7. sezon „Ricka i Morty’ego” był pierwszym bez udziału współtwórcy serialu, Justina Roilanda. Na stanowisku odtwórcy głosów głównych bohaterów zastąpiło go dwóch aktorów. Jak długo oswajali się z zadaniem?
Ian Cardoni i Harry Belden – to nowi odtwórcy głównych ról w serialu „Rick i Morty„. W 7. sezonie animacji aktorzy zastąpili Justina Roilanda po zwolnieniu współtwórcy z uwagi na oskarżenia o przemoc domową. Jak długo oswajali się z głosami Ricka i Morty’ego?
Rick i Morty sezon 7 – jak długo nowi aktorzy oswajali się z głosami?
Cardoni (Rick) oraz Belden (Morty) opowiedzieli o trudnym zadaniu wejścia w buty Roilanda na łamach Screen Rantu. Nowi aktorzy głosowi zdradzili, iż proces oswajania się z tak uwielbianymi przez fanów postaciami jest długotrwały, a Cardoni stwierdził nawet, iż na dobrą sprawę jeszcze się nie zakończył.
— Nie wiem, czy był jakiś konkretny moment, w którym w pełni poczułem, iż to zaskoczyło. Myślę, iż to ciągły proces, trwał przez całe lato i będzie trwał, gdy te postacie będą się rozwijać. Miejmy nadzieję, iż ja razem z nimi. Był taki konkretny moment, kiedy Marder [Scott Marder, showrunner serialu] przyznał, iż jestem częścią zespołu. Był taki pomysł, żebym ponownie nagrał jakąś kwestię, bo chciałem to zrobić lepiej, i wtedy poczułem się częścią ekipy. To był wspaniały moment.
Natomiast jeżeli chodzi o Ricka, to myślę, iż jestem szczęśliwy, iż mogę się z nim rozwijać, nie wiem, czy jest jakieś „tam”, do którego mógłbym dotrzeć. Myślę, iż z pewnością są rzeczy, które zrobiłem wokalnie, które pozwalają mi na nieco łatwiejszy dostęp do głosu, brzmienia i rytmu. Ale myślę też, iż Rick jest wciąż rozwijającym się człowiekiem, tak jak my wszyscy, więc cieszę się, iż mogę razem z nim iść naprzód – powiedział Cardoni.
Belden przyznał z kolei, iż oswojenie się z głosem Morty’ego zajęło mu kilka dobrych odcinków, z których przełomowe okazały się te znajdujące się mniej więcej w środku 7. sezonu „Ricka i Morty’ego.
— jeżeli chodzi o moje wejście w głos i poczucie się w nim komfortowo, to myślę, iż na pewno [zajęło mi to] kilka odcinków. Morty nie pojawia się zbyt często w pierwszych trzech odcinkach. Jest w nich, ale myślę, iż 4. i 5. odcinek, czyli „That’s Amorte” i „Unmortricken”, to momenty, w którym naprawdę poczułem, iż trafiam w rytm, w sensie: „Okej, teraz czuję się komfortowo w głosie, robiąc to przez dłuższy czas”. I oczywiście coraz bardziej ucieleśniałem postać Morty’ego.
Więc tak, myślę, iż dla mnie było to około czterech lub pięciu odcinków i oczywiście była to ogromna zasługa Amy Chapman, naszej trenerki wokalnej. No i oczywiście Steve’a [Levy’ego] i Scotta, którzy byli świetni w dawaniu mi wskazówek, ale także w mówieniu: „O, ta jedna rzecz brzmi trochę nie tak, może niech to będzie praca domowa i popracujmy nad tą jedną małą wariacją wokalną”, co było po prostu niezwykle pomocne – podsumował Belden.
Przejęcie głosów Ricka i Morty’ego nie spodobało się niektórym fanom serialu. jeżeli chcecie dowiedzieć się więcej o najnowszych odcinkach, sprawdźcie, co w rozmowie z Serialową miał do powiedzenia showrunner o finale 7. sezonu „Ricka i Morty’ego”. A jak długo trwały castingi do głównych ról?