Internet zamula

astronomiafinansowa.blogspot.com 2 tygodni temu

Wróciłem ci ja z bieszczadzkiej włóczęgi, rozłożyłem namiot i śpiwór do przeschnięcia przed zimą i zajrzałem do netu, aby przejrzeć pocztę i nieco pobuszować.

Poczta przejrzana, choćby gwałtownie poszło. A w sieci no – kupa bzdetów głównie. Śmietnik ogólny. Już o tym pisałem, żeby nie czytać głupot, bo to zamula.

Wyłączyłem więc komputer, namiot schnie, a ja zasiadam z książką Krzysztofa Vargi.

I powiadam wam – nie ma przypadków. Varga pisał to kilka lat temu, wtedy były głównie gazety, ale temat śmieci – bzdur – strachów, ten sam. Zamiast się wysilać, żeby napisać coś mądrego i dać odpór, zamieszczę dziś tekst Vargi:

„Pan Wiesław rozłożył gazetę na kuchennym stole i spojrzał na pierwszą pstrokatą stronę. Z niej patrzyła na niego wielka trupia czaszka, z której szczęk wypływał napis: Bójcie się! choćby co trzeci Polak może umrzeć tej wiosny!

Na drugiej stronie było duże zdjęcie kota z wytrzeszczonymi oczami – Oto morderca! – głosił tekst – To przez koty możemy wyginąć jak dinozaury!

Następne strony poświęcone były już innej tematyce, żeby nie siać paniki w społeczeństwie. Już mniejsze tytuły informowały: - Szok! Powiesił się we własnym grobie!

Albo: - Zgwałciło mnie zbiorowo stado moich własnych krów!

Oraz: - To niesamowite – gwiazda estrady miała ponad milion kochanków w ciągu jednego tylko miesiąca!

Ja jebie – powiedział pan Wiesław, choć raczej nie przeklinał. Milion facetów w miesiąc! Co za dziwka!

I rozmarzył się”.

PS. Do powyższego ekstra tekstu dodaję kilka niezapomnianych bieszczadzkich fotek.














Idź do oryginalnego materiału