"Akcja finałowego sezonu "Stranger Things" rozgrywa się jesienią 1987 roku. Hawkins jest naznaczone skutkami otwarcia przejścia między wymiarami, a grupa bohaterów jednoczy się wokół wspólnego celu - odnalezienia i pokonania Vecny. Problem w tym, iż ten zniknął bez śladu. Nikt nie wie, jaki będzie jego następny krok" - czytamy w opisie serialu.
Najnowsze odcinki, które zadebiutowały 26 grudnia, wyjaśniają kilka wątków, wprowadzają nas w klimat ostatecznej bitwy, a przede wszystkim, wciągają w wir kolejnych zagadek, które niczym mur chronią Vecnę i jego mroczne plany. Reklama
Niestety, niektóre szczegóły wybijają widzów z rytmu. Jak członkowie produkcji, pracujący nad 5. sezonem tak długo, mogli tego nie zauważyć?
"Stranger Things": wpadka na planie
W 7. odcinku najnowszego sezony śledzimy m.in. losy Holly Wheeler - dziewczynka znajduje się w szponach Vecny, z który stara się uwolnić całą swoją mocą. W pewnym momencie możemy zobaczyć jak dziewczynka rozrywa pokrywający jej ciało kokon. Drapie i szarpie, a na ułamek sekundy możemy zobaczyć pewne logo. Na bluzie dziewczynki widzimy znak firmy Under Armour. I nie byłoby to nic dziwnego, gdyby nie fakt, ze firma powstała... dopiero w 1996 roku!
Akcja serialu rozgrywa się pod koniec lat 80. I jeżeli Holly nie nabyła magicznych umiejętności podróży w czasie, to nie ma możliwości, by mogła nosić ubrania tej marki. Nie trzeba było długo czekać, by pojawiły się porównania do niesławnego kubka Starbucksa w "Grze o Tron", czy pary trampków w "Marii Antoninie".
Zresztą to nie pierwszy raz, gdy realizm w "Stranger Things" jest mocno naciągany - w pierwszym sezonie bohaterowie korzystają z krótkofalówek, które wtedy nie były jeszcze produkowane, podobnie jak auto Barb.
"Stranger Things": gdzie oglądać?
Najnowsze odcinki "Stranger Things" są już dostępne na platformie Netflix, a w tej chwili czekamy na wielki finał serialu, który nastąpi 1 stycznia 2026.
















