Jeszcze kilka lat temu jego twarz znała cała Polska – pojawiał się w najpopularniejszych serialach, przyciągał uwagę charyzmą i talentem. Jakub Strzelecki był jednym z najciekawiej zapowiadających się aktorów młodego pokolenia. Widzowie pokochali go m.in. za role w „M jak miłość” czy „Teraz albo nigdy”. Wtedy, u szczytu popularności, podjął zaskakującą decyzję: odszedł z aktorstwa, by wstąpić do zakonu.
Z ekranu na ołtarz. Droga Jakuba Strzeleckiego do kapłaństwa
Miłość do teatru pojawiła się jeszcze w liceum. Młody Jakub stawiał pierwsze aktorskie kroki w lokalnym domu kultury. Z pasją rozwijał talent, który zawiódł go na deski najważniejszych scen. Ukończył prestiżową łódzką filmówkę – Państwową Wyższą Szkołę Filmową, Telewizyjną i Teatralną. Jeszcze jako student zadebiutował na ekranie u boku Marty Żmudy Trzebiatowskiej w serialu „Dwie strony medalu”.
Strzelecki był obecny niemal wszędzie – „Czas honoru”, „Na dobre i na złe”, „39 i pół”, „Prosto w serce”, „Samo życie”. Na scenie pojawiał się m.in. w warszawskim teatrze Druga Strefa. Wszystko wskazywało na błyskotliwą karierę. Ale czy naprawdę marzył o byciu aktorem?
- ZOBACZ TEŻ: Aktor drugiego planu, który zagrał w niemal każdym hicie TVP. Kim jest Arkadiusz Nader?

„Praca przed kamerą przestała dawać mi radość”
W wywiadzie dla „Faktu” z 2009 roku wyznał: „Wybrałem łódzką filmówkę, bo to legendarna szkoła. Przez pierwsze dwa lata nauki miałem jeszcze wątpliwości, czy aktorstwo jest na pewno moim powołaniem. Potem dostałem rolę w serialu „Dwie strony medalu” i wszystko zaczęło się układać”.
Jednak po kilku latach sukcesów znów zaczął się zastanawiać. Przełom nadszedł w 2013 roku. „Pewnego dnia po prostu poczułem, iż muszę coś zmienić w swoim życiu, bo praca przed kamerą przestała dawać mi radość”, wyznał w „Echu Dnia”.

Kim jest dziś brat Tobiasz? Życie po aktorstwie
Rok później, w 2014 roku, Strzelecki zrezygnował z kariery. Wstąpił do Zakonu Ojców Bernardynów – najpierw był postulat w Warcie, potem nowicjat w Leżajsku. W 2020 roku złożył śluby wieczyste i przyjął zakonne imię Tobiasz. W 2021 roku przyjął święcenia kapłańskie pierwszego stopnia, a rok później ukończył Wyższe Seminarium Duchowne w Kalwarii Zebrzydowskiej.
W środowisku zakonnym jego decyzja wzbudziła emocje. „Tak, na początku był dreszczyk emocji. Bo jak to, znany aktor rezygnuje ze sławy, pieniędzy, wygodnego życia i wybiera klasztor, jak to? Ale to było tylko chwilę", wspominał o. Faustyn w rozmowie z „Dziennikiem Łódzkim”.
Dziś ojciec Tobiasz Jakub Strzelecki jest duszpasterzem w Hucisku i Maleniskach, a także uczy katechezy w Zespole Szkół Technicznych w Leżajsku. Choć aktorstwo zostawił za sobą, nie zrezygnował z niego całkowicie. W latach 2017-2022 wcielał się w postać Jezusa podczas misteriów pasyjnych w Kalwarii Zebrzydowskiej.
- SPRAWDŹ TEŻ: Z call center na scenę: jak Mateusz Socha rozśmieszył całą Polskę?
https://www.youtube.com/embed/F0QGJWJWyIo
