Kilka dni po zdiagnozowaniu pierwszego pacjenta zakażonego COVID-19 w Polsce, premier podjął decyzję o odwołaniu wszystkich imprez masowych w kraju. Nagle wszystkie koncerty zniknęły z afiszów, a wakacyjne plany milionów Polaków uległy zmianie. Zamknięto kluby, a muzyki mogliśmy słuchać jedynie w domowym zaciszu. — Byłem szalenie przygnębiony sytuacją, która pozostawiła bardzo wielu ludzi bez pracy. Bezradnych, bezsilnych i często bez jakiejkolwiek pomocy — mówi Onetowi Michał Bajor. — Na początku towarzyszyło mi uczucie wielkiego rozczarowania — dodaje Majka Jeżowska.