13 maja 1985 roku ukazał się album Dire Straits, który zdobył Brit Award dla najlepszego brytyjskiego albumu w dziejach.
Wyrosła z folku, country i bluesa twórczość londyńskiej grupy Dire Straits, utworzonej w 1977 roku przez Marka Knopflera, charakterystycznego gitarzystę, grającego palcami, bez użycia kostki, lubiącego oryginalne, krótkie frazy, a śpiewającego jakby niedbale, dylanowsko, była w czasach punk rocka jak powiew świeżego powietrza. Już pierwsza płyta, Dire Straits z 1978, odniosła sukces. Podobnie kolejne, w różnych składach i z muzyką bardziej springsteenowską, na Making Movies z 1980, czy progresywną, na Love Over Gold z 1982. Brothers In Arms kondensowała to co najlepsze w wypracowanym stylu, ale z dodatkiem szlachetnego pop rocka.
Są tu dość proste, bezpretensjonalne hity, jak rockowy So Far Away i sięgający do klasycznego rock’n’rolla Walk Of Life, tekstowo podejmujący temat pierwszego przeboju zespołu, Sultans Of Swing, o muzykowaniu dla czystej przyjemności. Ale też śliczna ballada Why Worry, emanująca ciepłym, optymistycznym nastrojem (pianista/organista Alan Clark, najbliższy współpracownik Knopflera od 1982 roku, wyjawił mi: Nagrywanie jej było wyjątkowe, ponieważ została zbudowana wokół motywu klawiszy). A także delikatna, w pewnej chwili lekko celtycka, przejmująca, pacyfistyczna kompozycja tytułowa, inspirowana wojną Wielkiej Brytanii z Argentyną o Falklandy (kolejny przebój, również w Polsce). Poprzez pola zniszczenia/ Chrzty bojowe/ Patrzyłem, jak cierpicie… ale nigdy nie porzuciliście mnie, towarzysze broni. Każda fraza klawiszy czy gitary i każdy zaśpiewany wers – Knopfler jakby dopowiadał gitarą słowa – wydają się minimalistyczne, a wywołują gigantyczne wrażenie. Na początek mroczny wstęp syntezatora, na finał dłuższe, ale bez popisywania się, solówki gitary i organów.
Mający rock’n’rollowe inklinacje Terry Williams nie mógł wczuć się w nową muzykę zespołu i partie perkusji wykonał zamiast niego Omar Hakim – poza wstępem do największego przeboju z płyty, Money For Nothing. Utworu, który perfekcyjnie wstrzelił się w tamten czas. Knopfler zagrał chwytliwy, przesterowany riff, a w tekście wykorzystał fragmenty zasłyszanej rozmowy pracowników sklepu RTV, których irytowało, iż harują, a facet grający na gitarze, którego zobaczyli na ekranach telewizorów, dostaje forsę za nic i panienki za darmo. Mark opowiadał: Aby zapisać mój pomysł, pożyczyłem od personelu kartkę. Chodziło mi głównie o język, zwroty, jakich używał jeden z nich, ze złością patrzący na dziesiątki odbiorników telewizyjnych, nastawionych na kanał MTV. Pomysłem Clarka było dodanie sloganu z reklamy tej popularnej stacji muzycznej: I want my MTV. Zaśpiewał to goszczący akurat w miejscu sesji, studiu na Bahamach, Sting. Do utworu powstał fenomenalny klip (pierwszy z wykorzystaniem animacji komputerowej) w reżyserii Steve’a Barrona, nagrodzony jako teledysk roku na gali MTV Video Music Awards i jako pierwszy odtworzony 1 sierpnia 1987, gdy startował europejski oddział stacji.
Skomplikowany rytmicznie, etniczny, z partią trąbki i mnóstwem szczegółów (specjalnie zarejestrowany odgłos cykad) jest kolejny obok tytułowego utwór na temat wojny i jej wpływu na psychikę żołnierza – Ride Across The River. Każdy detal słychać doskonale: zresztą album jest przełomowy również pod tym względem, iż jako jeden z pierwszych został całkowicie zarejestrowany (z wielką klasą – realizatorów nagrodzono Grammy) cyfrowo, co miało wpływ na to, iż po raz pierwszy sprzedało się więcej egzemplarzy CD niż winyli. Z kolei do Your Latest Trick partie trąbki i saksofonu Randy’ego i Michaela Breckerów wniosły elementy jazzu i bossa novy. Paul Rees z „Classic Rocka” słusznie zauważył, iż jest tu klimat zadymionego, latynoskiego klubu o północy…
Niestety, po gigantycznej, triumfalnej trasie promującej to ikoniczne dla lat 80. dzieło (na całym świecie sprzedano do dziś ponad 30 milionów egzemplarzy) Knopfler zawiesił działalność grupy i do szyldu Dire Straits wrócił jeszcze tylko raz, w kolejnej dekadzie, na album On Every Street i promujące go tournée – odtąd kontynuuje karierę solo.
A Brothers In Arms z ulubioną gitarą Marka na okładce – National Style O Resonator z 1937 roku – pół wieku po premierze na gali Brit Awards nagrodzono jako najlepszy brytyjski album w dziejach.
PAWEŁ BRZYKCY
Nowe „Wydanie Specjalne” w sklepach!
„Brothers In Arms” to jedna ze 100 płyt wszech czasów, jakie znalazły się w naszym nowym „Wydaniu Specjalnym”.
„Wydanie Specjalne: 100 PŁYT WSZECH CZASÓW – ROCK” to subiektywne, przygotowane przez redakcję „Teraz Rocka” zestawienie najważniejszych albumów w historii naszego ukochanego gatunku.
6 grudnia pismo trafiło do sprzedaży ogólnej. W cenie 27,99 zł dostępne jest w kioskach i salonach prasowych w całej Polsce.
Można je również zamówić z naszego sklepu internetowego:
„100 PŁYT WSZECH CZASÓW – ROCK” – KUP TERAZ!
