programie kulinarnym, gdzie uczy gospodyń domowych znacznie więcej niż tylko przepisów kulinarnych.
W serialu pies (grany przez goldendoodle’a o imieniu Gus) zostaje przygarnięty przez Elizabeth i nazwany na cześć pory dnia, o której ma zwyczaj budzić swoją panią. W 3. odcinku poznajemy jego historię, którą futrzak sam opowiada nam głosem B.J. Novaka. Dzięki retrospekcjom dowiadujemy się, iż był on wykorzystywany przez wojsko do wykrywania bomb, jednak uciekł, gdyż nie poradził sobie z lękiem przed eksplozjami.
Decyzja, by uczynić z psa „gadającego” bohatera w 3. odcinku, wzięła się bezpośrednio z książki Garmus, choć – jak przyznała pisarka w wywiadzie dla serwisu Dogster – wersja futrzaka w adaptacji różniła się nieco od tej z powieści. W książce bowiem główna bohaterka czyta z psiakiem książki, a spora część tekstu opowiedziana zostaje z jego perspektywy.
— Nie jest to taki pies, jakiego wyobraziłam sobie w książce. Ale zdecydowanie jest on obecny.
Lekcje chemii odcinek 3 – gwiazdor The Office zagrał psa
O włączeniu psa jako narratora do serialu opowiedział też nieco showrunner „Lekcji chemii”, Lee Eisenberg, który był jednym ze scenarzystów i reżyserów „The Office”. Jak dowiadujemy się z jego wypowiedzi dla serwisu Collider, 3. odcinek był pod względem roli psiaka jedyny w swoim rodzaju, i zabieg ten nie zostanie już powtórzony. Dlaczego?
— Duża część książki jest opowiedziana z perspektywy psa. Jednym z wyzwań związanych z przeniesieniem tego na ekran była właśnie ta kwestia i wymyślenie, jak to zrobić. Praca ze zwierzętami wiąże się z wyzwaniami logistycznymi, z którymi nie mamy do czynienia podczas pisania książki. Dlatego też gwałtownie odrzuciliśmy pomysł, by dać psu wiele odcinków do opowiedzenia, ponieważ czuliśmy, iż odciągnie to uwagę od wielu innych historii, które chcieliśmy opowiedzieć. Ale naprawdę chcemy zrobić te deklaratywne odcinki, więc stworzenie jednego odcinek, który wydawał się wyjątkowy, ponieważ zmienialiśmy nieco perspektywę, było wyzwaniem, na które naprawdę się cieszyliśmy.
A skąd decyzja, by to właśnie B.J. Novak z „The Office” udzielił głosu futrzakowi? Eisenberg stwierdził, iż zadecydował nie tylko głos delikatny aktora.
— jeżeli chodzi o obsadzenie B.J.-a Novaka w roli psa, B.J. i ja przyjaźnimy się od 20 lat i oprócz tego, iż jest jednym z najzabawniejszych ludzi na świecie, jest też pełen głębokich uczuć. Jego głos jest bardzo delikatny i życzliwy. Jest w nim coś w rodzaju drżenia, które wydaje mi się tak silne. Chciałem głosu, który będzie wydawał ci się znajomy i zapytasz: „Zaraz, zaraz, czy to B.J. Novak?”, ale w którym będzie można się zatracić. O właśnie taką iskrę chodziło.
Na Apple TV+ wyemitowano do tej pory trzy z ośmiu zaplanowanych odcinków miniserialu. jeżeli chcecie dowiedzieć się, czy warto oglądać ten tytuł, koniecznie sprawdźcie naszą recenzję Lekcji chemii.