Izabela Kuna ujawnia, co spotkało ją w łódzkiej filmówce. "Poczułam się poniżona"
Zdjęcie: Izabela Kuna
— Zrozumiałam, iż należy mi się szacunek. Że mogę być przez mężczyznę traktowana dobrze i iż na to zasługuję, to jest moje święte prawo. Ale dopiero kiedy spotkałam Marka, przekonałam się, iż jest to możliwe. Że jestem w stanie żyć bez strachu, bez lęku, bez paniki. Związek z nim nauczył mnie funkcjonowania w spokoju, chociaż na początku walczyłam, bo życie mnie przeczołgało i spokój wydawał mi się stanem nienaturalnym. […] Dalej tkwiłam w nawykach zalęknionej dziewczynki. Nie umiałam normalnie żyć. Ale w końcu się nauczyłam, bardzo jestem za to wdzięczna sobie, Markowi i terapii — mówi w rozmowie z "Pani" Izabela Kuna.