Jak ekipie „Sukcesji” udało się do samego końca zachować w tajemnicy śmierć Logana? Reżyser 9. odcinka Mark Mylod zdradził, jak wyglądały kulisy pogrzebu ojca Royów.
4. sezon „Sukcesji” miał przed sobą niemałe wyzwanie: musiał utrzymać w tajemnicy śmieć Logana Roya. I to nie tylko sceny z odcinka 3, gdy z samolotu wynoszone jest jego ciało, ale także jego pogrzeb. Ze wcześniejszych wywiadów wiemy, iż Brian Cox kręcił się po planie odcinka 9, by odwrócić uwagę ciekawskich paparazzich, ale jak zadbano to, by nikt ze statystów się nie wygadał? Reżyser tego odcinka Mark Mylod zdradził zakulisowe środki bezpieczeństwa.
Sukcesja sezon 4 – jak zachowano w tajemnicy pogrzeb?
W rozmowie z The Hollywood Reporter Mark Mylod został zapytany, jakim cudem przy tak dużej liczbie statystów i na dodatek jeszcze ciekawskich osobach z zewnątrz, kręcących się w okolicy planu, ekipie udało się utrzymać w tajemnicy śmierć Logana. I to w środku Nowego Jorku, bo sceny kręcono w kościele św. Ignacego Loyoli.
— Działo się wiele rzeczy, w które nie byłem bezpośrednio wtajemniczony, ale odbyliśmy wiele rozmów i spotkań na samym początku sezonu, dotyczących planowania i tego, jak sobie z tym poradzić. HBO było fantastyczne ze swoimi zasobami i radami, których nam udzielali ze swojego własnego doświadczenia, jeżeli chodzi o próby dochowania tajemnicy w świecie mediów społecznościowych.
Pierwsze kroki były dość podstawowe. Od 3. odcinka, po śmierci Logana, w zasadzie w każdym scenariuszu zastąpiliśmy słowo „Logan” imieniem Ewan [brat Logana grany przez Jamesa Cromwella]. Rozgrywaliśmy to tak, jakby to postać Jamiego odeszła. jeżeli chodzi o pogrzeb w 9. odcinku, wpisaliśmy to we wszystkie nasze scenariusze, choćby na plakatach przed kościołem wyglądało to tak, jakby to był pogrzeb Ewana. To była pierwsza faza.
Reżyser zaznaczył, iż oczywiście z każdym statystą obecnym na planie zostały podpisane odpowiednie umowy o poufności, ale na tym się nie zakończyło. Zarówno on, jak i zespół od strony HBO porozmawiali szczerze ze statystami, grzecznie prosząc, by nie podawali tych informacji w sieci.
— Rozmawiałem z nimi, podobnie jak zespół HBO, wszyscy z nimi rozmawialiśmy, prosząc ich o zachowanie tajemnicy. „Nie psujmy przyjemności fanom serialu. Niech to będzie naszym małym sekretem. Nie mówmy nikomu. Utrzymajmy to w sekrecie. Oczywiście powiedzcie swoim partnerom w domu, ale proszę, zachowajcie to w tajemnicy”. To naprawdę wynikało z dobrej woli. Wszyscy się zobowiązali. Jestem za to naprawdę ogromnie wdzięczny, a choćby jestem tym bardzo wzruszony. Czasami to może być taki cyniczny świat. To, iż wszyscy dochowali tajemnicy, było naprawdę fantastyczne.
Wszelki trud z pewnością się opłacił, ponieważ 3. odcinek „Sukcesji” niesamowicie zszokował widzów, a jak się okazało, był do dopiero początek prawdziwej jazdy bez trzymanki. Ilość zwrotów akcji, choćby podczas samego pogrzebu sprawiła, iż chociaż przed nami pozostał już tylko odcinek finałowy, przez cały czas trudno przewiedzieć, jak serial się zakończy.
Finał „Sukcesji” nosi tytuł „With Open Eyes” i ma trwać aż 90 minut. Twórcami odcinka jest duet Jesse Armstrong (scenariusz) i Mark Mylod (reżyseria). Zobaczcie zwiastun finału „Sukcesji”.