Jak kręcono sceny seksu z "Królowej Charlotty"? India Amarteifio i Arsema Thomas zdradzają tajniki

serialowa.pl 1 rok temu

„Bridgertonowie” słyną z gorących scen seksu i bardzo technicznego podejścia do nich. A jak to wyglądało w „Królowej Charlotcie”? Zapytaliśmy młode aktorki ze spin-offu o to, jak im się kręciło te niełatwe sekwencje.

Netfliksowi „Bridgertonowie” zrewolucjonizowali gatunek serialu kostiumowego na wiele sposobów, w tym także dzięki gorących, pełnych chemii scen seksu i bardzo technicznego podejścia do nich na planie zdjęciowym, gdzie oczywistością jest obecność koordynatorek ds. scen intymnych. Jak kręcenie namiętnych scen wygląda z perspektywy młodych aktorów, którzy w nich uczestniczą? Zapytaliśmy o to gwiazdy serialu „Królowa Charlotta„, który jest spin-offem „Bridgertonów”.

Królowa Charlotta – Arsema Thomas o kulisach scen seksu

Arsema Thomas, dla której rola młodej Agathy Danbury jest debiutem aktorskim (więcej o aktorce przeczytacie tutaj), w rozmowie z Serialową przyznała, iż na początku rzeczywiście się denerwowała, ale obecność osoby, która rozłożyła to wszystko na czynniki pierwsze i sprawiła, iż było to jak choreografia, bardzo pomogła.

— Szczerze mówiąc, pierwotnie bałam się ich. Dopiero co skończyłam szkołę aktorską, przeszliśmy przez COVID, więc kiedy uczyłam się grać, zachowywaliśmy wszyscy odległość sześciu stóp. A teraz zostaję wrzucona w tę scenę, która jest zmysłowa i jest to scena intymna. Początkowo byłam przerażona, a potem rozmawiałam z Lucy Fennell, naszą koordynatorką ds. intymności, która jest po prostu najmilszą kobietą, jaką w życiu spotkałam.

Ona rozłożyła scenę na czynniki pierwsze, żeby była bardziej jak taniec, choreografia. Ja kładę moją rękę tutaj, następnie ty kładziesz swoją tutaj i wtedy się całujemy. I kiedy rozbijesz to w ten sposób, staje się to mniej zniechęcające. To sprawia, iż to już nie jest ta wielka scena seksu, tylko raczej takie małe bloki aktorstwa, które mogę zrobić. I w końcu po prostu czujesz się komfortowo.

„Królowa Charlotta” (Fot. Netflix)

Większość scen seksu, które odegrała Thomas, to małżeńskie udręki Lady Danbury. Młoda Agatha wylądowała w aranżowanym małżeństwie ze znacznie od niej starszym Lordem Danburym (Cyril Nri, „Gwiezdne wojny: Skywalker. Odrodzenie”) i nie nauczyła się go kochać wraz z upływem czasu. Wręcz przeciwnie, sceny erotyczne Agathy to istny koszmar, który jest w tym samym stopniu smutny, zabawny i przerażający. Jak aktorka zdołała połączyć to wszystko naraz?

— Myślę, iż to, co najbardziej starałam się zobrazować, to ten akt oddzielenia się. Wiesz, „pomyślę o liście zakupów”. I myślę, iż niestety tak jest w przypadku wielu kobiet choćby teraz. Tak więc naprawdę fajnie było pokazać ten rodzaj intymności.

Królowa Charlotta – India Amarteifio o scenach seksu

India Amarteifio miała zupełnie inne zadanie do wykonania, tak jak kompletnie różne są jej małżeńskie sceny miłosne. Z początku kompletnie niedoświadczona królowa Charlotta rzuca się w wir uciech seksualnych z królem Jerzym III (Corey Mylchreest) i choćby kiedy w ich małżeństwie nic innego nie działa, namiętności zdecydowanie w nim nie brakuje. Podobnie jak Thomas, Amarteifio przyznała, iż wiele z tej magii, którą zobaczyliśmy na ekranie, to zasługa koordynatorek ds. intymności.

— Byliśmy bardzo dobrze chronieni przez koordynatorki ds. intymności, Lucy Fennell, która była na miejscu, a następnie Lizzy Talbot, która była za granicą i nadzorowała cały projekt. Myślę więc, iż początkowe nerwy, zastanawianie się i niepokój bardzo gwałtownie minęły, kiedy spotkaliśmy tych ludzi i wiedzieliśmy, iż jesteśmy w dobrych rękach. Wszystkie intymne sceny, w których byliśmy, zostały bardzo dobrze przygotowane i wykonane.

To jest jak występ – jak taniec albo wyczyn kaskaderski. Zasadniczo brak mi słów, żeby podziękować naszej ekipie za to, jak dobrze byliśmy chronieni i jak się nami opiekowano. Tak jak powiedziałaś, to wszystko jest bardzo techniczne, nie ma miejsca na improwizację. Każdy wie, co robi, a my jesteśmy bardzo dobrze poinformowani.

„Królowa Charlotta” (Fot. Netflix)

Aktorka zapewniła nas, iż ona i Corey Mylchreest podeszli do tych scen naprawdę poważnie, a atmosfera na planie „Królowej Charlotty” była bardzo profesjonalna.

— Potraktowaliśmy to bardzo poważnie. Są momenty dla obojga aktorów, które potrafią być dość wrażliwe. W pewnym sensie musisz znaleźć się w sytuacji, która nie przypomina żadnej innej, więc potraktowaliśmy to bardzo poważnie i podeszliśmy do tego naprawdę profesjonalnie. Cieszę się więc, iż nic drastycznego się nie wydarzyło.

Tutaj możecie przeczytać, jak młodą Charlottą zachwyca się Golda Rosheuvel, wcielająca się w dojrzałą wersję postaci. Przeczytajcie także, w jaki sposób Corey Mylchreest podszedł do tematu choroby Jerzego III i co to adekwatnie była za choroba.

Królowa Charlotta jest dostępna na Netfliksie

Idź do oryginalnego materiału