Jako pierwsza Polka dostała Oscara. Mało kto wie, iż jest bratanicą znanej skandalistki PRL. Odniosła gigantyczny sukces i jest dumą Polski

viva.pl 7 godzin temu
Zdjęcie: PAP/Paweł Kopczyński


Ewa Braun jest pierwszą Polką, która dostała Oscara. Wyróżnienie otrzymała za wystrój wnętrz do filmu „Lista Schindlera” Stevena Spielberga z 1994 roku. Teraz przed nią kolejne prestiżowe wyróżnienie. W tym roku zostanie uhonorowana nagrodą Platynowych Lwów za całokształt twórczości na Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni. A będzie to 50., jubileuszowy festiwal! Ewa Braun pochodzi ze znanej rodziny, odnosi wielkie sukcesy, ale zapłaciła za to swoją cenę. Jak ułożyło się życie tej wybitnej polskiej artystki?

Ewa Braun, córka pisarza, bratanica słynnej w PRLu skandalistki

Ewa Braun urodziła się 2 sierpnia 1944 roku w Krakowie, w rodzinie o silnych tradycjach intelektualnych. Jej ojcem był Andrzej Braun – ceniony pisarz, eseista i działacz społeczny. Niewielu wie, iż nasza słynna scenografka jest bratanicą Michaliny Wisłockiej, najsłynniejszej polskiej seksuolożki, autorki wielu książek, która w PRL przełamywała tabu związane z seksem. Dlatego nazywana była skandalistką. Ewa Braun pracowała zresztą jako kostiumolog i scenograf przy filmie o Wisłockiej „Sztuka kochania”.

Jako dziecko interesowała się filmem, tym bardziej, iż jej ojciec – Andrzej Braun – był nie tylko znanym pisarzem i scenarzystą, ale także kierownikiem literackim jednego z ówczesnych zespołów filmowych. Czasem w dorosłym życiu prowadziło to do zabawnych sytuacji. Kiedy miała pracować przy filmie „Lawa” z Tadeuszem Konwickim, pisarzem i reżyserem, którego bardzo ceniła, powiedziała mu, iż czuje się stremowana. „A wiesz jaki ja jestem skrępowany. Pamiętam Ciebie, jak siedziałaś na nocniku!”, odpowiedział mistrz Konwicki.

Czytaj także: Tak rodził się Festiwal Polskich Filmów Fabularnych. Dziś odbywa się w Gdyni, ale wszystko zaczęło się od Gdańska

Wybitny operator podrywał ją i radził : nie idź do szkoły filmowej, to jest męski świat

Szukała swojej drogi, myślała o dziennikarstwie, fotografii. Ale też operatorce w Łódzkiej Szkole Filmowej. Wtedy jednak słynny operator Mieczysłw Jahoda, który emablował ją jako 18-latkę, bardzo jej to odradzał. „Co ty wymyśliłaś?!”, żachnął się, gdy poprosiła go o poradę. „To nie jest praca dla kobiet, staniesz się babochłopem, kamera jest ciężka, waży kilkanaście kilogramów!” Do tej pory mało jest kobiet operatorów. Ewa Braun posłuchała Jahody i poszła na historię sztuki...

Była na czwartym roku, kiedy zadebiutowała w filmie. Sama sobie tę pracę wychodziła. Jako debiutantka została wrzucona na głęboką wodę. Była asystentką scenografa przy głośnym filmie „Album Polski” w reżyserii Jana Rybkowskiego. Nocami sprawdzała, jak wyglądają oznaczenia armii niemieckiej, policji, służby kolejowej. Była dumna, iż ubrała kolumnę 1000 jeńców niemieckich. To był nie tylko sprawdzian z talentu, ale też z umiejętności organizacyjnych. Do dzisiaj ceniony jest nie tylko jej talent, ale też skrupulatność i doskonałe oko do detali.

Czytaj także: Jest ikoną PRLu, mało kto wie, iż jej brat też jest aktorem. Życie tej uwielbianej gwiazdy owiane jest tajemnicą

Ewa Braun: kariera filmowa – od polskich produkcji do Hollywood

Zaczynała, jak wiele kobiet w polskim filmie, od projektowania kostiumów. Ale ta praca zaczęła ją nużyć. Jako historyczka sztuki interesowała się zawsze przedmiotami. Dlatego ciekawym wyzwaniem stała się dla Ewy Braun dekoracja wnętrz, robiła scenografię m.in. do serialu historycznego „Królowa Bona” i „Epitafium dla Barbary Radziwiłłówny” i całej masy innych filmów i seriali. Jak wspominała, w PRLu nie wystarczyło to, iż się miało pomysł artystyczny. Trzeba było zdobyć wszystkie rzeczy, i pamiętać np. o tym, żeby Barbara Radziwiłłówna nie miała sukni z tego samego materiału, z którego szyto obicia na fotele. A brakowało wszystkiego. Ewa Braun współpracowała z wieloma wybitnymi reżyserami polskiego kina, m.in. z Krzysztofem Zanussim, Andrzejem Wajdą, Agnieszką Holland, z Januszem Majewskim, z którym zrobili wiele filmów, m.in. „Zazdrość i medycynę”, „Zaklęte rewiry”, „CK Dezerterów”, „Sprawę Gorgonowej".

Ona sama mówiła, iż lubiła „filmy z epoki”, w których można było oddać smak danych czasów. Jej styl scenograficzny cechuje realizm, głęboka znajomość epoki, w której osadzona jest akcja filmu, oraz niezwykłe wyczucie koloru i przestrzeni. Pracowała zarówno przy filmach fabularnych, jak i dokumentalnych, wykazując się niebywałą wszechstronnością.

Czytaj także: Doskonale znasz ją z ekranu, dziś ma 61 lat. Mało kto wie, iż jest związana z byłym partnerem ikony PRLu

Na Oscarach zapowiadał ją Tom Hanks

Największym osiągnięciem Ewy Braun była kooperacja z Allanem Starskim przy tworzeniu scenografii do „Listy Schindlera” w reżyserii Stevena Spielberga. Film zdobył aż siedem Oscarów w 1994 roku, w tym dla Ewy Braun i Allana Starskiego za najlepszą scenografię. To wyróżnienie uczyniło z niej na lata jedyną polską artystkę nagrodzoną Oscarem. Po latach dostała tę nagrodę w 2024 roku Ewa Puszczyńska, jako współproducentka filmu „Strefa Interesów”. Mimo międzynarodowego sukcesu, pozostała osobą skromną, unikającą medialnego rozgłosu. Jak wspominała tamten oscarowy wieczór?

Wyszedł Tom Hanks, przedstawił nominacje. Następnie powiedział sakramentalne: „and the Oscar goes to...” i wymienił Allana Starskiego i „Iłłę” Braun. W pierwszym momencie nie do końca się zorientowałam, iż to chodzi o mnie”, mówiła w rozmowie z Polskim Radiem. „Kiedy odbierałam mojego Oscara, żadna z naszych telewizji nie transmitowała tej uroczystości.”, wspominała. „Lista Schindlera” była robiona z wielkim rozmachem. Powstawało kilka scenografii dziennie, pracował nad tym sztab ludzi. My, widzowie, rzadko zdajemy sobie sprawę, ile czasu pochłania praca scenografa, trzeba sprawdzić każdy przedmiot, każdy element ubioru, oznaczenia wojskowego itp.

Oscar – ważąca prawie 4 kilogramy figurka, pokryta czternastokaratowym złotem – to najbardziej pożądane, profesjonalne wyróżnienie w dziedzinie filmu, przyznawane przez członków Amerykańskiej Akademii Sztuki Filmowej. Jak zauważył fotograf Janusz Czapiński, statuetka Oscara stała u Ewy Braun w sypialni, na stoliku z kosmetykami, scenografka powiesiła na niej perły. Poprosił wtedy, by się ubrała w szlafrok i zrobił super zdjęcie. Ewa Braun mówiła, iż Oscar jest jak zawód, jest wizytówką na całe życie. Bardzo ceni tę nagrodę, choćby dlatego, iż przyznają ją profesjonaliści.

Czytaj także: Syn Toma Hanksa runął na dno, wszyscy drżeli o jego życie. Tylko rodzina ocaliła go przed najgorszym

Ewa Braun: Platynowe Lwy to bardzo radosna wiadomość

Poza pracą w branży filmowej, Ewa Braun poświęciła się działalności edukacyjnej. Przez wiele lat była wykładowczynią Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie, gdzie wychowała pokolenia scenografów i dekoratorów wnętrz. Jej studenci podkreślają, iż była wymagająca, ale sprawiedliwa – potrafiła zauważyć potencjał i go pielęgnować. Mimo licznych obowiązków zawodowych, Braun znalazła czas na swoje pasje. Interesowała się sztuką współczesną, architekturą oraz historią kultury. Ceniła życie rodzinne i prywatność, unikając show-biznesowego blichtru. Czas wolny spędzała w gronie najbliższych i przyjaciół, pielęgnując więzi z dawnych lat. Nigdy nie mówiła o swoim życiu osobistym.

Uważana jest za kobietę z wielką klasą i stylem. Zawsze jest elegancka, świetnie ubrana. Cieszy się z nagrody, którą otrzyma w Gdyni, z Platynowych Lwów. „To niezwykle radosna wiadomość dla mnie! Jestem zaszczycona decyzją przyznania mi Platynowych Lwów za całokształt dokonań twórczych. Tradycyjnie tą nagrodą wyróżniano przede wszystkim reżyserów, jestem dumna, iż decyzją Komitetu Organizacyjnego Festiwalu z rekomendacji Stowarzyszenia Filmowców Polskich i Rady Programowej Festiwalu otrzymam tę niezwykle prestiżową nagrodę”, mówiła w portalu Filmweb. I dodawała .„Jestem miło usatysfakcjonowana, iż po raz drugi po Agnieszce Holland, reżyserce, zostanie wyróżniona twórczyni kobieta”.

Idź do oryginalnego materiału