Gorący lipiec 1999 roku, Rodos. Podczas jednej z moich pierwszych podróży do Grecji, na którejś z wycieczek fakultatywnych polska pilotka wypowiada słowa, które wprawiają mnie w osłupienie: Wiedzą Państwo, w Grecji jest bardzo niska różnorodność imion. Tu prawie każdy nazywa się Jorgos, Kostas, Nikos, Christos, Marija czy Eleni. Zdanie orzekające, w tonie bezdyskusyjnym, do przyjęcia. Za oknem migają mi żywo zielone, sosnowe lasy bajecznie malowniczych gór Atawiros, w oczach stoi jeszcze podziwiany przed chwilą widok ruin joannickiego zamku w Monolithos, zgodnie z nazwą usadowionego na samotnej skale, z egejskim błękitem w tle. Pilotka opowiada grupie już o czymś następnym, a we mnie narasta niezgoda.
Spotkałem Merkurego
Przecież zetknąłem się już z tyloma greckimi imionami, nie takimi z kalendarza, ale zasłyszanymi, przeczytanymi, z imionami w użyciu! – myślę, zatopiony w widokach zza kolejnych zakrętów. Przecież wczoraj na nabrzeżu miasta Rodos bilety na wycieczkowy stateczek na wyspę Simi sprzedawała starsza, uśmiechnięta pani Alkmini (Αλκμήνη, pol. Alkmena). Przecież sprzedawczyni w markecie miała wpięte w klapę imię Tsambika (Τσαμπίκα), a ktoś na ulicy zawołał obok mnie do przechodzącego mężczyzny: „Merkuri”, czyli: Merkurisie/Merkuriosie (Μερκούρης/Μερκούριος). I przecież w sklepie muzycznym ledwie przedwczoraj kupowałem kasetę piosenkarza Orfeasa Peridisa (Ορφέας Περίδης, pol. Orfeusz), a nabyty w tym samym miejscu muzyczny periodyk opisywał koncerty niezwykle lubianej wokalistki o dźwięcznym imieniu Glikierija (Γλυκερία). Z poczuciem niezgody wysiadam w mieście Rodos, w którym mieszkamy. Wokół mnie lśni w piekącym słońcu miejscowa mieszanka architektoniczna, zgrabny zlepek wielu epok: od średniowiecza przez czasy osmańskie, po międzywojenny włoski eklektyzm, wreszcie po powojenną Grecję praktycznych, acz jednakowych w wyglądzie kamienic. Cykady w ogrodach wokół murów miejskich próbują zagłuszyć myśli, ale zasiane ziarno wątpliwości krąży i przyspiesza na rozgrzanych skwarem synapsach.
Dowody prasowe
Następnego dnia zakupuję w kiosku gazety. To wciąż te lata, gdy papierowy dziennik jest w kraju świętością. Grecy i Greczynki przesiadują z rozłożoną gazetą na portowych ławkach, w kawiarniach Nowej Agory czy na placu zwanym potocznie Sto Daktylowców (gr. Ekato Churmadies / Εκατό Χουρμαδιές). W parkowym cieniu wertuję gazety w określonym celu. Mają zweryfikować zasłyszany osąd, a w uświadomionej nadziei – zadać kłam temu, co usłyszałem. Nie, Grecja, kraj przebogatej kultury i obyczajowości, rozpiętej między setkami gór i mniej więcej setką zamieszkanych wysp, nie może być tak uboga w imiona! Niezgoda i protest poszukują potwierdzenia w tym, co pisane i bezsporne. Dowodu. Nie okazuje się to trudne.
Na pachnącej świeżą farbą drukarską stronie przywołany minister edukacji ma na imię Jerasimos (Γεράσιμος), minister pracy zaś to Miltiadis (Μιλτιάδης, pol. Miltiades). Wiceminister w tym samym resorcie – Fiwos (Φοίβος, pol. Fojbos), wiceminister spraw wewnętrznych to zaś Leonidas (Λεωνίδας). Na innej stronie wypowiada się pani minister / ministra kultury o imieniu Elisawet (Ελισάβετ, pol. Elżbieta), zaskakującym, bo w przeciwieństwie do przytłaczającej większości greckich imion żeńskich niezakończonym samogłoską. Kolejni dostrzeżeni prominentni politycy to Tilemachos (Τηλέμαχος, pol. Telemach) czy Rodula (Ροδούλα). W dziale kultury święcący triumfy piosenkarz Alkinoos Ioanidis (Αλκίνοος Ιωαννίδης); pośród wymienianych aktorek Ksenia (Ξένια), Filareti (Φιλαρέτη), Despo (Δέσπω), Martha (Μάρθα, pol. Marta) czy Kariofilia (Καρυοφυλλιά). Figurujący obok aktorzy to Rigas (Ρήγας), Αkilas (Ακύλλας), a choćby swojsko brzmiący… Wladimiros (Βλαδίμηρος, pol. Włodzimierz). W posępnych nekrologach wyspy powtarzająca się znów Tsambika, Aristotelis (Αριστοτέλης, pol. Arystoteles), Walasija (Βαλασία) czy Theofano (Θεοφανώ). Owszem, dostrzegam mnogość Jorgosów i Kostasów, Stawrosów, Marii czy Christin, ale onomastyczny kalejdoskop wyraźnie i barwnie świeci różnorodnością. Ba, coraz bardziej mnie ona zaskakuje. Inspiruje do dalszych poszukiwań i zgłębiania tematu: imiona Grecji.
Kostas, Kostis czy Dinos?
Greckie słowo oznaczające imię, onoma (όνομα), posłużyło do stworzenia określenia nauki o imionach w wymiarze globalnym, onomatologii. Jego rodowód sięga imperiów Wschodu, wcześniejszych niż helleńskie. Urzędowo, oprócz jednego bądź dwóch imion podstawowych, w greckich dokumentach ważne pozostało imię ojca, greckie patronimo(πατρώνυμο). Pomaga to niekiedy w rozróżnianiu osób noszących zarówno popularne imię, jak i częste nazwisko (jak przysłowiowy grecki Nowak, czyli Papadopulos/Παπαδόπουλος). Spore zamieszanie z greckimi imionami używanymi w sferze publicznej wywołują krótkie, obiegowe formy stosowane przez wielu Greków i wiele Greczynek. Weźmy na przykład męskie imię Konstandinos (Κωνσταντίνος, pol. Konstanty/Konstantyn) i jego żeński odpowiednik Konstandina (Κωνσταντίνα). Tylko część osób noszących te imiona tak się nam przedstawi. Wiele wybiera formę krótszą, funkcjonującą obiegowo powszechnie, a niekiedy choćby utworzoną samodzielnie! Konstandinos może mówić o sobie Kostas (Κώστας) lub Kostis (Κωστής), Dinos (Ντίνος) czy Takis (Τάκης). Ta ostatnia forma stanowi także skrót od innych imion, takich jak Panajotis (Παναγιώτης), Efstratios (Ευστράτιος) czy Dimitrios (Δημήτριος). Co ważne, krótka forma nie jest milusińskim zdrobnieniem i w sferze publicznej występuje samodzielnie, mimo iż używająca jej osoba w dowodzie osobistym ma to dłuższe, często np. trudniejsze w wymowie, imię oficjalne. I tak Grecja miała choćby premiera Kostasa Simitisa czy prezydenta Kostisa Stefanopulosa. Podobnie rzeczy mają się z kobiecą wersją imienia, czyli Konstandiną. Ileż tu możliwych form krótkich! Dina (Ντίνα), Tina (Τίνα), Tula (Τούλα), Nula (Νούλα), Kostija (Κωστία), Kostula (Κωστούλα), choć dwa ostatnie bywają także imionami oficjalnymi, takimi z dowodu. Grecy, przedstawiając się sobie nawzajem, często dociekają, od jakiego imienia pochodzi forma podana przez rozmówcę. To ważne, bowiem współczesna Hellada wciąż niezwykle hucznie obchodzi imieniny, a niezłożenie życzeń świętującym przyjaciołom uważane jest za niemałe faux pas…
Tylko nie Zumbula!
Zacznijmy od początku, od momentu, w którym imię jest nadawane. W Grecji, w której w 2021 roku wciąż 95 procent osób deklarowało się jako chrześcijanie prawosławni, a kościół i państwo pozostają w bardzo ścisłym związku, istotny moment stanowią chrzciny (gr. waftisia/ βαφτίσια) w okolicznej cerkwi. Celebruje się je sporo później niż w tradycji rzymskokatolickiej – często gdy niemowlę przekroczy wiek 6 miesięcy, a choćby rok lub więcej. Do tego momentu nieochrzczone jeszcze dziecię to „bebis” (μπέμπης), chłopiec, lub „beba” (μπέμπα), dziewczynka. Dziecko bezimienne, bobas, maluszek. Imię wypowiedziane zostaje podczas chrztu. To uroczysty moment, na który szczególnie czekają dziadkowie dziecka, gdyż wedle przyjętej tradycji chłopcu nadaje się imię dziadka, zaś dziewczynce – imię babci. W ostatnich dekadach coraz częściej odchodzi się jednak od tego zwyczaju – imiona rodzinnych seniorów brzmią dla niektórych zbyt staroświecko czy nietypowo, a choćby śmiesznie. Może to powodować rodzinne kłótnie. Ale jak mieliśmy nazwać córkę, Zumbula (Ζουμπούλα)?! – słyszę od pary znajomych, którym przytrafił się taki rodzinny konflikt. Zumbula to przykład dawnego imienia powszechnego wśród Greków małoazjatyckich, postrzeganego dziś jako zupełnie niemodne i przestarzałe.
W ostatnich latach coraz silniej dochodzą w Grecji do głosu mody na określone imiona, zjawisko znane nam dobrze z polskich warunków. Szczególnie podobają się wybrane imiona starożytne i mitologiczne, zwykle te dość krótkie i dźwięczne. W przeszłości, szczególnie na wsiach, sprzeciwiał się im miejscowy kler, naciskający na nadawanie imion chrześcijańskich. W kraju przybywa więc dziewcząt o imieniu Danai (Δανάη, pol. Danae), Eli (Έλλη, pol. Helle), Mirto (Μυρτώ, pol. Myrto), Dafni (Δάφνη, pol. Dafne), oraz chłopców przedstawiających się jako Iasonas (Ιάσωνας, pol. Jazon) czy Achileas (Αχιλλέας, pol. Achilles). Z drugiej strony, antyczne imiona występujące dziś już prawie tylko w pokoleniu seniorów, zwłaszcza u potomków Greków małoazjatyckich, powoli zanikają. Coraz trudniej natrafić więc na kogoś o imieniu Aristofanis (Αριστοφάνης, pol. Arystofanes), Thrasivulos (Θρασύβουλος, pol. Trazybul), Kaliroi (Καλλιρρόη, pol. Kaliroe) czy Elpiniki (Ελπινίκη, pol. Elpinike). Na wyspie Lesbos, znanej z bogactwa imion, w tym antycznych, spotkałem pana o rzadkim imieniu Ipokratis (Ιπποκράτης, pol. Hipokrates), a także panią Meropi (Μερόπη, pol. Merope). choćby w imionach starożytnych panują więc swoiste mody: jedne stają się coraz popularniejsze, inne, zwykle te dłuższe, a więc nieco mniej praktyczne, stopniowo giną.
Trzech Jazonów w jednej klasie
Niektórzy rodzice celowo poszukują imion rzadkich, aby ich dziecko w pewien sposób wyróżniało się, nie będąc jednym z trzech Jazonów czy pięciu Helen (nowogr. Eleni/ Ελένη) w klasie. Trzeba przyznać, iż kreatywność Greków bywa tutaj olbrzymia! I tak, gdy płynąłem niedawno wodolotem na wyspę Hydra, z toczącej się koło mnie konwersacji zrozumiałem, iż siedząca obok kobieta ma na imię Thisvi (Θίσβη, pol. Thysbe). To antyczna kochanka Pyramosa z PrzemianOwidiusza! Oboje byli postaciami tragicznymi – pochodząc ze skłóconych rodów Babilonu, potajemnie spotykali się przy szczelinie w murze rozdzielającym domostwa rodzin. Zginęli w wyniku smutnego nieporozumienia, inspirując na wieki kulturę europejską, od Cranacha po Szekspira. Jedna z moich znajomych z górskiego Epiru to z kolei Chrisiida (Χρυσηίδα, pol. Chryzeida), niczym bohaterka Iliady, córka Chryzesa, trojańskiego kapłana. W czasie wojny pojmana, zniewolona, oddana Agamemnonowi. Najoryginalniejsze antyczne imię, z jakim spotkałem się dotąd w Grecji w użyciu, to jednak z pewnością Venthesikimi (Βενθεσικύμη, pol. Bentesikyme). Nosiła je żyjąca w dalekiej Etiopii córka Posejdona i Amfitryty.
Warto podkreślić, iż antyczne czy mitologiczne imiona mają w Grecji nie tylko helleński rodowód. Spójrzmy choćby na… Semiramis (Σεμίραμις, pol. Semiramida), imię nadawane w Grecji od dawna, które dziś nosi choćby jedna z aktorek młodego pokolenia (Semiramis Abadzoglu, Σεμίραμις Αμπατζόγλου). Jeden z popowych piosenkarzy, również młodego pokolenia, to natomiast pochodzący z Salonik Pilatos Kunatidis (Πιλάτος Κουνατίδης, pol. Piłat). W północnej Grecji nierzadkie jest wreszcie rzymskie imię Traianos (Τραϊανός, pol. Trajan). Niektóre imiona łączą w sobie wiele kultur, jak np. piękne Kiveli (Κυβέλη), a więc „matka bogów”, Kybele. Panią o tym imieniu spotkałem choćby na drogiej mi Lesbos: prowadzi tu popularną, cenioną w Mitylenie knajpkę.
Od Mojżesza do… Betlejem
Powróćmy do imion chrześcijańskich, gdyż to one we współczesnej Grecji dominują. Część z nich to imiona jednakowo często spotykane w całym kraju, jak choćby męskie Jeorjos/Jorgos (Γεώργιος/Γιώργος, pol. Jerzy), Dimitrios/Dimitris (Δημήτριος/Δημήτρης), Charalambos/Lambis (Χαράλαμπος/Λάμπης, pol. Charłamp), Thomas (Θωμάς, pol. Tomasz, jednak sporo rzadsze niż w Polsce), Petros (Πέτρος, pol. Piotr) czy żeńskie Marija (Μαρία), Irini (Ειρήνη, pol. Irena) czy Ana (Άνα). Niektóre są zaś częstsze regionalnie. To na Krecie spotkamy najwięcej Manolisów (Μανώλης), których imię jest krótką formą od Emanuila (Εμμανουήλ, pol. Emanuel). Na wyspie tej najczęściej przywita nas też Sifis (Σήφης) czyli Iosif (Ιωσήφ, pol. Józef). Wiele imion łączy się z bardzo ważnymi dla kraju patronami. Oto przecież Nikolaos (Νικόλαος, krótka forma Nikos/Νίκος) to nikt inny jak święty Mikołaj – pochodzący z Azji Mniejszej patron ludzi morza, rybaków, żeglarzy. W kraju, w którym długość linii brzegowej wynosi niemal 15 tysięcy kilometrów i jest jedną z najdłuższych w skali globu, cieszy się on zrozumiałym szacunkiem! Ilijas (Ηλίας) to natomiast Eliasz – prorok, któremu niezliczone kościoły i kościółki wystawiono na górach i wzgórzach całego kraju, tam, skąd najbliżej do słońca, tam, gdzie niegdyś stały świątynie poświęcone samemu Zeusowi. Wiele imion tradycji chrześcijańskiej na różne sposoby chwali Boga (gr. Theos/Θεός): Theodoros/Thodoris, Thodoros (Θεόδωρος/Θοδωρής, Θόδωρος) to „dar boży”, Theofilos (Θεόφιλος) to „przyjaciel Boga”, Theopistos (Θεόπιστος; to imię rzadsze), „wierzący w boga”. Większość z nich ma też wersje żeńskie, takie jak, odpowiednio: Theodora/Dora (Θεοδώρα/ Δώρα, Ντόρα), Theofilija (Θεοφιλία) czy Theopisti (Θεοπίστη). Niektóre imiona pochodzą również od greckich miejsc kultu, klasztorów, przydomków maryjnych itp. Tu wyróżniają się np. męskie przydomki Archanioła Michała i sławne w kraju klasztory o tej nazwie, popularne miejsca pielgrzymkowe – Panormitis (Πανορμίτης), na dodekaneskiej wyspie Simi – oraz Taksiarchis (Ταξιάρχης) na Lesbos. Mamy też rodyjskie imiona Tsambika (Τσαμπίκα) czy Tsambikos (Τσαμπίκος) – od sławnego klasztoru Matki Boskiej Tsambiki, do którego często wędrują pary bezdzietne. Na Rodos występuje także imię Thareni bądź Tharini (Θαρρενή/Θαρρεινή) – od Thari (Θάρρι), innego sławnego klasztoru wyspy.
Nie brak też u Greków imion starotestamentowych, takich jak Awram (Αβραάμ) – Abraham, Dawid (Δαυίδ), Moisis (Μωυσής) – Mojżesz czy Rachil (Ραχήλ) – Rachela. Nadawane są one zwykle bez związku z pochodzeniem z diaspory żydowskiej, w naszych czasach bardzo w tym kraju nielicznej. Jednym z wielkich zaskoczeń było kiedyś przeczytanie przeze mnie w poczytnej greckiej gazecie zapowiedzi ślubu, w której przyszła panna młoda, Greczynka, nosiła imię… Ierusalim (Ιερουσαλήμ), Jerozolima! I o ile z Jerozolimą spotkałem się tylko raz, to dość często natkniemy się w Grecji na żeńskie imię… Withleem (Βηθλεέμ) – Betlejem. Jego obiegową formą jest np. Emi (Έμυ). W starszym pokoleniu przez cały czas spotkać możemy panie Jestimani (Γεσθημανή) czyli Getsemani (w języku greckim spółgłoski są zamienione kolejnością!). Raz spotkałem się ponadto z… Galileą (Γαλιλαία).
Droga pani Ameryko
Temat imion związanych z miejscami biblijnymi przenosi nas w świat greckich imion… geograficznych. Są one rzadko spotykane, ale za to – bardzo różnorodne. Gdy odwiedziłem kiedyś zieloną wyspę Thasos na północnym Morzu Egejskim, rozmawiałem z seniorką rodziny, w której hoteliku zamieszkaliśmy. Przesympatyczna starsza pani nosiła spotykane wciąż w północnej Grecji imię Plumisti (Πλουμιστή), co dosłownie znaczy „Wielobarwna”, ale, jak zaznaczyła, wszyscy mówią na nią Plumitsa (Πλουμίτσα/ wersja obiegowa). – W naszej wiosce mamy kawał świata! – śmiała się gromko pani Plumitsa. – Mieszka u nas Ewropi (Ευρώπη, pol. Europa), mieszka Makiedonija (Μακεδονία, pol. Macedonia), a choćby jedna Ameriki! (Αμερική, pol. Ameryka)! Dziś tradycja nadawania takich imion zanika, ale przez cały czas spotkałem się w użyciu z takimi choćby formami jak Thesaloniki (Θεσσαλονίκη, pol. Tesalonika), Kriti (Κρήτη, pol. Kreta), Sikielija (Σικελία, pol. Sycylia) czy… Monemwasija (Μονεμβασία, pol. Monemwazja, historyczna miejscowość na Peloponezie). Być może najczęściej z tej grupy zetkniemy się z Wenetiją (Βενετία, pol. Wenecja), bo też i weneckie imperium odcisnęło niezatarty ślad na greckiej historii i kulturze. Mało tego, wsiadając pewnego razu na pokład samolotu do Aten, poczułem się mile zaskoczony, słysząc, iż grecka szefowa pokładu ma na imię… Elada (Ελλάδα), a więc Grecja. Pani Grecja wioząca nas do Grecji: czyż to nie piękne? W tym ostatnim przypadku dodam, iż ostentacyjne imiona tego typu nadawano często w rodzinach greckich repatriantów (znad Morza Czarnego czy z dalekiego Uzbekistanu), a także w niektórych rodzinach greko-cypryjskich, przywiązanych do historycznej wizji Enosis, czyli połączenia się Cypru z Grecją. Prawdziwą niespodziankę geograficzną trzymam jednak na koniec podróży przez mapę z imionami: w książce telefonicznej Aten wypatrzyłem kiedyś panią o ewidentnie greckim nazwisku, noszącą swojsko brzmiące imię… Warsowija (Βαρσοβία)! Szkoda, iż nie było mi dane poznać jej osobiście, aby zapytać o możliwe rodzinne związki z Polską.
Demokracja i Pełnia księżyca
Wspomniana pani Plumisti/Wielobarwna z wyspy Thasos wprowadziła nas w świat greckich imion znaczących. Podobnie jak np. w krajach Wschodu, tak i w Grecji wiele imion, szczególnie często żeńskich, oznacza coś konkretnego. W Polsce Nadzieja, Sława, Malina czy Jaśmina zdarzają się rzadko; w Grecji jest zgoła inaczej. Myśląc tylko o swoich znajomych z Grecji, od razu przywołuję tu z pamięci częste imiona takie jak Eleftherija (Ελευθερία) – Wolność, Chara (Χαρά) – Radość, Agapi (Αγάπη) – Miłość, Sotirija (Σωτηρία) – Zbawienie, Elpida (Ελπίδα) – Nadzieja, Zoi (Ζωή) – Życie, Sofija (Σοφία) – Mądrość, Arjiro (Αργυρώ) – pochodna forma od słowa srebro, Sewasti (Σεβαστή) – Czcigodna, Angieliki (Αγγελική) – Anielska, Athanasija (Αθανασία) – Nieśmiertelność, a historyczne i chrześcijańskie imię Irini (Ειρήνη) samo w sobie oznacza Pokój. Często nadawane są też Kiriaki (Κυριακή) – Niedziela, a imię oznaczające samo w sobie Piątek – Paraskiewi (Παρασκευή) pochodzi od szeroko czczonej w kraju, prawosławnej patronki, świętej Paraskewy w języku polskim. Gama jest naprawdę szeroka i pośród imion nieco rzadszych, ale wciąż używanych, będą też np. Piji (Πηγή) – Źródło, Ewlojia (Ευλογία) – Błogosławieństwo, Egli (Αίγλη) – Sława, Dimokratija (Δημοκρατία) – Demokracja (niegdyś częstsze w greckich środowiskach lewicowych), Osija (Οσία) – Błogosławiona, Parthena (Παρθένα) – Dziewica, ale i jeszcze bardziej poetycko brzmiące, choćby Rodavji (Ροδαυγή) – Różany Świt, Awjerini (Αυγερινή) – Jutrzenkowa, Malamatenia (Μαλαματένια) – Złocista, Kalomira (Καλομοίρα) – Dobry Los itd. Jednym z imion, które zrobiło na mnie największe wrażenie swoją poetyką, jest Iliostalachti/Iliostalakti (Ηλιοστάλαχτη/Ηλιοστάλακτη) czyli… Ociekająca Słońcem. Pośród męskich imion znaczących wyróżniają się choćby Apostolos (Απόστολος) – Apostoł, Angielos (Άγγελος) – Anioł (szczególnie częste na Peloponezie), Sotirios (Σωτήριος, krótka forma Sotiris/Σωτήρης) – Zbawienny czy Makarios (Μακάριος) – Szczęśliwy / O Dobrym Losie. Na Lesbos miałem zaś okazję rozmawiać z młodym chłopakiem o poetycko brzmiącym imieniu Panselinos (Πανσέληνος) czyli… Pełnia Księżyca!
Orzeł i Sałata
Imiona przyrodnicze to kolejna grupa, bardzo mi droga. Wiele z nich staje się dziś coraz rzadszych. Nadawane były w czasach, gdy Grecy pozostawali w bliższym kontakcie z naturą. Także i w tym przypadku są to przede wszystkim imiona żeńskie. Koleżanka ze wspomnianej Lesbos nosi imię Lemonia (Λεμονιά) czyli… Drzewo Cytrynowe, a inna, z tej samej wyspy, Jasemi (Γιασεμή) – Krzew Jaśminu; inne wciąż spotykane formy to na przykład Triandafilia (Τριανταφυλλιά) – Krzew Róży, Wioleta (Βιολέτα) – Fiołek, Paschalia (Πασχαλιά) – Krzew Lilaka czy Nerandzia (Νεραντζιά) – Drzewo Gorzkiej Pomarańczy. Na południowych Wyspach Egejskich przez cały czas natknąć możemy się na Maruliję (Μαρουλία i podobne formy pochodne), od słowa maruli (το μαρούλι), sałata! Jedną z wysp, gdzie imię takie spotkamy relatywnie często, jest szeroko znana z wulkanicznej kaldery wyspa Santorini, z kościółkiem Matki Boskiej Maruliani (gr. ΠαναγίαΜαρουλιανή), nazwijmy ją „Sałatowej”. Wszystko za sprawą podania o cudownej ikonie Maryi, którą znaleziono rzekomo na polu z tą właśnie rośliną. Imiona ze świata zwierząt są rzadsze; tu wyróżniają się, m.in. Peristera (Περιστέρα) – Gołębica oraz Perdika (Πέρδικα). To ostatnie oznacza ptaka nieobecnego w naszym kraju, ale posiadającego polską nazwę: góropatwa (nie mylić z kuropatwą). Z imion męskich – Chrisanthos (Χρύσανθος) to Złoty Kwiat (częstsza forma żeńska – Chrisanthi / Χρυσάνθη), zaś Aetos (Αετός) – Orzeł. To ptak szczególnie często występujący w pieśniach i opowieściach Krety, synonim wolności i hartu ducha.
W pełnej górskich dolin i wysp Grecji niektóre imiona mają znaczenie tylko lokalne. Wiele z nich już zaginęło i nie spotkamy nikogo, kto nosi je współcześnie. Czasem zobaczymy je jeszcze na cmentarnych nagrobkach lub w publikacjach o historii tych miejsc. Niektóre wciąż występują w najstarszym pokoleniu. Jako przykłady podajmy choćby imiona Dioktinula (Διοκτινούλα) ze środkowej Macedonii, Wlotina (Βλωτίνα) czy Amerisuda (Αμερισούδα) z Lesbos (archaiczna końcówka -uda występuje w imionach z wysp północno-wschodniego Morza Egejskiego), a także Themelina (Θεμελίνα) z Kalimnos. Ta ostatnia wyspa znana jest z tradycji nadawania dzieciom imion lokalnych także dziś.
I wreszcie: imiona mniejszości. Pomijając ludność napływową z ostatnich dekad, warto pamiętać, iż grecką Trację, a także niektóre wyspy, jak Rodos czy Kos, zamieszkuje od stuleci ludność muzułmańska, posiadająca obywatelstwo greckie i oficjalną reprezentację w parlamencie; ludność o własnym zestawie tradycji, świąt, obrzędów, obyczajów, a co za tym idzie, także imion. Sięgają one do tradycji pomackich, tureckich, arabskich itd. Powszechnie spotkamy na tych obszarach Ahmeta czy Jusufa, Zeirę czy Fatmę.
Na koniec krótko o współczesnych imionach obcego pochodzenia. Wciąż niezbyt pospolicie nadawane są jako formy oficjalne, urzędowe i przy chrzcie. Stały się za to popularne jako obiegowe formy krótkie od imion dłuższych. I tak Natasa (Νατάσα/Νατάσσα) to najczęściej Greczynka o oficjalnym imieniu Anastasija (Αναστασία), Wiki (Βίκυ) to często Wasiliki (Βασιλική), Andzela (Άντζελα) to zwykle wspomniana Angieliki a Dzordzis (Τζώρτζης; wymowa jak zapisano, Grecy nie mają w swoim języku głoski „dż”) to jedna z form od Jeorjosa, Jerzego. Niektóre imiona zachodnie przyjęły się lokalnie już dawno temu – na przykład na pełnych wpływów genueńskich czy weneckich Cykladach spotyka się, jako imię oficjalne, Gulielmosa (Γουλιέλμος). Stopniowo i w Grecji upowszechniają imiona niesione przez zachodnią popkulturę – coraz łatwiej natknąć się więc na dziewczynkę o imieniu Wanesa (Βανέσσα). Trend ten jest póki co dużo słabszy wśród imion męskich.
Pilotce wycieczki z Rodos sprzed lat wiele zawdzięczam. Swoim autorytatywnym osądem wywołała moją niezgodę, ale, co ważniejsze, długofalowo pogłębiła ciekawość. Przez wszystkie te lata zbieram więc imiona Grecji – tylko takie, które spotkam w użyciu, które komuś zostały naprawdę nadane. Moja bogata i interesująca kolekcja, która liczy już wiele tysięcy form, skłania do sięgnięcia po konteksty historyczne, religioznawcze, mitologiczne, regionalistyczne, a nawet, co widzieliśmy na przykładach, przyrodnicze. Onomatologia to brama do wielu światów, a sam temat imion Grecji to okazja do wiecznego poszerzania horyzontów, także daleko poza greckie morza: Egejskie, Jońskie czy Libijskie. Imiona są przecież zwierciadłem kultury Grecji, a także ważnym świadectwem jej współczesnej tożsamości.
Imiona oraz nazwy, słowa greckie zapisano w transkrypcji fonetycznej z języka nowogreckiego.