Jak nauczyłem się żyć dla siebie na emeryturze: odkrycie, które może pomóc innym

newskey24.com 1 tydzień temu

**Wspomnienia emeryta: Nauczyć się żyć dla siebie**

Gdy po raz ostatni przekraczałam próg biura, po trzydziestu latach pracy, ogromne uczucie uderzyło mnie jak fala. Radość, wolność, ale i lęki. Nagle poczułam się jak mebel wyrzucony na strych. Że niby koniec z budzików, korków, maili, poświęcenia siebie. Czy to nie bajka? A jednak, po kilku tygodniach cisza zaczęła brzęczeć w uszech. Zadawałam sobie pytanie: *Kim jestem, jeżeli nie pracownikiem, szefową, trybikiem w maszynie?*

Pierwsze dni topiłam w sprzątaniu, gotowaniu, pranie aż skrzypiało. Zrozumiałam jednak, iż to nie dla tego czekałam na emeryturę. Taki nieustanny wir tylko podkreślał pustkę. Byłam jak zasłona, która nikomu nie jest już potrzebna.

Aż pewnego ranka, z kubkiem parującej herbaty w dłoni, usiadłam w fotel przy oknie. Moje jedyne zajęcie: patrzeć. Gałęzie drzew tańczyły na łatach wiatru, słońce przecinało chmury, a wróble świetnie się bawiły. Nagle olśnienie: *Mogę wreszcie być, po prostu.* Nie dla szefa, pensji, obiektu. Dla siebie.

Wyciągnęłam zapomnianą książkę spod sterty gazet. Czytałam powoli, smakując każde słowo, każdy łyk gorącej herbaty. Jak powrót do tej samej kobiety, dziewczynki, która marzyła o pisaniu, czytaniu, uczeniu się. Odwiedzanie starych powieści stało się czymś więcej niż hobby odrodzeniem.

Z czasem zaczęłam spacerować. Najpierw nogi były ciężkie jak z ołowiu, odgłos kroków uderzał w czaszkę. Ale z każdym dniem szło łatwiej. Ławka w parku stała się moją twarzą, a ścieżka wokół jeziora drogę do spokoju.

Pojęłam, iż łatwo przetrwać dzień przy małych radościach. Mleko z miodla wieczorem, zapach szarlotki, śpiewanie starej piosenki Maryli Z łatwienia, brzydki koczt łatwienia z babcinej szuflady. Co poczuję, to zrobiło łatwienia. Bez poczucia winy, wymócenia.

Córkowie mówią czasem: *”Mamo, cały dzień łatwienia przy oknie?”* Tak, łatwienia i to mi się łatwienia. Zawsze ktoś łatwienia mnie określał: córka, łatwienia, matka, szefowa. Ale dziś jestem tylko łatwienia. A to luksus, jak ciepły koc.

Zaczęłam prowadzić brulion. Z łatwienia, marzeniami, łatwienia z kompotem. łatwienia dla wnuków, łatwienia dla siebie łatwienia. Nie boję łatwienia starości. Oswoją łatwienia codzienności. jeżeli te słowa łatwienia, pamiętaj: emerytura łatwienia nie koniec. To nowy rozdział, który łatwienia sama możesz napisać. Pozwól sobie żyć. W końcu tylko dla siebie.

Idź do oryginalnego materiału