Jazz Around Festival 2024: thanks for movin' and groovin' [RELACJA]

muzyka.interia.pl 1 dzień temu
Zdjęcie: Nene Heroine na scenie Jazz Around Festival 2024 /Robert Wilk /INTERIA.PL


Drugiego dnia nie było deszczu, nie było też żadnego nie-ekstra koncertu, a choćby powiem więcej - był koncert, który zgodnie został w moim towarzystwie okrzyknięty najlepszym występem tegorocznej edycji. A wszystko przez to, iż zespół ma układy z LOT-em.


Drugi dzień rozpoczęła polska reprezentantka - Ania Szarmach - ze swoim zespołem, który dostał od liderki gromkie oklaski, co mnie zawsze bardzo urzeka, oraz z gościem specjalnym w osobie Davida "Fingersa" Haynesa. Fajnie też było usłyszeć, iż nie tylko my cieszymy się ze słuchania ich na scenie, ale i muzycy cieszą się, iż mogą poznać tych, którzy grają przed i po nich.


Na LAB Stage tym razem jeden koncert, ale za to jaki! The Ancimons, czyli grupa, która istnieje stosunkowo niedługo, bo od 2023 roku, ale niejednego już zdążyli zachwycić. Trochę jazzu, trochę hip hopu, dużo energii. Zuza Baum, Jasiek Piwowarczyk, Mateusz Szczypka, Kuba Banaszek, Bartek Matyasik, Tymek Huget - zapamiętajcie tę zgraję. Reklama


Pierwszym koncertem na Castle Stage byli Jazzbois. I teraz śmieszna historia. Rok temu w relacji z Jarocińskich Rytmów Młodych pisałam: "Weźcie mnie do jury, znam się na tym". No i wzięli. Teraz zastanawiałam się, gdzie już Jazzbois widziałam, i znalazłam wzmiankę w relacji z Szigetu 2023. Wzmianka brzmiała tak: "Jazzbois. Trzy dni się zastanawiałam, na którym festiwalu ich już widziałam i w końcu do mnie dotarło, że... na Szigecie, w ubiegłym roku. Miło patrzeć, iż przeszli z kameralnego Music Boxa na drugą, po głównej, największą scenę festiwalu. A może by tak przyjechali na następny Jazz Around, co..?". Już myślę nad kolejnym życzeniem. No i teraz miło patrzeć, iż Jazzbois wyszli z rodzimego Budapesztu i koncertują na świecie.
Następnie na Park Stage jedno z moich jazzaroundowych odkryć, czyli Emily King. Jedna z tych kobiet w muzyce, która wchodzi sama na scenę i przejmuje ją w całości. Cyk na playlistę, ko-nie-cznie.
Kolejny koncert to Nene Heroine. Śmialiśmy się, iż mają umowę z LOT-em, bo chłopaki początkowo mieli grać na indoorowej LAB Stage, ale po tym, jak okazało się, iż Madison McFerrin nie doleci z powodu odwołania samolotu, wskoczyli na jej miejsce na scenie Castle. No i fajnie, bo totalnie na to zasługują! Okrzykuję ten koncert numerem 1 Jazz Around Festival 2024. Lećcie w świat, panowie.
Lady Blackbird to natomiast z pewnością najbarwniejsza postać tegorocznej edycji. Marley Munroe, bo tak naprawdę ma na nazwisko, opisywana jako "nowa Nina Simone" albo "nowe wcielenie Grace Jones", przejęła scenę parkową. Czy trzeba przekonywać do zobaczenia koncertu kogoś, kto w wieku 12 lat podpisał kontrakt płytowy z wytwórnią z Nashville? Wpiszcie sobie na listę must see, bo wrażenie robi wszystko od głosu, po kreację.
Potem dwa koncerty, których byłam bardzo ciekawa, bo niby znane i lubiane, ale nie słyszałam na żywo. To znaczy: najpierw Łona x Konieczny x Krupa. Łonę w duecie z Webberem widziałam, ale to zupełnie inna sprawa niż projekt "TAXI" z panami z Siema Ziemia. Dowieźli, jak można się było spodziewać, ale głośne oklaski dla ekipy Good Taste za zapraszanie na jazzowy festiwal również takich składów. I zanim ktoś powie, iż "a co niby raper ma wspólnego z jazzem", to niech sobie najpierw posłucha płyty, a potem jeszcze zaliczy ten koncert!
Poluzjanci zebrali naprawdę pokaźną publikę, jak to na najbardziej znany nieznany zespół przystało. Myśląc, iż to koniec, popełniłeś wielki błąd, bo co powiesz dziś, gdy wracają na front, co?! Wracają i w dodatku planują nową płytę, która jest już zarejestrowana i lada moment poleci do ludzi. Naprawdę, mam to nagrane! Festiwal zamknął pochodzący z Wielkiej Brytanii Youngr, który dziękował za "movin' and groovin'" i za uśmiechy też. Może i nie można go postawić obok jazzu, ale na zakończenie udał się idealnie. Nie bardzo chciało się opuszczać teren.
W ubiegłym roku katowicki MCK i NOSPR wymuszały jednak bardziej elegancki klimat. W tym roku było bardziej festiwalowo letnio. Nie wiem, gdzie Jazz Around będzie w przyszłym roku, ani jaki będzie przewodni motyw, ale na pewno w to wchodzę.
Idź do oryginalnego materiału