Jaka przyszłość czeka Connora? Gwiazda "Sukcesji" Alan Ruck nie sądzi, by była ona optymistyczna

serialowa.pl 1 rok temu

Jaka przyszłość czeka „najmniej ważnego” z rodzeństwa Royów? Gwiazda „Sukcesji” Alan Ruck wyjawia swoją wizję dalszego życia Connora i Willi. Uwaga na spoilery z finału.

Podczas finału serialu „Sukcesja” przeżyliśmy wiele zwrotów akcji, ale jedno z rodzeństwa zostało cicho usunięte w cień wydarzeń. Connor (Alan Ruck) nigdy naprawdę nie przejmował się dziedziczeniem Waystar Royco, podążał innymi ścieżkami biznesowo-politycznymi i szukał w życiu miłości. Nic więc dziwnego, iż nie było na niego zbyt wiele miejsca w finale. Ale jaka czeka go przyszłość?

Sukcesja sezon 4 – co stanie się z Connorem po finale?

Choć mogłoby się wydawać, iż finał pozostawił Connora w najlepszym miejscu – w przynajmniej w porównaniu z pozostałą częścią złamanego rodzeństwa – grający go Alan Ruck nie uważa, by wiele dobrego czekało go dalej w życiu, szczególnie o ile Mencken (Justin Kirk) rzeczywiście wygra i Connor wyjedzie bez Willi (Justine Lupe) jako ambasador do placówki w Słowenii – która to myśl zdawała się cieszyć Willę w ich ostatniej wspólnej scenie. Swoją ponurą wizją podzielił się w wywiadzie dla Variety.

— Myślę, iż to [że ona chce zostać sama w Nowym Jorku] złamało mu serce, ponieważ on jest kompletnie zagubiony bez Willi. Ona dała mu dużo pewności siebie. On zawsze był tym facetem, którego nikt nie traktował poważnie. jeżeli straci Willę, choćby na krótki czas, stanie się markotny. jeżeli to małżeństwo nie powiedzie się, jeżeli on ją faktycznie straci, to będzie koniec Connora. Byłby wrakiem człowieka. Nie wiem, jak długo by przetrwał, prawdę mówiąc.

„Sukcesja” (Fot. HBO)

W finale „Sukcesji”, gdy rodzeństwo rzuciło niedbale, iż wygrana Menckena nie jest wcale taka pewna i szalone wybory jeszcze nie zostały rozstrzygnięte, entuzjazm Willi wyraźnie opadł na myśl, iż Connor jednak mógłby zostać z nią w Nowym Jorku. Alan Ruck uważa, iż jej przyszłość również nie rysuje się kolorowo.

— Jesse [Armstrong, twórca serialu] ma teorię, iż ludzie tak naprawdę nigdy się nie zmieniają i myślę, iż w przypadku postaci w tym serialu to zdecydowanie jest prawdą. Chociaż Connor i Willa mieli ten piękny moment w 3. odcinku, gdzie naprawdę rozmawiali o istotnych sprawach, a potem postanawiają się pobrać i jest w tym trochę euforii dla nich obojga, to myślę, iż ona się boi. „Wyjdę za mąż za tego faceta. Będę z tym facetem do końca życia. Co ja robię?”. Jest zagubiona. Willa jest sprytna. Była wystarczająco silna, żeby być dziewczyną do towarzystwa i wyjść z tego cało, albo przynajmniej z niewielkimi szkodami. Ale nie jest osobą całkowicie pewną siebie. To dla obojga jest dziwne.

Collider przyjrzał się uważnie Connorowi i jego życiowym decyzjom i zauważa, iż wbrew pozorom on wcale nie różni się aż tak bardzo od reszty swojego rodzeństwa. Jest tak samo ambitny, jak jego rodzeństwo, tylko w inny sposób – dąży do spełnienia swoich celów wyłącznie dla siebie.

Całe życie odmawiano mu uwagi ojca, nie mówiąc już o jego aprobacie, co sprawiło, iż wydaje się być jedynym Royem zdolnym do wyobrażenia sobie życia poza Loganem i Waystar Royco. Jednak tak jak jego rodzeństwo, Connor jest zamożnym facetem oderwanym od rzeczywistości – co potwierdzała choćby jego kampania prezydencka, która zaczęła się jako żart, a którą uparcie i ambicjonalnie prowadził do końca, pomimo zerowych szans na wygraną.

A jak przedstawia się przyszłość pozostałych Royów? Reżyser finału „Sukcesji” ma zaskakująco optymistyczną wizję przyszłości Shiv i Toma, podczas gdy twórca serialu Jesse Armstrong uważa, iż wszyscy źle skończą. A jak wypadło zakończenie serialu? Zapraszamy do przeczytania naszej recenzji finału „Sukcesji”.

Sukcesja jest dostępna na HBO Max

Idź do oryginalnego materiału